LEO
👦 co to niby znaczy że ze mną zrywasz? to żart? "
👧Leo proszę Cię. Porozmawiamy o tym wszystkim jak wrócisz
👦zrobiłem coś nie Tak?
👧To ze mną jest coś nie Tak. Nie kocham Cię, nie pokocham, zawsze będę potrafiła traktować Cię tylko jak brata czy przyjaciela. Dlatego między nami się nie układa. PrzepraszamEthan
🤡 musimy porozmawiać
👧 nie dziś. Mam korepetycje 😂
🤡 cooooo? Twój starzy całkiem oszaleli?
👧ich spytaj. A o czym chcesz gadać? Jeśli chcesz wiedzieć co z Leo to temat zamknięty
🤡 jest szansa na wagary jutro??
👧 Nie mogę wkurzyć rodziców. Spotkamy się po szkole dobra?
🤡OKRichard
☠Ethan pytał czy coś między nami jest
👧 cooo
☠ sugerował wprost że się bzykamy
👧nigdy nie zrobiłabym tego z Tobą
☠ kłamiesz
👧co powiedziałeś Ethanowi
☠ że robimy to wszędzie i najbardziej lubisz na misjonaża 😁
👧 zamorduje Cię
☠groźby są karalne
👧 pytam poważnie , co mu powiedziałeś?
☠ Prawdę
👧 Całą?
☠ prawie
👧 nienawidzę Cię
☠ wiem, ale kiedyś mnie kochałaś
👧 dobrze, że zmądrzałam
☠ co?
👧 Co?
☠Nie będziesz zaprzeczać?
👧 po co? No dobra, kiedyś mi się podobałeś. Dawne dzieje. Tyle. Przeszło mi na szczęście i mój gust znaczenie się poprawił.
☠ Też mi się podobasz
👧 Mówię w czasie przeszłym
☠A ja nie
👧 idę spać. Dobranoc
☠jest siedemnasta
👧 kłamię żebyś się odczepił
☠ geniusz zła 😁Nie odpisalam już nic więcej bo do drzwi głównych od domu ktoś zadzwonił dzwonkiem, więc stałam żeby otworzyć. Znałam osobę która za nimi stała, może niezbyt dobrze, ale kojarzyłam tego chłopaka z imprez moich rodziców. Z tego co pamiętam jest studentem na jakiejś prestiżowej uczelni i studiuje właśnie chemię, więc nic dziwnego że rodzice wybrali właśnie jego na mojego korepetytora, nie do końca tylko rozumiem po co uparli się na korepetycje skoro ja wszystko z tej dziedziny potrafię. Wszystko to co mamy w podręcznikach oczywiście
-Cześć jestem Wiliam i mam Cię uczyć- powiedział chłopak stojący za moimi drzwiami, więc nie mając wyjścia wpuściłam go do domu. Nie wyglądał jak typowy student nauk ścisłych, mogłabym nawet rzec, że był przystojny. Kruczoczarne włosy zaczesał do tyłu, a na ciemno brązowych oczach miał okulary dość znanej drogiej marki, które ściągnął wchodząc przez próg mojego domu.
- Madeleine zawsze jesteś taką niemową?- zaśmiał się i bez mojej zgody ruszył po schodach na górę, zapewne szukając mojego pokoju. Bezczelny gbur!
- Posłuchaj nie wiem co moi rodzice ci mówili, ale mam dobre oceny, wcale nie potrzebuje korepetycji, więc może sobie pójdziesz ? A ja powiem im że ciężko pracowaliśmy przez te godzinę- powiedziałam wchodząc za nim do mojego pokoju, ponieważ na drzwiach znalazł etykietę z moim imieniem.
- Tyle rzeczy można zrobić w godzinę , a Ty już mnie wyganiasz? - rozsiadł się wygodnie na moim łóżku w tych swoich spodniach od garnituru i mrugnął do mnie oczkiem- Daj podręcznik i powiedz, czego nie rozumiesz, im szybciej zaczniemy tym szybciej skończymy kochanie- nie lubię go, mogłam śmiało to stwierdzić po dziesięciu minutach w jego towarzystwie.- Masz jakiś problem z głową przecież ci mówię że wszystko rozumiem ?- ale on jakby nie rozumiał co do niego mówię, znowu poprosił o podręcznik. Więc nie chcąc tracić więcej czasu podałam mu go A on poklepał miejsce obok siebie na łóżku pokazując żebym usiadła obok niego. Musiałam to zrobić, to syn najlepszych przyjaciół moich rodziców , musiałam więc być miła i dobrze wychowana żeby nie narobić sobie problemów
Usiadłam koło niego tak jak chciał, a on nagle położył rękę na moim udzie na prawdę mocno ściskając
- Przecież to wcale nie musi być nieprzyjemne prawda ? - spytał, a ja zamarłam na jego dotyk. Sprawiał mi wręcz ból, chciałam się odsunąć ale byłam zbyt sparaliżowana jego zachowaniem
- W tej chwili weź te rękę- powiedziałam próbując być przekonywująca, on na szczęście wziął te dłoń ale przez następną godzinę dotykał lub próbował mnie dotykać cały czas.
Wiedziałam że moi rodzice zaplacili mu za dwa miesiące nauki z góry, więc nie odczepi się ode mnie tak łatwo
- Wiesz, że te korepetycje to pretekst nie? - spytał zbierając się już do wyjścia, a ja popatrzyłam na niego zdziwiona nie wiedząc o co mu chodzi
- co?
- Twój ojciec prosił bym się do Ciebie zbliżył . Chyba widzi mnie w roli swojego zięcia - powiedział i nagle mury opadły. Wiedziałam bowiem że było to możliwe bo ojciec mojej matki też znalazł jej męża. Ale który my mamy wiek żeby aranżować związki ?
- To bzdura - powiedziałam, a on po prostu wyciągnął telefon i pokazał mi konwersacje z moim nieczułym ojcem. Pisali tam o wszystkim, jak kumpel z kumplem. O tym że dla obu rodzin byłby to korzystny układ, że chłopak ma mi pomóc dostać się na ten sam uniwerek, bo moje oceny nie są aż takie bym sama mogła się tam dostać. Mój Boże. Chwilę później dosłownie wrzuciłam go z domu i od razu odebrałam telefon od matki
- Dzień dobry- powiedziałam kulturalnie odbierając telefon
- Co do licha zrobiłaś temu chłopcu?!- krzyknęła mi do słuchawki
- Co? -
- Chciał zrezygnować z nauczania, powiedział że byłaś nie miła, nie chciałaś się uczyć i co chwilę go obrażałaś! Chcesz zhańbić naszą rodzinę ? -
- mamo ale ja...
- Masz za chwilę zadzwonić do tego chłopca i go przeprosić.
- Nie będę go przepraszać ! - krzyknęłam
- Czy ty na mnie krzyczysz ? Całkiem oszalałaś? Bierzesz leki ? Pojutrze pojedziemy do nowego terapeuty, może powinnaś zmienić dawkę-
- Dobrze ! Przeprosze go- nie chciałam więcej słyszeć o lekach czy terapiach nie chciałam już więcej słyszeć moje całe ciało się trzęsło gdy wybierała jego numer który podała mi matka
- Wiedziałem, że zadzwonisz, jestem nadal pod twoim domem wpuść mnie - powiedział więc biorąc głęboki oddech poszłam otworzyć drzwi
CZYTASZ
Jego Brat
Genç KurguNajciężej zapomnieć o kimś, kto nigdy tak na prawdę nie był nasz. I może upłynąć miesiąc, rok czy kilka lat,a Ty dalej będziesz pamiętać jego uśmiech