Miałam dość tej imprezy, wszystko było nie tak jak trzeba, wszędzie był tłum ludzi, który powodował spory bałagan. Nigdy mi to nie przeszkadzało, zawsze miałam gdzieś co powiedzą moi rodzice, ale teraz na prawdę nie chciałam znowu im z czymś podpaść.
- Wyluzuj Madd, napij się - powiedział Ethan podając mi piwo, a ja spojrzałam na niego zdziwiona, przecież wiedział, że nie pije. Dobrze się czuł?
- O co chodzi Eth?- spytałam, a on tylko kiwnął głowę na jakąś tańcząca parkę niedaleko nas, nie wiedziałam co konkretnie ma na myśli, póki nie zrozumiałam, że jedną z tych osób jest Lizzy a jej partner to ten gorący tatuażysta. O proszę. Lizzy wyglądała na prawdę dobrze w swojej dziewczęcej sukience w słoneczniki i tylko głupek nie zwrócił by na nią uwagi
- W końcu jej się udało - powiedziałam bacznie obserwując reakcję chłopaka, a on na mnie słowa widocznie się skrzywił
- Zaraz zrobię mu krzywdę -
- Powinieneś jej powiedzieć co czujesz- powiedziałam wprost
- Co czuje? - zdziwił się
- Przestań udawać Ethan, wszyscy widzą jak na nią patrzysz -
- tak jak ty na Richarda w szóstej klasie ? - zaśmiał się a ja lekko go szturchnęłam z bara
- Mieliśmy do tego nie wracać - Przypomniałam mu, a on lekko się uśmiechnął na moje słowa. Chociaż oboje wiedzieliśmy, że będzie wypominał mi moje zauroczenie do końca życia
- Nie będę jej tego psuć, jest w nim zakochana od bardzo dawna - westchnął i znowu napił się łyka piwa. Współczułam mu, ale wiedziałam też, że Lizzy może i buja się w tatuażyście, ale naszego przyjaciela też traktuje poważnie. Sama się w tym gubię... Zauroczenia i te wszystkie sprawy od zawsze mnie przerastały. Zakochana byłam tylko raz i było to zwykłe krótkie zauroczenie w nic nie znaczącym gnojku, który odrzucił moje nastoletnie serce.
- Obiecaj, że nic jej nie powiesz - powiedział nagle Eth patrząc na mnie wymownie
- Nie bądź dzieckiem... Jezu no dobra. Obiecuje, że nic jej nie powiem, ale uważam że to błąd. Ona pewien też coś do ciebie czuję -
- To tylko twoje domysły. Gdyby tak było, nie robiłaby tych wszystkich tatuaży i nie szczerzyła teraz do tego pajaca - westchnęłam bo co niby miałam mu powiedzieć - Jedno mu trzeba przyznać, że te tatuaże na jej ciele wyglądają zajebiście - rozmarzył się i znowu napił. I tak siedziałam z nim i próbowałam go pilnować, ale już po godzinie był tak pijany, że bełkotał na kanapie w salonie, że zabije tamtego gnoja i tak co chwilę. Więc ruszyłam w poszukiwaniu pomocy aż znalazłam Richarda. Siedział na tarasie mojego domu wraz z tą całą Sussane, o rany jaka ona była śliczna , nic dziwnego że się nią zainteresował. Mi do niej daleko, jeśli prześliczna. Wysoka, wysportowana z długimi nogami. Siedzieli oboje na ławce wyjątkowo blisko siebie, dziewczyna coś do niego mówiła, a on jak to miał w zwyczaju patrzył w dal pogrążony we własnych myślach. Ciekawe czy w ogóle jej słuchał
- Siema młoda - Sussane jako pierwsza mnie zauważyła więc teraz już musiałam do nich podejść
- Hej, nie chciałam przeszkadzać, ale trzeba przetransportować Ethana do gościnnego zanim rzuci się na partnera Lizzy - powiedziałam starając się na niego nie patrzyć i ruszyłam z powrotem w miejsce gdzie przed chwilą był chłopak. Był to dobre słowo bo po prostu zniknął, rozpłynął się w powietrzu .
