#35

825 68 7
                                    

*Mitsuki pov ( nikt się nie spodziewał 😎)*

Siedziałam w biurze odpisując na listy oraz podpisując umowy kiedy do moich uszu doszedł dźwięk pukania.

- proszę! - odpowiedziałam na tyle głośno by osoba za nimi na pewno usłyszała.

Słysząc otwieranie drzwi podniosłam głowę chcąc zobaczyć kogo mi tu przywiało.

- Katsuki? Coś się stało?- spojrzałam na ewidentnie przybitego syna który dalej stał w drzwiach z spuszczoną głową.

- zjebałem.

- słucham? Nie rozumiem..

- zjebałem..! Czego nie rozumiesz?! - dopiero teraz podniósł głowę spoglądając na mnie. Zaczerwienione oczy? Czyżby mój syn płakał..

- co się stało? Czemu płaczesz?

- Izuku już nigdy mi nie wybaczy..

- co znów zrobiłeś. - wstałam na równe nogi wystraszona, że ten znów zrobił coś głupiego.

- nic .. znaczy nie teraz .. wcześniej..

- to znaczy?

- Izuku powiedział jak się czuje z tym wszystkim i porostu byłem głupi myśląc , że wszystko jest już dobrze..

- skarbie.. nie chce cię okłamywać więc będę z tobą szczera.. Izuku jest omegą bardzo łatwo go zranić a taka sytuacja na pewno odbiła się na jego psychice i już o tym nie zapomni.. oboje możecie myśleć, że będzie dobrze i możecie być najszczęśliwszą parą świata ale to nigdy nie zniknie a "blizna" zostaje już na zawsze. Możesz tylko próbować go uszczęśliwiać na tyle by nie próbował o tym rozmyślać ale co się stało, to się nie odstanie i będzie się za wami ciągnąć do deski grobowej.

- dzięki..

- jak już mówiłam nie będę ci kłamać i słodzić bo to nie zmieni rzeczywistości.

- no ale wtedy co ja mam zrobić.. wypominał mi to , że jestem jego pieprzonym gwałcicielem tylko dlatego, że się o niego martwiłem i nie chciałem by wychodził z pokoju, więc zaproponowałem by to Uraraka przyszła do nas. - usiadł zrezygnowany na kanapie więc usiadłam obok niego.

- wiesz.. może poczuł się zagrożony?

- zagrożony?

- po takiej sytuacji mógł się poczuć kontrolowany albo ograniczany .. bał się może , że będziesz chciał znów go zamknąć..

- przecież tłumaczyłem mu , że to tylko z względu na jego bezpieczeństwo.

- i tak mógł to widzieć z innej strony..

- no dobrze rozumiem.. ale nie musiał odrazu tak agresywnie.. teraz ma mi za każdym razem zamiar to wypominać?

- nie sądzę.. Izuku raczej taki nie jest.. chociaż potrafi być złośliwy i postawić na swoim.. czasem potrafi być też straszny.. i..

- już skończ. Rozumiem..

- oj no wiesz , że nie to miałam na myśli..

- jak zbudowałaś z tatą taką relację?

- hm.. myślę, że poprostu z dnia na dzień starałam sie go poznawać coraz lepiej i na pewno dużo go rozpieszczałam prezentami .. - zaśmialam się sama do siebie ile pieniędzy już straciłam na tą omegę.. - ale na pewno nasza relacja bardziej zacisnęła się jak zaczęłam z nim spędzać prawie każdy dzień, każdą wolną chwilę oddawałam mu. Na nic od początku nie naciskałam.. nasze małżeństwo też zostało zaaranżowane z względu na sojusz.. na początku nie było wogóle łatwo .. trzymał duży dystans ale ja to akceptowałam, po jakimś czasie zaczął to zauważać i doceniać więc weszliśmy na relacje bardziej przyjacielskie.. nie mieliśmy dużo czasu do ślubu ale nigdy na nic nie naciskałam tak samo nie wypominałam mu , że do ślubu coraz bliżej.. tak naprawdę można powiedzieć, że poważniejszy krok wykonałam dopiero dzień przed ślubem, pomimo tego wiedziałam o tym , że zaręczeni zostaliśmy na siłę ja uznałam, że chce wykonać ten prosty ale jednak tak wiele Znaczący gest i oświadczyłam mu się gdy przyjął to z łzami w oczach i tym szczęściem wiedziałam , że udało mi się go do siebie przekonać. Jeszcze długo po ślubie na nic nie naciskałam chyba , że sam przychodził. Niedługo mijał termin " przypieczętowania" sojuszu więc zaczęło mnie to martwić jednak dalej siedziałam cicho bo wiedziałam , że on też zdaje sobie z tego sprawę. Pewnego wieczoru w końcu sam przyszedł i się o to upomniał. Wtedy pojawiłeś się ty i byłeś naszym oczkiem w głowie. Wiem , że nie zawsze się dogadywaliśmy ale naprawdę chce byś wiedział , że kocham ciebie i twoją siostrę tak samo mocno i życie bym za was oddała. Na prawdę jesteście dla mnie wszystkim, całym światem, i wiem , że ty i Izuku macie ciężki okres ale z przyjemnością spróbuję pomóc wam obu się dogadać na tyle by Izuku i ty będziecie mogli żyć bez myśli o waszej przeszłości.

- dziękuję i przepraszam..

- uh? Za co ty mnie przepraszasz dziecko?

- za wszytko.. za wszystkie rzeczy które ci powiedziałem.. za każdy moment w którym cię zraniłem.. wiem , że często się nie dogadywaliśmy ale wiecznie reagowałem agresją przez co mówiłem o wiele za dużo i każdego dnia żałowałem..jednak nigdy nie zebrałem się w sobie by przeprosić.. tylko zacząłem cię odpychać.. miałem wrażenie, że naprawdę ci już nie zależy.. przepraszam, że byłem tak okropnym synem..

- cieszę się , że zaczynasz wszystko rozumieć.. cieszę się , że umiesz żałować i przeprosić. - przytuliłam go szczęśliwa mając wrażenie, że znów jestem w momencie gdzie dorósł.. gdzie przestał być tym małym urwisem którego wszędzie było pełno.

- nie spodziewałem się , że kiedyś zobaczę Katsukiego który cię przeprosi hah. - spojrzałam zza ramienia Katsukiego i uśmiechnęłam się do męża

- długo już tu stoisz? - zaśmiałam się widząc jak Katsuki wyciera łzy i znów siada pewien siebie.. cóż dalej chyba trzeba trochę popracować nad wyrażaniem emciji.. ale na razie ujdzie..

- hm.. myślę , że jakoś od połowy twojej opowieści o nas. - podszedł bliżej i usiadł po drugiej stronie Katsukiego. - ułoży się wam zobaczysz - poczochrał Katsukiego po włosach na co ten przybrał swoją typową minę zirytowania.

- a skąd możesz wiedzieć..- zapytał odsuwając jego rękę mniej agresywnie niż przeważnie

- rozmawiałem z nim przed chwilą..

- Co?! Co ci powiedział?! - odwrócił się do ojca z iskierką w oku.

- naprawdę ci na nim zależy co haha , jednak pozostawię to dla siebie - uśmiechnął się i przyłożył palec do ust w geście pokazania, że to tajemnica

- oj no weź powiedz!

- pewnie i tak dowiesz się w swoim czasie - przytulił nas obu i gdy spojrzałam na zarumienioną minę Katsukiego mimowolnie wybuchałam śmiechem.. już nie pamiętam kiedy ostatnio tak dobrze nam się spędzało razem czas.. oby więcej takich chwil..

 oby więcej takich chwil

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.



~Walka o Lunę~ {bakudeku} {omegaverse}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz