Zapraszam na kolejny rozdział, myślę, że wam się spodoba. Dam wam jeszcze chwile spokoju, bo później będą duże emocje i nie wiem, czy dla mnie jako autora dobrze się to skończy :D (żartuję, ale mam nadzieję, ze dotrwacie do końca tej historii) Miłej lektury :)
Rose
Matthias od spotkania z Deviesonem był jakiś inny. Minęły już dwa tygodnie, a on nadal chodził nieobecny. Nawet kiedy próbowałam go o coś zapytać to dopiero po chwili docierało do niego, że coś mówiłam. Całe dnie przesiadywał w swoim gabinecie i pojawiał się jedynie na posiłkach pilnując mnie, czy zjadłam swoją porcje. Trochę mnie niepokoił jego stan. Matthias nie należał do osób, które dumały nad czymś tak bardzo długo. Zazwyczaj szybko podejmował decyzje i działał od razu. Pytałam go o rozmowę z Deviesonem, ale nic mi nie powiedział, uspokajając, że tamten chciał tylko porozmawiać na temat warunków umowy. Wiedziałam, że jest coś na rzeczy, a Matthias chciał przede mną to ukryć.
Był już początek marca i do porodu został zaledwie jeden miesiąc, dlatego przez ostatni czas starałam się do końca skompletować rzeczy dla dziecka. Nie wiem dlaczego, ale wszystko chciałam zrobić przed czasem, nawet już spakowałam torbę do szpitala. Wolałam niczego nie odkładać na ostatnią chwilę i być przygotowana na każdą ewentualność.
Rozmawiałam ostatnio przez telefon z Valerią, tęskniłam za nią, ale cieszyłam się, że była teraz szczęśliwa. Całą ciążę praktycznie spędziła w samotności, teraz ma u boku Aleksa, który jak mówiła zwariował na punkcie swojego syna. Cieszyłam się słysząc jej wyczerpany, ale zarazem szczęśliwy głos. Życzę im szczęścia żeby wszystko się ułożyło i mogli wspólnie wychowywać swoje dziecko bez ciągłego ukrywania się.
Leżałam na sofie i o wszystkim rozmyślałam miałam czasem takie dni nostalgii. Najgorzej było kiedy myślami wracałam do moich sióstr. Nie miałam żadnych wieści na ich temat i ta niewiadoma czasami mnie mocno dobijała, ale tłumaczyłam sobie, że to dla ich dobra. Musieliśmy się odciąć żeby mogły normalnie żyć. Mimo wielkiej tęsknoty musieliśmy to przetrwać, chociaż miałam nadzieję, że skoro Matthias podpisał porozumienie z Deviesonami to z czasem wszystko się zmieni i SEKTA odpuści...
Do salonu wszedł Matthias pokierował się w moją stronę i usiadł na sofie układając sobie moje stopy na swoich udach. Nagle poczułam zapach dymu, który wdarł się do mojego nosa, szybko przyłożyłam dłoń do ust, ponieważ mnie strasznie zemdliło.
— Rose, co się dzieje? — zapytał przejęty Matthias
— Śmierdzisz papierosami — wybełkotałam przykrywając dłonią usta. Od kiedy mój mąż palił? Nie czułam wcześniej tego zapachu, albo dobrze się krył albo zaczął właśnie palić. Westchnął ciężko.
— Przepraszam, musiałem zapalić, zaraz pójdę się przebrać — odpowiedział podnosząc się z sofy
— Matt co się z tobą dzieje, ostatnio dziwnie się zachowujesz.
— Wszystko jest w porządku, nie martw się, myśl tylko o sobie i dziecku — zapewnił i wyszedł.
Ale jego odpowiedź wcale mnie nie uspokoiła. Matt nie był sobą, zniknęły jego głupie żarty i podteksty, trzymał się na dystans i myślami cały czas gdzieś błądził, to nie było do niego podobne. Naprawdę martwiło mnie jego zachowanie.Po kilku minutach wrócił przebrany w szare dresy i biały T-shirt.
— Napuściłem wody do wanny, masz ochotę na kąpiel? — czytał mi chyba w myślach. Ostatnio moje mięsnie były strasznie spięte, a coraz większy brzuszek powodował częste bóle pleców. Relaksująca kąpiel zapewne złagodzi uciążliwe skutki ciąży.
CZYTASZ
UTRACONA NIENAWIŚĆ [18+] Część II Zakończone
RomanceDalsze losy Rose i Matthiasa. Rose została porwana i każdy dzień jej nieobecności sprawia, że Matthias traci nadzieje, na odnalezienie żywych - jej i swojego nienarodzonego dziecka. Pewnego dnia otrzymuje tajemniczą wiadomość, która sprawia, że mężc...