(perspektywa UE)
Huh? Co się stało? Gdzie ja jestem? Lekko otworzyłem oczy. Byłem w sali szpitalnej, obok mnie siedział ONZ... Chyba zauważył, że się obudziłem bo szybko wybiegł z sali, zapewnie po lekarza. Po chwili, jak się spodziewałem, przyszedł lekarz.
Lekarz:
Dzień dobry, jak pan się czuje?UE:
Um... nawet dobrze.Lekarz:
To dobrze. Nie wiem czy pan pamięta ale stracił pan przytomność. Pana stan jest dobry, przeprowadzimy parę badań i najprawdopodobniej będzie pan mógł dzisiaj wyjść.UE:
Dobrze, dziękuje.Kiedy lekarz wyszedł, podszedł do mnie ONZ i usiadł na krześle.
UE:
Co się stało?ONZ:
Ja miałem ci dzisiaj oddać książkę a ty moją bluzę. Kiedy byłem już przed twoim domem i zapukałem nie przychodziłeś więc wszedłem do środka i zobaczyłem ciebie nieprzytomnego na podłodze w kuchni.W jednej chwili przypomniałem sobie co się działo. O III rzeszy i to o czym mówił.
III rzesza:
Oooo... już się obudziłeś.Przeszły mnie ciarki. Usiadłem na łóżku i zacząłem się rozglądać do okoła.
ONZ:
Wszystko dobrze?UE:
Też to słyszałeś?ONZ:
Ale co?III rzesza:
On mnie nie słyszy. Mówiłem jestem tylko w twojej głowie.UE:
Znowu ten naziuch...ONZ:
Że kto?UE:
III rzesza... Słyszę jego głos, mówił że jest w mojej głowie. Przed tym jak zemdlałem też go słyszałem.ONZ:
Hmm... Pewnie myślisz, że ci nie uwierzę... Szczerze, to od jakiegoś czasu... też tak mam...(Perspektywa Polski) (no ofkors, że Polsat)
Siedziałam, przy "barze" i piłam jakieś pomarańczowe wino. Czechy jakieś przyniósł mówiąc, że dostał je kiedyś w prezencie. Po chwili przysiadła się do mnie Hania.
Hania:
Ugh... Ukatrupię Węgry.Polska:
Nie przesadzaj, nie jest tak źle. A poza tym, wiesz że USA upił się dwoma kieliszkami! Dwoma! Jakim cudem?Hania:
Nie wiem ale ja nie lepsza. Umiem się upić Oranżadą Heleną.Polska:
O-okej... Nie wnikam... Dobre to wino, ale i tak wódka lepsza albo proseko, a jaki jest twój ulubiony alkohol?Hania:
Yyy... Jestem nie pełnoletnia.Polska:
Iiiii...?Hania:
No, że nigdy nie piłam alkoholu.Polska:
Hahaha... Ty nie żartujesz?- pokiwała głową na nie- Cóż czas to zmienić.Hania:
Nie wiem czy to jest dobry pomysł...Polska:
Oj no weź... Ja zaczęłam pić w twoim wieku, a Rosja to na wódce się wychował.Hania:
Ehh... No dobrze...Polałam jej wódki, szybko wypiła. Skomentowała to jednym słowem "ohyda". Stwierdziła, że nigdy więcej tego nie wypije ale przyszedł pół nie trzeźwy Rosja i chyba każdy wie jak to się skończy...
✨Mini Time Skip✨
Zaczęłam krążyć wzrokiem po pokoju szukając Hani. Znalazłam ją tańczącą na stole i nie kontaktującą się z światem rzeczywistym... Rzeczywiście to nie był dobry pomysł... Ale głowę ma mocną jak na pierwszy raz. Zachowuje się tak po ok. 10 kieliszkach. Po chwili na stół wskoczył Węgry i wziął Hanię na ręce, poszli do jakiegoś pokoju. Oj coś czuję, że jeśli nic nie zrobię to może skończyć się ciekawie. Nie, że chcę się wtrącać w ich związek ale oboje są zchlani i boję się tego konsekwencji. Byłam już w połowie drogi gdy ktoś przytulił mnie od tyłu. Przeszły po mnie dreszcze i spojrzałam się za siebie.
