#12

25 4 1
                                    

(perspektywa Chin)

✨Time Skip✨ 21.47

Sprzątałem swoją sypialnię gdy nagle usłyszałem dzwonek do drzwi. Zszedłem na dół i miałem się kierować do drzwi gdy zobaczyłem, że drzwi są otwarte na oścież. A przed nimi paczka ok. metr na metr. Jak? Nie wiem, byłem pewny, że zamykałem drzwi na klucz. Ale cóż... Podszedłem do niej i wniosłem do salonu upewniając się czy zamknąłem drzwi na klucz. Zobaczyłem, że na paczce jest karteczka-

Chiny:
Nie otwierać przed 18.08.2023...

Przeczytałem na głos. Jutro jest 18. (POLSAT! Hehehe) Czyli nie będę spał w nocy rozmyślając co tam jest, cóż...

✨Time Skip✨ następny dzień

(Perspektywa Polski (wow) )

Niemcy:
TY TAK NA SERIO!!??

Uhhh... Co on się tak drze z rana!? Ja się na spokojnie ubieram a on drze mordę o siódmej! Że ja zakochałam się w takim debilu! No dobra schodzimy na dół zobaczyć co się dzieje.

Rosja:
NIE KURWA, FOTOSZOP W REALU!!!

Zeszłam na dół i ujrzałam ZSRR i IR którzy wyglądali jak dwu letnie dzieci. Normal- CHWILA CO!!?

Polska:
CO IM SIĘ STAŁO!?

Rosja:
Zapytaj się Japonii!!

Zauważyłam Japonię którą wcześniej nie zauważyłam. Miała zacząć coś mówić ale powstrzymał ją nagły atak śmiechu. Podeszłam do niej i nadepnełam na jej stopę. Tak się załatwia takie sprawy 😎.

Japan:
AŁA!! Polska!!

Polska:
No co?

Japan:
Pojebało cię!?

Polska:
Nie rozpaczaj tylko mów co im się stało.

Japan:
No dobra. Oni przyszli do mnie z jakimś problemem czy coś. No to ja, jak dobra gospodyni, zaproponowałam im herbaty. Zgodzili się więc poszłam do kuchni im zaparzyć. No nie miałam normalnej to znalazłam jakąś z hibiskusa, zaparzyłam im ją i zaniosłam do salonu. Potem poszłam jeszcze do kuchni po cukier, a kiedy przyszłam z powrotem to byli tacy!

Polska:
A czemu tu przyszliście?

Rosja:
IR straszne chciał przyjść do RON-a.

Wszyscy spojrzeli na IR, a potem na mnie.

Polska:
No co?

IR:
No, gdzie znajduje się RON?

Polska:
A! W salonie.

Przesunęłam się aby wpuścić ich do salonu. Tata będzie mieć dość ciekawą pobudkę.

(perspektywa RON-a)

IR:
RON-uś!

C-co? Otworzyłem oczy i zobaczyłem małego IR. Podskoczyłem i usiadłem na łóżku.

RON:
I-IR!?

IR:
Nie poznajesz mnie?

RON:
Poznaje, a-ale co ci się stało!?

IR:
Herbata u Japonii...

Japonia:
To nie moja wina!

RON:
Taaa... No dobra, IR-uś.

IR:
Nie zdrabniaj mojego imienia!

RON:
A czemu nie? Jesteś taki mały i słodki, że czuję się jak pedofil!

IR, strasznie się zarumienił i chciał coś odpowiedzieć ale nie mógł. Zrobił po prostu złą minke. Ja wstałem i miałem zamiar się ubrać ale uświadomiłem sobie, że nie mam ubrań...

RON:
Polska.

Polska:
Hm, coś nie tak?

RON:
Nie, znaczy eee... No nie mam ubrań.

Polska:
Spokojnie, Niemcy kiedy już kładliśmy się spać o tym wspomniał. Ja stwierdziłam, że załatwimy je dzisiaj ale Niemcy stwierdził, że załatwi je i dzięki niemu masz teraz całą tamtą szafę do dyspozycji.

Wow... Muszę potem podziękować temu szwabowi. No ale to później teraz trzeba się ubrać. W szafie były takie dość... "nowoczesne" ubrania, dopiero teraz uświadomiłem sobie, że spałem w zbroi... No cóż, czasu nie cofnę. Wybrałem bordową bluzę i ,jak to się mówiło, chyba jensy. Ehh...

(Perspektywa narratora)

RON udał się na górę do łazienki, kiedy był metr przed drzwiami nagle się otworzyły. RON tak się wystraszył, że nawet nie zauważył kto stał w drzwiach.

RON:
Matko boska częstochowska!!

CN:
Ups... Przepraszam.

Kiedy RON usłyszał jego głos, przeszły go ciarki. W końcu spojrzał się na CN, był tylko w ręczniku. RON tylko przeszedł koło wieżowca i zamkną drzwi. Miał się przebierać ale w lustrze zobaczył, że się rumieni. Maił kompletnego laga mózgu. Postanowił to po prostu zignorować.

Kiedy RON się przebrał, wyszedł i jak cywilizowany człowiek kierował się w stronę schodów gdy...

Węgry:
TO MNIE ZŁAP!! HAHAHA!!

Polska:
DEBILU NIE O TO CHODZI!!!

Węgry i Polska przebiegli centymetry przed RON-em. Oczywiście, RON zawał v 2. Po chwili zszedł na dół gdzie na kanapie siedziały maluchy i Niemcy który pracował na laptopie.

RON:
Co jest z Polską i Węgrami?

Niemcy:
Słowacja i Czechy wkurzyli się i wyrzucili z domu Węgry. On przyszedł do nas i się wprosił a Polskę to wkurzyło i tak się skończyło.

RON:
Hyhy, oj ten Węgry. Zawsze był albo strasznie cicho albo na pierwszym planie.

®®®®®®®®®®®®®®®®®®®®®

Nwm co tu napisać...

703 słowa

Odrodzenie Rzeszy | Countryhumans Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz