- dziękuję, że się nim zajmiecie..
- nie ma sprawy! Przecież takiego aniołka to szkoda nie wziąć! - urarka uśmiechnęła się przytulając Yutę.
- no dobrze.. odbiorę go za jakoś czas
- jasne, miłej zabawy ~ - Toga uśmiechnęła się do mnie znacząco a ja przewróciłem oczami uśmiechając się i ruszyłem w stronę kuchni.
- wasza wysokość - jedna z służek się ukłoniła
- czy mógłbym mieć prośbę?
- ależ oczywiście.
- mogłabyś zrobić dwie herbaty i przygotować je z jakimiś ciastkami?
- naturalnie. Przynieść do sypialni?
- nie , nie trzeba, poczekam i sam wezmę.
- to za chwilę wrócę.
Dziewczyna odeszła a ja usiadłem na jednym z krzeseł.
Tace ładnie udekorowaną z herbatą i ciastkami dostałem 10 minut później więc wtedy ruszyłem w stronę gabinetu w którym przesiadywał blondyn.
Zapukałem po czym usłyszałem szybkie proszę więc wszedłem do środka.
- Izuku? Coś się stało?- spojrzałem na blondyna i czarnowłosego mężczyznę którego poznałem na naszym weselu.
- nie .. nic takiego. Dzień dobry - uśmiechnąłem się do gościa który odwzajemnił uśmiech i też się przywitał.
- no dobrze.. to chyba wszystko ustalone, nie będę już przeszkadzać.
- daj spokój wiesz , że zawsze jesteś tu mile widziany Aizawa
- to ja wiem, no nic do zobaczenia później Katsuki. Do widzenia Luno.
- dowidzenia. - odprowadziłem go wzrokiem po czym położyłem tacę przed mężem który spojrzał na nią z uśmiechem. Podbiegłem jeszcze szybko do drzwi zakluczając je.
- po co je zakluczasz?
- chce byś trochę odpoczął, nie chce by ktoś przeszkadzał.
- i tak by tu nie wszedł bez mojego pozwolenia.
- wiem.. ale tak na wszelki. Przyniosłem herbatkę i ciasteczka więc częstuj się. - oparłem się o jego biurko.
- gdzie Yuta?
- z twoją siostra.
- czemu akurat z nią?
- chciała go zabrać na jakiś spacer czy coś.. więc uznałem, że wykorzystam to jako czas wolny dla nas.
- hm.. brzmi dobrze ale naprawdę Izuku już na nic nie mam siły..
- oh.. jaka szkoda.. myślałem, że może wrócilibyśmy do sytuacji z rana..-
- magicznym sposobem jednak siły mi wróciły. - powiedział szybko i nawet nie zdążyłem się obrócić a już byłem w jego ramionach podniesiony na księżniczkę.
- oh naprawdę? A myślałem , że na nic nie masz siły.
- może to dlatego, że brakuje mi energii.. a energię można pobrać naprzykład z jedzenia a dziwnym trafem coś bardzo smacznego wpadło mi w ręce..
- pf.. głupi jesteś. - uśmiechnąłem się poczym przybliżyliśmy się do siebie i zaczęliśmy namiętny pocałunek. Katsuki w tym czasie przeniósł nas na kanapę w jego biurze gdzie delikatnie nie położył poczym usiadł na przeciwko mnie zdejmując koszulę i krawat.
- już się bałem , że sam będę musiał po ciebie iść ale grzecznie sam przyszedłeś.. cały dzień mi chodziłeś po głowie wiesz? Będziesz musiał mnie chyba jakoś przeprosić bo się skupić przez ciebie nie mogłem.
- naprawdę? No to przepraszam w takim razie.. chyba faktycznie ci to jakoś wynagrodzę.. - podniosłem się pchając blondyna w drugą stronę tak , że to on teraz leżał.
Zszedłem niżej jedna ręką rozpinając pasek od spodni blondyna który załapał przekaz i uśmiechnął się.
- skoro tak ci brakuje energii to szybki zastrzyk energii da ci coś słodkiego.. co powiesz na loda? - uśmiechnąłem się do niego seksownie.
- co w ciebie dziś wstąpiło, że takie teksty rzucasz.
- ale jakie.. ja tylko mowę co ci mogę zaoferować na twój mały problem.
- tch.. w takim razie chyba nie wypada odmówić.
Uśmiechnąłem się rozpinając rozporek od spodni chłopaka
Wziąłem jego członka do ręki po czym przejechałem językiem po całkiem długości patrząc mu w oczy.
Ten zagryzł lekko dolną wargę uśmiechając się.
Dojeżdżając językiem do samego czubka wziąłem go do ust słysząc ciche sapniecie z strony Katsukiego.
Zacząłem na początku wykonywać powolne ruchy w górę i w dół co jakiś czas słysząc stękanie chłopaka.
Po czasie zacząłem przyspieszać ruchy dodając język by dodać więcej przyjemności blondynowi.
Chwilę później blondyn doszedł w moje usta z cichym warknięciem ciężko dysząc. Podniosłem się do góry na jego oczach połykając zawartość.
- nie musiałeś.. aczkolwiek chyba mi się to podoba.
- podejrzewam. - zdjąłem koszulkę a później spodnie po czym pocałowałem go w ty samym czasie pozbywając się bielizny
Odsunąłem się od niego i gdy już chciałem przejść do dalszych działań ten podniósł się szybko i chwycił mnie za biodra odwracając tyłem do siebie.
- teraz jak już dostałem energii zrobimy po mojemu. - popchnął mnie tak bym oparł się o podłokietnik kanapy i bez ostrzeżenia wsunął w mnie dwa palce na co jęknąłem przeciągle - naprawdę aż tak podniecało cię robienie mi loda ? Nawet rozciągać cię chyba nie muszę.
- to poprstu wejdź..
- jak sobie księżniczka życzy. - wbił się w mnie szybko przez co z mojego gardła wydobył się głośniejszy krzyk który Katsuki przytłumił swoją ręką. - no ale nie tak głośno mycha..
- ngh.. i niby kto miał by nas usłyszeć..- powiedziałem patrząc w dół normując oddech
- na pewno znalazł by się ktoś ciekawski albo poprostu szedł by korytarzem?
- pieprzysz..
- ciebie jak najbardziej - zaśmiał się zaczynając się poruszać.
Po chwili jego ruchy zaczęły robić się bardziej rytmiczne ale i szybsze co skutkowało kolejnymi jękami z mojej strony co widocznie nakręcało alfę bo ten ruszał się coraz szybciej
Po chwili doszedłem krzycząc jego imię a ten kilka pchnięć później.
Opadłem bezwładnie na kanapę oddychając szybko.
- ah.. tak tego mi było trzeba..
- wykończysz mnie..
- sam się podłożyłeś.
- racja.
Przeczesał włosy, zdjął gumkę poczym ubrał się a śmieć wyrzucił do śmieci.
- jak chcesz to sobie poleż.
- taki miałem zamiar, nie musisz proponować.
- masz - chłopak przykrył mnie kocem bym nie leżał nago po czym wrócił do biurka.
Zamknąłem na chwilę oczy co zaskutkowało chyba moim zaśnięciem..
CZYTASZ
~Walka o Lunę~ {bakudeku} {omegaverse}
FantasyDeku to 16-sto letnia omega żyjąca w świecie 5 królestw. Królestwo z którego pochodzi deku jest na 4 pozycji pod względem siły więc by zapewnić sobie bezpieczeństwo jego rodzice chcą by wyszedł za Alfę z jednego z silniejszych państw dla sojuszu. Ni...