#23

1K 83 27
                                    

Jakoś dwie godziny przed kolacją zacząłem się powoli ogarniać bo jednak miała być to "rodzinna kolacja" z moimi i Katsukiego rodzicami. Niedługo miała przyjść też moja mama która chciała z mną o czymś porozmawiać więc wyczekiwałem jej w trakcie oczekiwań.

Gdy usłyszałem pukanie bez większego zastanowienia wpuściłem osobę z drugiej strony do środka. Jednak zdziwiłem się gdy po obróceniu się nie zobaczyłem mamy a Katsukiego.

- potrzebujesz czegoś? - spojrzałem na niego w odbiciu lustra podnosząc brew zajęty zakładaniem kolczyków.

Minęła chwila jednak ten dalej się nie odzywał a tylko mi się przyglądał.

- przyszedłeś sobie tak popatrzeć? Jeśli chodzi ci o oznaczenie to podejdź bliżej, Możesz z mną posiedzieć jakiś czas. Nie musisz stać w drzwiach.

Ten dalej nie zareagował.

- więc porostu chcesz popatrzeć? - obróciłem się w jego stronę kładąc jedną rękę na biodrze przechylając głowę.

- ja.. naprawdę ja to zrobiłem?

- ha? O co ci chodzi.. - nie odpowiedział poprstu podszedł bliżej i stanął przed mną.- wszystko okej? Dziwnie się zachowujesz.

- mogę.. zobaczyć?- przejechał ręką po mojej a ja zmrużyłem lekko oczy.

- chodzi ci o rany? Jasne. - wystawiłem do niego rękę. - ale nie ty je zrobiłeś tylko ja.

- hm.. może te nie ale te.. - przejechał palcem po siniakach na nadgarstkach po czym spojrzał na oznaczenie a potem znów na rękę.

- no te tak. Raczej nie miałem potrzeby ich sobie robić sam.

- nie powinieneś mieć ich w bandażu?

- opatrunek trzeba zmieniać jakbyś nie wiedział. Właśnie miałem to robić ale nagle ty mi wparowałeś do pokoju bez większego powodu.

- mogę ci pomóc? Założę ci ten opatrunek.

- he? Przecież umiem sobie poradzić sam.

- wiem. Ale ten jeden raz , pozwól mi.

- eh.. nie wiem czemu chcesz ale niech ci będzie. - otowrzylem szufladę z toaletki i rzuciłem mu bandaż i maść co ten sprawnie złapał. - siadaj.- usiadłem na łóżku klepiąc miejsce obok.

Ten usiadł obok i odkręcił maść a ja podałem mu rękę przyglądając się mu.
Był bardzo delikatny w tym co robił co było dość mile.. gdy skończył oba nadgarstki owinął bandażem i spojrzał na mnie.

- te świeże rany to wiem skąd a te stare?

- stare?..- spojrzałem na niego zszokowany, że ten był w stanie je wogóle jeszcze dostrzec.

- tak. Skąd one są?

- nie ważne. Wtedy jeszcze nie było cię w moim życiu więc co cię to?

- poprostu.. próbuje się czegoś o tobie dowiedzieć.. chyba..

- no to tego na pewno się nie dowiesz. - wstałem z łóżka i ruszyłem w stronę garderoby myśląc go chcę ubrać. Gdy zdecydowałem się na dwa komplety to nie wiedziałem który wybrać.. ale w końcu nie jestem sam w pokoju.- który lepszy? - odwróciłem się w stronę
blondyna trzymając dwa komplety

- który lepszy? - odwróciłem się w stronę blondyna trzymając dwa komplety

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
~Walka o Lunę~ {bakudeku} {omegaverse}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz