Nowy numer gazety "Steambird" przyszedł do Fortress of Meropide. Wriothesley spojrzał na pierwszą stronę. Informacja na okładce ani trochę go nie zdziwiła. Pioruny, które uderzały w wodę były tak silne, że nawet Fortress of Meropide odczuwało ich skutek.
"Zalecamy wszystkim mieszkańcom Fontaine zostanie w domach. Fenomen pogodowy nazwany przez naszą redakcję: 'Różowe burze' wciąż się nie skończył i jest bardzo niebezpieczny. Różowe chmury nadeszły znikąd, a wysokie wyładowania elektryczne z nich spadające są większe niż przy jakiejkolwiek innej burzy odnotowanej w historii Fontaine. Wszystkie sprawy sądowe zostały zawieszone do odwołania. Jeszcze raz apelujemy do mieszkańców o dbanie o bezpieczeństwo swoje i innych"
Dozorca wpatrywał się przez jakiś czas w ten artykuł. Co Neuvillette w tej chwili przeżywał, że z nieba sypały się gromy, a chmury zmieniły kolor na różowy? Ostatnio w ogóle pogoda w Fontaine była bardzo intrygującym zjawiskiem. Dziwne, niecharakterystyczne upały, potem ta mgła, a teraz to?
Mężczyzna westchnął i odłożył gazetę na bok. Chyba musi złożyć wizytę pewnemu sędzi na powierzchni, bo to już przechodzi wszelkie normy. Czyżby to przez Furinę? Nie... Neuvillette nigdy nie miał aż tak intensywnej reakcji na jej wybryki. A może to...
Wriothesley zamknął oczy i znów westchnął. Proszę niech to nie będą rozterki Neuvillette związane z tym jego kochasiem z Mondstadt...
***
Jak dozorca więzienny tylko postawił nogę za fortecą to wiedział jak bardzo jest źle.
To co się działo na niebie było nie do opisania. Chmury wyglądały jak wata cukrowa i co chwilę słychać było jakiś grzmot. Artykuł nawet w połowie nie oddawał tego jak strasznie to wszystko wyglądało.
Wriothesley na początku chciał się kierować do domu Neuvillette, ale postanowił, że sędzia na pewno siedzi w swoim gabinecie. Choćby świat się walił to Neuvillette zawsze przychodził do pracy. Chociaż samo to, że wszystkie sprawy sądowe zostały zawieszone było co najmniej dziwne.
Mężczyzna równe trzy razy zapukał do drzwi, które były zamknięte. Z wewnątrz usłyszał jakieś szuranie, a potem zirytowany głos Neuvillette.
- Panno Furino po raz ostatni mówię, żebyś zostawiła mnie w spokoju- głos Neuvillette niemal drżał.
- To nie Furina, a Wrioth...- książę nawet nie zdążył dokończyć zdania, a drzwi już się otworzyły i ręka sędzi wciągnęła go do środka pomieszczenia.
- Wriothesley!- Neuvillette miał niecodziennie emocjonalną ekspresję.
- Neuvillette- dozorca po raz kolejny westchnął.- Co się stało? Czy ty widziałeś co się dzieje na zewnątrz?
Neuvillette zamilkł i wbił wzrok w swoje biurko. Za oknem znów błysnęło.
- Cóż...- sędzia powoli zaczął mówić.- Dostałem od Kaeyi w kopercie pewne zdjęcia. Są bardzo... intymne jeśli mogę tak powiedzieć. W swoim poprzednim liście poprosiłem go o demonstrację...uch- Neuvillette stał się czerwony jak burak.- demonstrację tego o co konkretnie chodzi z pozycjami... um...
Sędzia nie musiał mówić nic więcej. Wriothesley prędko się domyślił.
- Poprosiłeś go o demonstrację, więc ci zademonstrował- powiedział dozorca nie za bardzo wiedząc z czym jest problem. Chociaż był w szczególności ciekawy jakim cudem doszło do takiego tematu z Neuvillette.
- Tak, ale zrobił to bez ubrań i dodatkowo nie wysłał żadnego listu tylko same zdjęcia. Co jeżeli to znowu jakaś pomyłka albo...- książę przerwał Neuvillette.
- Napisałeś do niego, żeby zademonstrował ci pozycje seksualne i byłeś istnie przekonany, że zrobi to w ubraniach?- Wriothesley parę razy zamrugał. A więc z tym teraz musiał sobie radzić. Wspaniale.- Jak dla mnie wygląda na to, że to ty czegoś tu nie rozumiesz. Wysłał ci zdjęcia i zazwyczaj przy czymś takim ludzie oczekują odpowiedzi, czyli... tego typu zdjęć tyle, że od drugiej osoby.
Neuvillette gwałtownie wciągnął powietrze i rozległ się głośny grzmot.
- Miałbym fotografować siebie nago?- sędzia szepnął.- To skandaliczne. Nie mogę tak po prostu...
Dozorca posłał mu zmęczone spojrzenie.
***
Dobra... to nic wielkiego. Neuvillette siedział na swoim schludnie pościelonym łóżku. Był gotowy. Nigdy podczas swojego całkiem długiego życia nie sądził, że będzie robił coś takiego.
Sędzia spoglądnął na jedno ze zdjęć, które wysłał mu Kaeya. Mężczyzna z poważną miną studiował ułożenie ciała niebieskowłosego na fotografii. Neuvillette mógł zrobić to samo, prawda? Im dłużej Neuvillette spoglądał na zdjęcie tym bardziej czuł pewnie dziwne uczucie. To tak jakby miał gorączkę... Sędzia położył zdjęcie na bok. W końcu miał zadanie do wykonania.
Neuvillette starał się wiernie oddać jedną z pozycji, którą przyjął Kaeya. W teorii było to proste, ale w praktyce? Mężczyzna czuł się tak bardzo odsłonięty chociaż jedyne co robił to siedział w rozkroku na poduszce. Wciąż te ustawienie było bardzo zawstydzające...
***
Wriothesley dostał do swojego biura nową gazetę następnego dnia.
"Fenomen zwany 'Różowe burze' wczoraj gwałtownie się zakończył, ale wciąż apelujemy o ostrożność. Na niebie wciąż są gdzieniegdzie różowe chmury, więc ten fenomen pogodowy może powrócić."
Hm... Książę uśmiechnął się pod nosem. Być może jednak trochę pomógł? Wriothesley musiał przyznać, że bardzo chętnie poznałby tego mężczyznę, który robił Neuvillette wodę z mózgu.
CZYTASZ
Atrament na papierze[]Kaevillette[]Genshin impact
FanfictionIch korespondencja zaczęła się niewinnie. Powolutku więź zrodziła się dzięki wymianie listów. W miarę pogłębiania się ich korespondencji, zaczęło także pogłębiać się ich uczucie, co prowadzi do spotkania, które wykracza poza słowa na papierze. Żaden...