- Kurwa - wyszeptałam
- Zgubiłaś go ? - za mną już stał Ricky w towarzystwie swojej królewny, i co miałam niby im powiedzieć. Co on znowu wymyślił?
Gdzie Lizzy? Dalej tańczy. Więc tu go nie ma. Wiem!
- Boże mam nadzieję, że się mylę - powiedziałam i ruszyłam na górę. Zagrodziliśmy schody taśma klejącą żeby każdy wiedział że nie wolno tam wchodzić, ale Ethan wiedział że go zakaz nie dotyczy . Schyliłam się przeszłam pod taśmą i weszłam na górę. Słyszałam ich kroki za sobą więc dalej szli za mną . Weszłam do swojej łazienki bo tylko tam była wanna, spora wanna. I fakt może nie zbyt pomyślałam ale bałam się że chłopak zrobić coś głupiego . Nie zrobił. Leżał w wannie bez wody. Skąd wiedziałam że tu będzie. ? Zawsze gdy się napije szuka woda. Jakiejkolwiek. Wanny prysznica, jeziora czy stawu. Takie jego głupie hobby
- Debil - skomentował cicho Richard
- Miałeś na mnie czekać !- podniosłam głos podchodząc do chłopaka a Richard i Sussane nadal stali w drzwiach
- Co on niby takiego ma?- spytał Ethan. Mój boże jak on ją kocha...
- Proszę cię chodźmy stąd, musisz się położyć i odpocząć - poprosiłam
- Co ty robisz ? - spytał Ricky patrząc jak wchodzę do wanny na przeciwko Ethana, ale tylko by złapać go pod pachami i spróbować podnieść
- Myślisz że on lepiej całuje ? - spytał mnie nagle, a mnie zdębiało
- Skąd mam wiedzieć jak całujesz ty czy on głupolu? Chodźmy stąd, Richard ci pomoże wyjść - powiedziałam łapiąc go za ramiona by pomóc wstać a wtedy zrobił coś czego nie spodziewałam się nigdy w życiu, bo nagle poczułam jego usta na swoich. Odskoczyłam od niego jak poparzona na drugi koniec wanny. Byłam w takim szoku, że przez chwilę chyba nawet przestałam oddychać
- Nieźle - zaśmiała się Sussane a ja spojrzałam na Richarda. Stał tam i po prostu mordował nas wzrokiem
- Teraz już wiesz , źle całuje ? - bełkotał dalej.
-Wstawaj do licha, nie będę tego słuchał- Richard podszedł i mocno szarpnął go by wyszedł z wanny. Po chwili w łazience nie było już nikogo po za mną. Nie wyszłam wcale z wanny, nie mogłam się dalej ruszyć, czemu to zrobił? Był pijany i nie myślał ale wiedział przecież jak działa na mnie czyjś dotyk, i właśnie w tym momencie udało mi się tylko wyskoczyć by zwymiotować wszystko co jadłam. W sekundę doprowadziłam się do ładu i wyszłam by sprawdzić czy chłopak dotarł do gościnnego.
Leo i Ethan spali w jednym łóżku jak zabici, chociaż jeden problem z głowy. A teraz drugi problem... Impreza nadal trwa w najlepsze więc ktoś musi iść na dół i pilnować by reszta imprezy nie rozniosła mi domu. Westchnęłam i ruszyłam na dół. Richard gdzieś zniknął ze swoją partnerką i na prawdę próbowałam o tym nie myśleć ale i tak gdzieś mnie to kuło.
- Nie pogniewasz się jak już pojadę ? - spytała nagle Carmen. Wyglądała cudownie pomimo tego że na zegarze dochodziła trzecia w nocy.
