#57 [18+]

327 31 2
                                    

Rano obudziłem się całkiem wyspany ale dość.. obolały, wszystkie mięśnie dawały o sobie znać po tej wczorajszej akcji w lesie.. otworzyłem oczy i przez chwilę patrzyłem bez celu w sufit zastanawiając się jak wogóle mógłbym zacząć szukać Focalors.. jednak nic mi nie przychodziło do głowy.. jedyne co mam to jej przybliżony wiek który sam mogę sobie wyliczyć z historii Katsukiego i jej imię ale co dalej.. jest podobna do matki? A może do Katsukiego.. może być też totalną mieszanką! Albo gorzej może wogóle zmienić swój wygląd.. nie mam nic co mogłoby mnie na nią nakierować..

- długo masz zamiar tak leżeć?

Zerwałem się z Moich rozmyśleń spowrotem na ziemię i spojrzałem w stronę głosu. Spojrzałem na blondyna skanując go wzrokiem a moja twarz lekko się zaczerwieniła.. tak.. ewidentnie nie dziwię się sobie , że na niego poleciałem.. można zazdrościć samemu sobie? Bo jeśli tak to sobie zazdroszczę.

Chłopak stał tylko i wyłącznie z ręcznikiem owiniętym na biodrach a drugim mniejszym ręcznikiem wycierał sobie włosy które lekko opadały mu na twarz a z nich kapały drobne kropelki wody.

- jeśli aż tak ci się podoba to powiedz. Mogę chodzić tak częściej. - zaśmiał się  a ja odwróciłem wzrok zdając sobie sprawę z tego , że faktycznie nawet mu nie odpowiedziałem tylko gapiłem się jak jakaś psychicznie zakochana nastolatka.. - widzę, że nie jesteś dziś skłonny do rozmowy.. - podszedł do mnie i spowrotem z pozycji siedzącej położył mnie a sam zawisnął nad mną. - na pewno wszystko w porządku? Nie rozchorowałeś się? - sprawdził ręką moją temperaturę ale zrzuciłem jego rękę.

- nic mi nie jest.. czuję się dobrze.

- ah tak?

- o co ci chodzi, zjeżdżaj. - położyłem rękę na jego klatce i próbowałem go odepchnąć jednak na marne..

- o nic? Mówiłem , że się martwię.

- nie masz o co.. a teraz zejdź bo gorąco mi się robi..

Faktycznie zaczęło mi się robić dziwnie gorąco i miałem wrażenie, że lekko zakręciło mi się w głowie.

- to może jednak masz gorączkę?

- nie , nie mam.

Katsuki posłusznie odsunął się na bok i usiadł koło mnie. Podniosłem się spowrotem do siadu ale znów zakręciło mi się w głowie.. co jest kuźwa..

- no nic .. skoro nie chcesz się pomiziac to nie.. - ten wstał z łóżka i momentalnie zrobiło mi się zimniej. Załapałem go za rękę i przytuliłem od tyłu.

- nie idź.. jesteś ciepły..

- a to nie tak , że przed chwilą było ci gorąco?

- nie.. wiem.. - przymknąłem lekko oczy reagując na przyjemne ciepło i zapach chłopaka. - może jednak coś jest nie tak.. możesz.. wezwać lekarza..?

- hm.. uwierz tu raczej lekarz nie pomoże..

- co..?

- ha.. w tym przypadku ja się tobą zajmę. - odwrócił się w moją stronę i położył nas na łóżku a mój obraz powoli zaczął się rozmazywać.- od rana intrygowała mnie moc twojego zapachu.. dlatego ładnie sobie tu poczekasz a ja poproszę Togę by zajęła się Yutą na jakiś czas hm?

- ale po co.. a jeśli znów się coś stanie..

- po pierwsze dlatego, że wchodzisz w stan ruji skarbie a po drugie nic się nie stanie w zamku będą bezpieczni.

- ruji..? - wymruczałem patrząc jak chłopak schodzi z łóżka i ubiera pierwszy lepszy dres i koszulkę po czym znika w pokoju Yuty.

- mhm, daj mi z 5 minutek i będę cały do twojej dyspozycji.

Ten jak w zegarku faktycznie wrócił po 5 minutach a mnie w tym czasie zdążyły dopaść te jebane bóle.. a tak dobrze mi się bez nich żyło..

- czemu tak nagle.. po praktycznie 5 miesiącach od urodzenia Yuty.. żyło mi się bardzo dobrze bez tego..

- omega widocznie uznała, że twoje ciało jest zregenerowane w 100 % i znakiem o tym ma być powrót regularnych upałów.

- uh.. nie chce - powiedziałem patrząc na blondyna zamglonymi z łzami oczkami.

- dość długo nie miałeś tej ruji a te po porodzie są trochę inne.. nie będzie raczej taka jednodniowa jak twoje poprzednie.

- mega.. jeden dzień to i tak już o jeden za dużo..

- ale wiesz.. masz mnie, a ja z chęcią sprawię, że to będą przyjemne dni.

- to przestań gadać i zrób coś w końcu bo nie wyrobię!

- agresywnie.. to mogę iść na całość?

- nie wiem , nie obchodzi mnie to.. poprostu nie chce czuć tego bólu!

- pf.. pozbędziemy się tego ale nie obiecuję, że potem nie zaboli co innego.

zdjął koszulkę rzucając ją w kąt a z moją zrobił bardzo podobnie. Nachylił się nad mną I wbił się w moje usta agresywnie, oddałem pieszczotę bardzo szybko lecz z każda sekundą miałem wrażenie, że moje ciało domaga się więcej.. domaga się jego dotyku..

Odepchnąłem go dość nieudolnie a ten spojrzał na mnie z pożądaniem w oczach.

- pieprz tą grę wstępną i wejdź w mnie..

- ha.. a mówią, że to alfy są niewyżyte - uśmiechnął się zaczesująć włosy do tyłu.

No ale zrobił to o co poprosiłem i tym razem pozbył się naszej bielizny.

Chciał mnie rozciągnąć ale po pierwszym palcu uznał , że chyba jednak nie ma takiej potrzeby..

Założył prezerwatywę i wszedł w mnie gładko na co jęknąłem przeciągle wbijając paznokcie w pościel. Chłopak nie czekając zaczął się rytmicznie poruszać co jakiś czas uderzając w mój czuły punkt, a po chwili już wogóle przez to zapomniałem o bólu i totalnie oddałem się chwili.

To był mój pierwszy seks podczas ruji i to jeszcze z moją Alfa.. to było coś niesamowitego. Ruja to był mój najgorszy koszmar ale skoro będzie mogło to wyglądać teraz tak to nie widzę problemu..

Katsuki nie zwalniał tępa nawet na sekundę zostawiając przy okazji kilka czerwonych malinek na moim ciele co pobudzało mnie jeszcze bardziej.

Po kolejnych kilku pchnięciach doszedłem wyginając plecy w łuk a zaraz po mnie Katsuki. Jednak na tym się nie skończyło, dalej czułem się niespełniony.

Obróciłem Katsukiego tym razem siadając na nim co chłopakowi się chyba całkiem spodobało. Już wiem , że to będzie długaa.. ruja.. a z nim mógłbym tak siedzieć tygodniami..

~Walka o Lunę~ {bakudeku} {omegaverse}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz