(perspektywa Polski) ✨mini time skip✨
Ukrywaliśmy się w krzakach nie daleko trzeciej rezydencji, jak na razie próbowaliśmy, na podstawie obserwacji, ustalić czy ktoś jest w domu. Jak na razie kompletnie nic się nie działo no i światła były zgaszone, pomijając, że jeszcze jasno. Nie lubię siedzieć w miejscu i nic nie robić.
USA:
Nie wiem jak wy, ale moim zdaniem nikogo tam nie ma.ZSRR:
A moim zdaniem oni się po prostu ukrywają.Niemcy:
Najlepiej to sprawdzić. Ktoś musi się zakraść i, nie wiem, do okna zaglądnąć.Węgry:
Ja! Zgłaszam się!! Mogę się poświęcić!!!Niemcy:
No dobra, tylko nie krzycz. Masz tam tylko podejść i zaglądnąć w okno.Węgry:
Tak jest kapitanie!Wstał, zasalutował i skradając się zaczął podchodzić do budynku. Szczerze to prawie wybuchłam śmiechem przez to salutowanie, musiałam się strasznie powstrzymywać. W tym czasie Węgry dotarł już pod budynek i stanął, opierając się plecami o ścianę, pomiędzy drzwiami a oknem. Miał już zaglądać do okna ale ktoś z całej siły otworzył drzwi i jednocześnie uderzając Węgry. Z drzwi wyparował Rzesza rozmawiając przez telefon.
Rzesza:
Też nie wiem skąd miała mój numer! I czemu w ogóle miała telefon! Ale to jest nie ważne, gdzie jesteście? A CO WY TAM ROBICIE!? Ehh... Dobra już jadę.Rozłączył się i wsiadł do auta które stało na podjeździe. Nawet nie zamknął drzwi, to było trochę dziwne. Kiedy Rzesza już odjechał Węgry wyszedł zza drzwi i popatrzył w naszą stronę. Popatrzyliśmy się na siebie i po chwili byliśmy już przy Węgrzech.
Niemcy:
Wszystko okej? Mocno oberwałeś drzwiami?Węgry:
Jest okej. Ale nie wydaje wam się podejrzane, że nie zamknął drzwi?Niemcy:
To jest bardzo podejrzane ale musimy tam wejść, tak czy siak.Rosja:
Masz rację, może ktoś z nas zostanie tutaj i poczeka na czatach?ZSRR:
To jest nie najgorszy pomysł ale lepiej jest pójść wszyscy do środka.Polska:
No to na co czekamy?Od razu po moich słowach wszyscy po kolei weszli do środka. Weszliśmy do długiego korytarza. ZNOWU MAŁO OKIEN!! Jak on mógł tu przebywać na dłuższą skalę? Wracając, po tych labiryntach korytarzy prowadził nas ZSRR, z korytarza przeszliśmy do salonu, z salonu do innego korytarza i z tego korytarza do jakiś drzwi. ZSRR otworzył je i ukazały nam się długie schody. Zanim zdążyliśmy cokolwiek zrobić schodami zbiegł Węgry o mało się nie wywalając. Poszłam za nim, te schody do najnowszych nie należą. Kiedy zeszłam na dół zobaczyłam Hanię(którą obecnie przytulał Węgry), UE i ONZ przykutych kajdankami do ściany. Po chwili za mną do piwnicy weszła reszta ekipy. Niemcy podszedł do UE i wyją swoją magiczną wsuwkę.
Niemcy:
Coś nie wierzę, że to poszło tak łatwo.ONZ:
Co masz na myśli?Polska:
No bo dostaliśmy się tu w dość ciekawy sposób. A mianowicie Rzesza po prostu wyszedł z domu nie zamykając drzwi, nie chodzi to, że na klucz, tak ogólnie.ONZ:
Chwila, co?Ame:
No, tak było. Coś nie tak?Hania:
Posłuchaliśmy ich rozmowę i mówili, że spróbują was jakoś tu zwabić! Ale uznaliśmy, że wy się na to nie nabierzecie...UE:
Ale nie ważne! Lepiej już stąd idźmy!Po chwili Niemcy odtentegował wszystkie kajdanki, szybko wyszliśmy z piwnicy. Gdy byliśmy w salonie zastaliśmy nie miłą niespodziankę. Stał tam Faszysta, Imperium i Rzesza, z pistoletem...