Polska:
Niemcy co ty robisz?Niemcy:
Oj wIeSZ cO chCĘ~~ ( ͡° ͜ʖ ͡°)Polska:
Jesteś pijany, a poza tym muszę coś teraz zrobić.- jego ręce zaczęły zjeżdżać trochę za nisko - Niemcy do kurwy!!Nic nie odpowiedział tylko wziął mnie na ręce w stylu panny młodej. Chwiejnym krokiem zaczął gdzieś iść, próbowałam się wyrwać ale ten głupi szwab jest silniejszy. Trzeba było chodzić z nim na siłownię...
(Perspektywa RON-a)
Stałem i kroiłem ogórka na moją kanapkę, gdy usłyszałem, że ktoś wchodzi do kuchni. No oczywiście to był CN, choć wolałabym jakiegoś złodzieja. Skończyłem kroić ogórka, jeszcze tylko ser, masło i wszystko ułożyć! Obróciłem się w celu pójścia do lodówki ale ten drapacz słońca mnie przyszpilił do blatu.
RON:
Co ty do cholery robisz!?CN:
Nic takiego~ Mam do ciebie pytanie...RON:
Dobrze ale, CZY MUSIMY BYĆ TAK BLISKO!!?CN:
Tak. Wracając do pytania, może chciałbyś wrócić do starych czasów~?RON:
A o co ci chodzi? Bo jeżeli o rozbiory to uciekaj bo w kuchni mam patelnię!CN:
Nie, nie o to. Chciałem się zapytać czy będziesz znów ze mną chodzić?RON:
Po pierwsze jestem z IR. A po drugie NIGDY W ŻYCIU!!!CN:
No dobrze, ale pamiętaj, że nie umiem odpuszczać.Powiedział i wyszedł z kuchni. No kurwa mam przechlapane...
(Perspektywa Polski)
(⚠️!!UWAGA!! Od teraz do końca rozdziału będą sceny 18+!!⚠️)Niemcy położył mnie na łóżku, miałam coś powiedzieć ale wbił się w moje usta. Muszę przyznać, że Niemcy bardzo dobrze całuje, nawet jak jest pijany, niestety musieliśmy przestać przez brak powietrza. Ściągnął moją koszulkę i zaczął robić mi malinki na szyi a potem na obojczyku. Czemu to jest tak cholernie przyjemne. Zaczął zdejmować mi spodnie, jak wykonał tą czynność wstał i zdjął z siebie koszulę i spodnie. Przeniósł się na łóżko i znowu mnie pocałował, ten pocałunek był bardziej namiętny i dłuższy. Odsuną się i na mnie popatrzył, jego wzrok mówił sam za siebie.
Polska:
Ehh... Niech ci będzie.Uśmiechną się zadziornie i po chwili byliśmy nadzy. Nie powiem ma sporego. Strasznie się stresuję, nie, że robię to pierwszy raz ale dawno tego nie robiłam. Może z trzy lata? Moje rozmyślanie przerwał ból ,tam na dole, na który mi zareagowałam cichym jękiem. Po pewnym czasie zaczął się poruszać a ja jęczeć. Jego uśmiech się powiększył i przyspieszył ruchy. Wplotłam ręce w jego włosy i zbliżyłam nasze twarze, jego ruchy stały się nie regularne. Posłałam mu tylko mordercze spojrzenie, ten głupi szwab mnie pocałował i zsynchronizował oraz przyspieszył swoje ruchy. Jęczałam podczas pocałunku, było wspaniale.
Ale niestety urwał mi się film. Było tyle nie pić...
00000000000000000000000000000000
Hai!!
Jak wam się podobało? Bo ja sądzę, że jest nawet spoko jak na pierwszy raz.Chcę wam serdecznie podziękować za 323 wyświetlenia! Nie wierzę, że ta ✨pinkna✨ książka ma aż tyle.
Do zobaczenia!
938 słów (wow)
CZYTASZ
Odrodzenie Rzeszy | Countryhumans
Random⚠️UWAGA⚠️ To jest moja pierwsza książka! Jest tu dużo błędów (nie tylko ortograficznych). Na początku może być trochę... Dziwna lub cringowa. Noooo... Co ja mam tu jeszcze napisać? Będzie to książka Countryhumans, nie będzie w 100% nawiązywać do his...