XXI. Mine

472 67 130
                                    

- Mam wrażenie, że tym razem jest nawet więcej ludzi niż ostatnio? - westchnął blondyn obserwując z balkonu osoby zjeżdżające się na dzisiejszy bal.

- Bardzo możliwe. Poprzednio też nie było kompletu - odpowiedział Hyunjin, oplatający go od tyłu w talii.

- Przedstawisz mnie jako swojego chłopaka? - spytał zawstydzony.

Mężczyzna odsunął się delikatnie i odwrócił młodszego, by stanęli twarzą w twarz. Widział nadzieję w jego oczach, ale nie mógł się na to zgodzić. Podobało mu się jednak, że postrzegał ich związek tak poważnie. Na to liczył od początku. Na moment, gdy Lee będzie praktycznie stawał się jego własnością i nie będzie myślał nawet, by go opuścić. Jego jedyne miejsce było przy nim, w tym domu. W końcu na tym przecież dla niego polegała miłość. Kochał go, dawał mu wszystko i całego siebie, więc oczekiwał, że dostanie w zamian szczere uczucie i pełną kontrolę nad nim.

- Skarbie...chciałbym. Naprawdę marzyłbym pokazać im, że jesteśmy razem, ale pojawić się mają ważni inwestorzy. Większość ma córki i będą spodziewać się, że zabawię je podczas tej nocy. Nie mogę zaprzepaścić takiej okazji, rozumiesz prawda? - złączył ich dłonie. - Trzymajmy to jeszcze w sekrecie, przyjdzie czas, że się dowiedzą. Zrobisz to dla mnie, proszę?

- Zrobię, ale...zabawisz się z nimi podczas nocy? - wyszeptał nieco zawiedziony.

- To nie tak myszko. Do niczego nie dojdzie, jestem tylko twój. Potańczę z nimi, pouśmiecham się i pogadam, a gdy będzie po wszystkim pokażę Ci kto najbardziej mi się podobał - zaśmiał się gładząc miękki policzek dwudziestolatka.

- Czy to zaproszenie?

- Nazwałbym to zobowiązaniem. Jeśli kogoś kochasz, pokazujesz mu to na różne sposoby, a czasem oddajesz się tej osobie po całości, by mogła to zobaczyć.

Dlaczego wtedy nie zobaczył w tej wypowiedzi nic alarmującego.

- Nie to, że coś, ale ja już jestem twój - parsknął przytulając się do szatyna.

- Czyli tej nocy należysz do mnie? - droczył się.

- I każdej innej, póki będziesz mnie chciał.

Gdyby tylko dostrzegł chytry uśmiech oznaczający zwycięstwo nigdy nie powiedziałby głośno tych słów.

Był tak zaślepiony świeżą miłością, że nie umiał zobaczyć niczego podejrzanego w manipulacyjnych wyznaniach, jakie sprzedawał mu przystojny mężczyzna trzymający jego kruche serce w garści. Był szczęśliwy, że powierzył je komuś bez żalu, nigdy nie pomyślałby nawet, że może zostać ono brutalnie zgniecione. Nie widział dla niego innego właściciela. Jego uczucia nie były tak silne w stosunku do nikogo wcześniej, nie miał wątpliwości, iż zrobi cokolwiek, by Hyunjin nie wypuścił go ze swoich objęć.

Nie zdawał sobie sprawy, jak przez to zachowanie uzmysławiał starszemu, że owijał on go wokół swojego palca i nieświadomie chętnie zgadzał się na późniejsze problemy, z jakimi będą wiązać się jego wybory. Na razie natomiast miał najlepsze życie, jakie mógł sobie wymarzyć, więc czemu miałby szukać w nim wad? Nie było ich. Nie dostrzegał, wypierał, że największą z nich jest właśnie powód, za który kochał je najmocniej.

...

Wieczorem, godzinę przed rozpoczęciem blondyn przeglądał się w lustrze nanosząc na siebie ostatnie poprawki. Tematem przewodnim był sen. Początkowo chłopak nie rozumiał tego konceptu, lecz po czasie zorientował się, że cały bal ma być zapamiętany niczym najpiękniejszy sen, z którego nie będą chcieli się wybudzić. Zaśmiał się przypominając sobie co odpowiedział, gdy jego mężczyzna zapytał go największe marzenie i stwierdził, żeby zamówił mu garnitur ze swoją podobizną. Końcowo jednak pozostali przy czymś mniej ekstrawaganckim i wybrali coś co i tak będzie nawiązywało bezpośrednio do nich. Garnitur był granatowy, wręcz prawie czarny, choć posiadał liczne przebarwienia w postaci wybraklych chmur wspominające noc, która zmieniła wszystko. Pełnię i gwieździste niebo, pod którym leżeli w swoich ramionach rozkoszując się ciałem drugiej osoby wiedząc, że znaleźli siebie w oczach kochanka. Czuł satysfakcję z faktu, iż on założy niemal identyczny, perfekcyjnie pasujący do jego.

𝓟𝓪𝓷𝓭𝓮𝓶𝓸𝓷𝓲𝓾𝓶  ~Hyunlix~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz