ROZDZIAŁ 2

91 9 15
                                    

Neuvillette był całkiem zaskoczony być może jednak nie wszystkie pomysły Furiny były kompletną klapą.

Kaeya był całkiem intrygującą osobowością. Wymienili już ze sobą parę listów i sędzia był w stanie stwierdzić, że zaskakująco dobrze się czuł pisząc do niego. Normalnie białowłosy miewał problemy z relacjami z ludźmi. Najlepiej czuł się w towarzystwie wydr pływających w wodach Fontaine lub Melisin, ale coraz bardziej czuł się związany z Alberichem. Miło było znać kogoś kto podzielał jego opinie na przykład na temat sprawiedliwości przy czym będąc istotą ludzką. Kaeya był rycerzem, więc to tak jakby czynnie wymierzał osąd, natomiast Neuvillette był sędzią.

Praca bywała męcząca. Z resztą nie tylko praca. Czasem, a nawet całkiem często, deszcz spowijał ulice Fontaine. Podobno zawsze padało gdy smok Hydro płakał. 

Sędzia otarł słoną łzę ze swojego policzka. Niebo momentalnie się rozjaśniło wraz z kolejnym nowym listem od Kaeyi. Neuvillette nie tracąc ani sekundy otworzył kopertę w której znalazł tradycyjnie list oraz... coś jeszcze? Zaciekawiony mężczyzna wyciągnął to coś z koperty. Białowłosy wydał z siebie mały odgłos zaskoczenia. Musiał na chwilę odwrócić wzrok. Szybko jednak znów spojrzał na to co trzymał w dłoni.

Kaeya wysłał mu zdjęcie. Od tak sobie. Zdjęcie przedstawiało postać niebieskowłosego mężczyzny z opaską na oku. Jak wydedukował Neuvillette zapewne to był adresat jego listów. Kaeya mu pewnie napisał w liście całą historię dotyczącą tego zdjęcia, ale w tej chwili sędzia nie był w stanie czytać. Zwyczajnie wpatrywał się w obrazek z wielkim zainteresowaniem. W głowie miał tylko jedno słowo: "Piękny".

Mieszkańcy Fontaine mogli cieszyć się cudowną tęczą na niebie tamtego dnia. Może to był zbieg okoliczności?

***

Kaeya czuł się dziwnie. Wciąż nie mógł uwierzyć, że wziął tak sobie dzień wolny, by poprzechadzać się po terenach Mondstadt z kartką w ręku. Chciał się podzielić tym przeżyciem z Neuvillette. 

Najwyższy sędzia Fontaine to była ciekawa postać. Charakter pisma mężczyzny był schludny oraz niemal urzędowy. Alberich nie mógł jeszcze zbyt dużo o nim powiedzieć, ale dotychczas zaobserwował parę interesujących aspektów. Neuvillette był człowiekiem o swoich wielkich ideałach, w których często nie zauważał wad lub niuansów. Był również bardzo logiczny, ale przy tym również wrażliwy.

Gdy Neuvillette tylko ujawnił swoją pracę w jednym z listów, niebieskowłosy złożył wizytę w bibliotece by poczytać o tej intrygującej figurze Fontaine. Nie mógł się oprzeć swojej ciekawości. Z tego co udało mu się znaleźć to sędzia był bardzo ciekawym przypadkiem. Z jednej strony książki opisywały jego osąd jako bezwzględny, a samą jego postać jako oschłą i wywyższającą się nad innymi. Z drugiej strony Neuvillette... pomógł uchwalić prawo na mocy, którego Melusiny miały być zwracane się na 'ona/jej' zamiast na 'to'. Dwie całkiem inne strony. Być może nawet skrajności. Ale czy to właśnie nie te pozornie zaprzeczające sobie nawzajem aspekty tworzą osobowość człowieka?

Kaeya uśmiechnął się pod nosem. Znalazł to czego szukał. Niebieskowłosy sprawnym ruchem zerwał kwiat, patrząc na niego z ogromnym uczuciem. Kapitan kawalerii wyjął kamerę z kieszeni oraz ustawił ją na statywie. Uśmiechnął się do obiektywu i...

Cyk

Zdjęcie zostało wykonane!


Author's note

Okej serio świetnie się bawię przy pisaniu tego! Nie sądziłam, że tak szybko będzie mi to szło, a tu proszę

Atrament na papierze[]Kaevillette[]Genshin impactOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz