Kochanie Neuvillette było niemal tak proste jak oddychanie.
Kaeya po prostu czuł się w tym tak naturalnie. Ta zmiana była czymś zupełnie nowym, ale jednocześnie czymś znajomym.
Oczywiście Alberich nie tracił ani jednej okazji, by móc pochwalić się tym, że jest zajęty. Same wypowiadanie się o tym, że ma chłopaka wywoływało u niego to cudowne ciepłe uczucie w sercu. Nie powiedział nikomu, oprócz Diluca, tożsamości swojego ukochanego. Wciąż jeszcze nie przedyskutowali z Neuvillette jak publiczna miała być ich relacja, więc Kaeya dmuchał na zimne. Nie chciałby nawet przypadkiem zasmucić sędzię...
- Co ty na to, że postawię ci drinka, a potem... udamy się do mojego domu? Bardzo chciałbym ci pokazać jak wygląda moja sypialnia- Diluc westchnął na już trzecią taką propozycję, którą dostał niebieskowłosy w ciągu tego wieczoru. To zaczynało być męczące do oglądania.
Kapitan kawalerii krótko zachichotał zanim otworzył usta, żeby odpowiedzieć.
- Och ciekawa propozycja, ale jestem w związku- rzekł Kaeya z lekkością.
Ragvindr nie mógł uwierzyć jakim cudem ta gierka wciąż mu się nie nudziła. Za każdym razem gdy Alberich mógł tylko otworzyć buzię, by powiedzieć coś o byciu ze swoim chłopakiem to kapitan brał tą szansę. Najczęściej wywodów Kaeyi słuchał Diluc. Cóż, był w sumie jedyną osobą, której Kaeya mógł się całkowicie zwierzyć jako, że wiedział kim był tajemniczy kochanek rycerza, dlatego barman odrobinę przymykał na to oko. Bądź co bądź niebieskowłosy był szczęśliwy i choć Ragvindr nigdy nie przyznałby się na głos to widzenie szczerego uśmiechu Albericha bardzo go cieszyło.
***
Neuvillette był zadowolony. Nigdy nie był typem osoby, która brała udział w ludzkich zabawach. Wolał trzymać się na uboczu. Na pewno nie oczekiwał, że kiedykolwiek przyjdzie mu się zakochać. A już tym bardziej w mężczyźnie, którego znał tylko z listów. Sędzia był wręcz spragniony, żeby usłyszeć głos Kaeyi, wziąć go za rękę lub wypić z nim wodę. Choć wiele osób uważało jego koneserstwo wody za coś dziwnego, to jego ukochany, wspaniały, luby, cudowny chłopak nie podzielał ich zdania. Kapitan sądził, że jeśli on jest koneserem wina to dlaczego nie może być koneserów wody?
Iudex westchnął z małym uśmiechem. Włożył kolejny już list od Kaeyi do dedykowanej szuflady. Wymienili się już niezliczoną ich ilością, lecz Neuvillette wciąż było mało. Mimo że cała szuflada była praktycznie pełna ogromną ilością listów. Sędzia wciąż pragnął więcej. Potrzebował więcej.
Desperacja nie była znajomym uczuciem dla Neuvillette. Tak samo jak lęk. Ale jeśli relacja z Kaeyą go czegoś nauczyła to tego, że zawsze jest coś nowego do odkrycia.
Z prawą, drżącą ręką Iudex pisał list, a lewą trzymał 2 bilety. 2 bilety na pokaz magiczny Lyney'go w Opera Epiclese.
CZYTASZ
Atrament na papierze[]Kaevillette[]Genshin impact
FanfictionIch korespondencja zaczęła się niewinnie. Powolutku więź zrodziła się dzięki wymianie listów. W miarę pogłębiania się ich korespondencji, zaczęło także pogłębiać się ich uczucie, co prowadzi do spotkania, które wykracza poza słowa na papierze. Żaden...