Dojechaliśmy po dość długiej podróży, gdy wysiedliśmy widziałem już straże rozpakowujących moje rzeczy. Więc to tutaj teraz zamieszkam...
- wszystko okej Izu? ..
- tak... Oprowadzisz mnie ?
- oczywiście, że tak moja królowo. - pocałował mnie w rękę i pociągnął za sobą do środka pałacu. Może i zgłupiałem ale mam wrażenie że zaczęły piec mnie policzki.. może to gorączka?
Odprowadzanie zajęło około 2 / 3 godzin. Najwięcej spędziliśmy w królewskiej stajni, porostu kocham zwierzęta a te konie były niesamowicie chętne do głaskania, nie mogłem im odmówić.
Gdy nastał wieczór , podobno wszystkie moje rzeczy były już rozpakowane. Zawiedliśmy do stołu by zjeść kolację, dosiedli się też do nas rodzice Katsukiego by jak to ujęli.. lepiej mnie poznać.
Kolacja minęła w bardzo przyjemnej atmosferze, poza faktem, że cały czas czułem na sobie intensywny wzrok blondyna.
Gdy wracaliśmy do pokoju w którym mieliśmy spać ten zatrzymał się i odetchnął lekko.
- dziś będziesz spał tu sam. Ja pójdę do gościnnego.
- co? Czemu?. Przecież to ty nalegałeś , że mam z tobą spać.
- wiem. Ale jakbyś nie zauważył jest dziś pełnia i nie chce stracić kontroli i zrobić ci krzywdy, obiecałem poczekać.
- oh.. naprawdę? Nie zauważyłem.. w takim razie musi ci być ciężko być w pobliżu omegi.. ykhm, rozumiem.
- no właśnie. Więc dobranoc Izuku.
- Dobranoc.
- mogę cię przytulić?.
- ... Co mi szkodzi.. - przytuliłem chłopaka a ten wsadził twarz w moją szyję zaciągając się moim zapachem. Pozwoliłem mu chociaż na to w podzięce za to , że sam z siebie będzie spał w innym pokoju. - dziękuję.. , że sam pomyślałeś by iść do innego pokoju.
- to jest porostu kwestia dobrego wychowania - puścił mnie i poszedł do pokoju Kałek dalej.
Otworzyłem drzwi od komnaty i rozejrzałem się po niej. Moja była owiele mniejsza... Dziwnie będzie mi się tu spać.. samemu ..
Wykąpałem się i przebrałem w piżamę po czym położyłem się do łóżka.
Rano obudziło mnie pukanie służby do drzwi. Podniosłem się lekko i przetarłem oczy.
- proszę.. - dwie służące weszły do środka i ukłoniły się.
Jedna ruszyła do szafy szykując mi jakieś szaty za to druga przyniosła mi kapcie i pościeliła łóżko podając przy tym plan dnia , czyli typowy początek dnia.
- no i to chyba wszystko... A jeszcze jedno śniadanie zje panicz z królem i jego rodzicami w jadalni.
- oh.. no dobrze rozumiem. Ale czy to nie za wcześnie byś tak do mnie mówiła?..
- oczywiście że nie. Nawet jeśli nie poślubił panicz jeszcze naszego króla to jednak jest pan księciem innego królestwa czyż nie? A teraz proszę wybaczyć, idę pomoc w przygotowaniach do śniadania.. koleżanka panicza przygotuje i sprowadzi do jadalni. Dowidzenia. - ukłoniła się i wyszła.
- no dobrze jako iż jest duża dość słonecznie proponuje coś w tonacji beżu. - różowo włosa uśmiechnęła się i przedstawiła mi wybrany strój. - może być?
- tak , oczywiście..
- wszystko w porządku?
- tak , wszystko w porządku, czemu pytasz?
CZYTASZ
~Walka o Lunę~ {bakudeku} {omegaverse}
FantasyDeku to 16-sto letnia omega żyjąca w świecie 5 królestw. Królestwo z którego pochodzi deku jest na 4 pozycji pod względem siły więc by zapewnić sobie bezpieczeństwo jego rodzice chcą by wyszedł za Alfę z jednego z silniejszych państw dla sojuszu. Ni...