- Jedz jedź już późno, mam nadzieję, że wszyscy sobie zaraz pójdą - powiedziałam i doprowadziłam ją do drzwi. Na szczęście w domu pozostała garstka ludzi więc powoli wypraszałam każdego z osobna aż w końcu po środku salonu zostałam już tylko ja. Ja i ten cały cholerny bałagan. Włączyłam na głośniku swoją ulubioną piosenkę wzięłam do ręki worek na śmieci i zaczęłam sprzątać wszystkie butelki i puszki. Nie wiem kiedy znalazłam butelkę wina i kiedy zrobiła się nagle pusta ,ale humor od razu mi się poprawił.
- Pizza!- krzyknęłam sama do siebie znajdując nie ruszony karton pizzy. Przytyjesz!! Krzyczała moja głowa
- Zamknij się - powiedziałam sama do siebie i ugryzłam kawałek . Rany jaki był pyszny. Wstałam i zaczęłam tańczyć z kawałkiem pizzy w ręku i próbowałam dalej zbierać śmieci ale marnie mi to wychodziło bo wolałam tańczyć. Dawno nie czułam się tak dobrze
- Niecodzienny widok - zamarłam z pizzą w ustach i odwróciłam się w stronę z którejs dochodził ten głos.
- Gdzie twoja dziewczyna?- spytałam i totalnie go ignorując zaczęłam dalej tańczyć i jeść pizzę.
- Jesz - zdziwił się podchodząc
- I pije i tańczę i jem - potwierdziłam
- Chciałem tylko sprawdzić jak się trzymasz po tym ... Zdarzeniu z moim bratem - powiedział Richard . Zaśmiałam się
- Mam płakać, bo ktoś mnie pocałował? Daj spokój nie było tak źle , chociaż więcej niech tego nie robi bo czułam się jakbym całowała brata . O patrz, nie mam więcej wina- butelka była pusta
- Jesteś pijana -
- Lekko podpita . Mam zrobić jaskółkę ? - zaśmiałam się podchodząc do niego powoli, czemu na trzeźwo nie byłam tak odważna?
- A jak się czułaś gdy ja cię całowałem ? - spytał i lekko przejechał mi ręką po policzku , chyba wycierając sos z pizzy.
- Przecież to było moje marzenie z dzieciństwa prawda? Odhaczone zaliczone i można iść dalej . Dzięki - zaśmiałam się, o rany co ja wygaduje ?
- Lizzy wymiotowała w drugiej łazience dlatego nie wróciłem do ciebie sprawdzić jak się czujesz. Było dobrze ? - wiem że pytał czy nie wymiotowałam, lub czy nie zrobiłam nic głupiego po tym pocałunku. Moment.
- Lizzy ? Co z nią? -
- Tatuażysta zostawił ją totalnie pijaną, nie lubię tego gnoja, co ona w nim widzi - westchnął . Tak teraz ja też za nim nie przepadam
- Dobrze że się nią zająłeś.
- Śpi w sypialni twoich rodziców, a teraz trzeba zająć się tobą - Po jego słowach na moim ciele pojawiły się dreszcze, zdradzieckie ciało-Potrafię o siebie zadbać Rich, wracaj do dziewczyny tylko mi nie mów, że ty i Sussane zajęliście moje łóżko i teraz nie mam gdzie spać - poskładałam fakty, bo w tym domu nie było już więcej łóżek, więc serio została mi tylko brudna kanapa w salonie? moment, kto uwalił te kanapę? Jestem trupem
- Liczyłaś na to, że będziemy spać razem?
- Czy ty jesteś nienormalny ? Pytam tylko gdzie śpicie z dziewczyną - nie wiem kiedy znalazł się tuż przy mnie i mocno przycisnął swoim ciałem do mojego, uwielbiałam gdy był blisko, chociaż mój rozum krzyczał, że powinnam mu przyłożyć
CZYTASZ
Jego Brat
Teen FictionNajciężej zapomnieć o kimś, kto nigdy tak na prawdę nie był nasz. I może upłynąć miesiąc, rok czy kilka lat,a Ty dalej będziesz pamiętać jego uśmiech