Rzesza:
Nie będę przedłużał, sio do piwnicy. - ofc nikt się nie ruszył - Dobra, jak chcecie.- wycelował we mnie pistolet - Liczę do trzech, raz, dwa, trzy.Zamknęłam oczy i od razu usłyszałam strzał, o dziwo nie poczułam bulu. Otworzyłam oczy, Rzesza stał zdziwiony, z pustymi rękami...
USA:
I co rus! A mówiłeś, żeby nie brać broni! Wisisz mi 10$!Niemcy:
Ame! Rzuć mi!- USA, rzucił mu broń.- Dobra, a teraz wy idziecie do piwnicy!Rzesza i reszta podnieśli ręce.
Rzesza:
Hej! Niemcy, dziecko! Po co tak ostro!?Zanim Niemcy zdążył co kolwiek zrobić Rzesza wybiegł przez jakieś drzwi, od razu za nim pobiegł ZSRR. Mieliśmy się rzucić za nim ale-
I.J.:
Stójcie! ZSRR go dogoni! Zadzwońcie lepiej na policję.(Perspektywa Rzeszy)
Wybiegłem z domu, przebiegłem przez ulicę i wbiegłem do lasu. Znałem go bardzo dobrze, ale do pewnego momentu. Zaraz po tym jak skończył się mi znany kawałek lasu zaczęła się polana. Odwróciłem się, żeby zobaczyć czy ktoś mnie w ogóle goni. Zobaczyłem ZSRR, i to jeszcze który mnie dogania. Kurwa muszę przyśpie- Aaaaa!! Kurka wodna wypieprzyłem się o coś! A na dodatek nanie wywalił się ten komunistyczny skurwikleszcz! Przekręciłem się tak, że leżałem plecami na ziemi.
Rzesza:
Złaź że mnie!ZSRR:
Wtedy uciekniesz.Rzesza:
To będziesz, tak na mnie leżeć aż ktoś tu przyjdzie?ZSRR:
Możliwe~ No chyba, że chcesz coś zrobić?~Rzesza:
Nie... Co ci odbiło?ZSRR:
Wiesz tak się zastanaw-Polska:
ZSRR! Chodź, policja już jest!Matko boska! Uratowany! Nie wiem co mu odbiło ale chyba nie chcę widzieć... ZSRR wstał a ja zaraz po nim, złapał mnie z tyłu za ręce i zaczęliśmy wychodzić z lasu. Kiedy wyszliśmy czekała już na mnie policja. Wsadzili mnie do środka radio wozu gdzie był już Faszysta i Imperium.
Rzesza:
Daliście się złapać?F.W.:
Można tak powiedzieć.(Perspektywa Polski)
Policjant:
Dobrze, proszę zgłosić się na komisariat policji w najbliższym czasie na zeznanie szczegółów.Niemcy:
Dobrze, do widzenia.Polska:
Too... Co teraz?Hania:
Wolałabym wrócić do domu, od siedzenia na tej podłodze już mnie tyłek boli.UE:
Mnie też, chodźmy!',',',',',',',',',',',',',',',',',',',',',',',',',',',',',',',',',',',',','
Hejjjj... Mam dla was dwie wiadomości i jedno pytanie.
Po pierwsze, planuje w następnych paru rozdziałach zakończyć książkę. Wiecie, pomysły mi wysiadają :,(
Po drugie, zaczęłam pisać nową książkę i rozdziały mogą się pojawiać trochę później (choć tak czy siak ostatnio nie pojawiają się często)
A po trzecie, co myślicie o zmianie tytułu książki? No bo obecnie rozdziały nie mają nic wspólnego z wakacjami.
No i to w sumie tyle.
Papa! Do zobaczenia.872 słowa (bez zakończenia ofc)
CZYTASZ
Odrodzenie Rzeszy | Countryhumans
Random⚠️UWAGA⚠️ To jest moja pierwsza książka! Jest tu dużo błędów (nie tylko ortograficznych). Na początku może być trochę... Dziwna lub cringowa. Noooo... Co ja mam tu jeszcze napisać? Będzie to książka Countryhumans, nie będzie w 100% nawiązywać do his...