"Eee wpuść ją." Westchnęła Lauren wpisując ostatnie elementy e-maila.Stacy zniknęła z jej pola widzenia, a Lauren szybko wpisała temat wiadomości po czym wysłała go do Turnera.
Camila przemknęła do pokoju i stanęła naprzeciwko Lauren.
"Usiądź." Powiedziała Lauren po czym przełknęła ślinę.
Camila usiadła i rozejrzała się po biurze. Było bardzo duże, schludne i panowała tam świetna atmosfera. Poza tym z okien było widać piękną panoramę miasta.
"Cześć." Powiedziała Camila w końcu spoglądając na Lauren.
"Camz - Camila. Co tu robisz?" Zapytała Lauren.
Camila wzruszyła ramionami i położyła rękę na oparciu fotela. "No... no minęło sporo czasu. Wyglądasz oszałamiająco."
"Ty wyglądasz jeszcze bardziej oszałamiająco Camila." Odpowiedziała spokojnie Lauren.
"Zauważyłam cię od razu, gdy weszłaś." Wymruczała Camila, a jej brązowe oczy złapały kontakt z zielonymi oczami dziewczyny siedzącej naprzeciwko.
"Naprawdę?" Zapytała Lauren z szeroko otwartymi oczami.
"Tak." Camila skinęła głową.
"Ale... ani razu nie spojrzałaś w moją stronę?" Zapytała Lauren z zaciekawieniem, a Camila potrząsnęła głową.
"Spojrzałam, gdy weszłam do pokoju, a ty patrzyłaś wtedy na Dinah, potem zobaczyłam, że zaczynasz patrzeć w moją stronę, więc odwróciłam wzrok." Odpowiedziała Camila, jej ton był delikatny i łagodny.
"Dlaczego mnie nie zawołałaś?" Lauren zapytała brązowooką dziewczynę.
"Czekałam, aż zadasz mi pytanie, ale tego nie robiłaś. Zrobiłaś to dopiero na koniec. Na początku starałam się nie patrzeć w twoją stronę, a tamten mężczyzna mi to ułatwił." Powiedziała Camila, a Lauren skinęła głową pocierając szyję.
"Camila... czy nadal jesteś na mnie zła?" Zapytała ostrożnie Lauren.
"Nie Lauren. Nie mogłabym być na ciebie długo zła. Chodzi o to..., że nawet w cholernie zatłoczonym pomieszczeniu to ty przyciągnęłaś moją uwagę. Czy to o czymś nie świadczy?" Camila wybuchnęła śmiechem.
"Tęskniłam za tobą." Powiedziała Lauren spoglądając na swój laptop.
"Ja z pewnością tęskniłam jeszcze bardziej. Przepraszam." Powiedziała Camila po czym przygryzła wargę.
"Przepraszam? Za co?" Zapytała Lauren.
"Trzy lata temu... wszystko zepsułam. Myślałam, że straciłam wszystko, gdy straciłam ciebie. Nie byłam... nie byłam niezależna. Ale potem nauczyłam się być niezależną i kochać siebie. I tego, że nie potrzebuję nikogo, by przetrwać każdy dzień. Potrzebowałam tylko siebie."
"Nie mogłaś tego zrozumieć te trzy lata temu?" Zapytała Lauren unosząc brwi co sprawiło, że Camila się uśmiechnęła.
"Hej nie pozwalaj sobie lamusko." Powiedziała Camila przypominając sobie stare przezwisko przez co Lauren się zaśmiała.
"Też chcę ci podziękować. Gdybyś tego nie zrobiła nie jestem pewna kim bym była. Dziękuję ci za pomaganie mi w rozwoju i w nauce." Powiedziała Camila, a Lauren kiwnęła głową.
"Nie ma sprawy aha dzięki za napisanie tej piosenki o mnie." Powiedziała Lauren nawiązując do Voicemail.
"Byłam zrozpaczona, kazano mi wyrazić siebie, więc tak zrobiłam. Przykro mi, że miałaś przez to problemy." Powiedziała Camila uśmiechając się krzywo.
CZYTASZ
Wrong Taxi Number-[Camren]
FanfictionOpowiadanie nie jest mojego autorstwa! Autor- @cabeYolights - Lauren wyjęła telefon i w stanie upojenia alkoholowego niezdarnie przeszukiwała swoje kontakty w poszukiwaniu numeru na taksówkę (którego nigdy wcześniej nie użyła, ale zapisała w telefon...