6. "Co jakbym ją w sobie rozkochał?"

3.5K 90 15
                                    

Sonny:

Kolejny post Naomi i Henry'ego. Tym razem, całowali się. Najprawdopodobniej byli w parku. Dziewczyna prezentowała się cudownie. Miała na sobie jeansy i krótki sweter. Moja Księżniczka. Na przyjaciela nawet nie zwróciłem uwagi. Jak? Skoro koło niego stała najpiękniejsza dziewczyna na świecie.

Drugie zdjęcie było robione z ukrycia. Blondynka śmiała się. Henry uśmiechał się szeroko. Prezentowali się razem naprawdę dobrze.

A co jeślibym był na miejscu Henry'ego?

Przejrzałem cały profil Naomi.
Na większości zdjęciach była z Henry'm.
Na kilku była sama, miała na sobie wieczorowe suknie. W każdej prezentowała się lepiej, niż w poprzedniej. Jakie było moje zdziwienie, gdy zobaczyłem nasze zdjęcie. Moje i Naomi. Naomi i moje. Nie mogłem w to uwierzyć. Przytulaliśmy się. Zobaczyłem datę. Dzień przed naszym zerwaniem. Dwa dni przed moim wyjazdem na studia. Ale to nie było jedno zdjęcie. Zerknąłem na kolejne. Całowaliśmy się. Wtedy jej usta należały do mnie. Ona należała do mnie. Byliśmy na jakiejś imprezie. Spojrzałem na dziewczynę. Była tak samo śliczna jak teraz. Miała na sobie czarny top i krótkie białe spodenki. Swoje długie blond włosy miała rozpuszczone. Miała na sobie bardzo delikatny makijaż. Moja Księżniczka. Mogłem oglądać te zdjęcia godzinami. Jaki ja byłem głupi traktując tak ją traktowałem, ale czasu już nie cofnę, ale za to mam wpływ na przyszłość. Na kolejnym zdjęciu, ,,uśmiechaliśmy" się do obiektywu. Moja dziewczyna szczerzyła się, mój ,,uśmiech" przypominał grymas. Czemu ją sobie odpuściłem?!

I wtedy wpadł mi do głowy super plan. Był genialny, ale okrutny.

Co jakbym odbił Henry'emu Naomi? Co jakbym ją w sobie rozkochał?

Wiedziałem, że podjęcie takiego kroku, byłoby utratą przyjaciela. Przyjaciela, którego niedawno odzyskałem.

-Sonny?-do pokoju wszedł mały brzdąc.

-Co tam Aniołku?-Laura lubiła gdy tak na nią mówiłem. Zawsze wtedy uśmiechała się promiennie i lekko rumienia.

-Bo ja chce radę.-mała była zawstydzona. Zdziwiło mnie to.

-Jestem cały Twój. -mówię z uśmiecham by jej nie spłoszyć.

-Bo, bo, bo, bo mi się podoba taki Robert. -O nie! Za szybko, nie ona nie! -Jest moim kolegą z klasy. Lubię się z nim bawić, ale chce być jego dziewczyną. On jest taki zabawny i piękny, i ma loczki. -Dziewczynka była coraz bardziej zawstydzona, rumieńce były wręcz purpurowe. -Ale, nie wiem, jak mu to powiedzieć. Ale mam starszego brata, który zawsze da mi dobrą radę.

-Aniołku musisz być szczera. Musisz być pewna, że tego chcesz. -Nie wierzę, że to się dzieje, ona ma osiem lat.

Laura nic już nie powiedziała, wyszła z mojego pokoju. A ja cały czas myślałem nad swoim pomysłem.

Może do niej zadzwonię?

Nie radziłem sobie z myślami. Postanowiłem zadzwonić do kumpla ze studiów. Odebrał po drugim sygnale.

-Cześć Chicago! Co tam stary byku? -No tak. Jak zwykle mówi na mnie Chicago.

-Cześć Denis. Nawet, nawet. Potrzebuje rady.

-Okej? Mów co się dzieje w tym Twoim pustym łbie.

-Chyba nie takim pustym, skoro ukończyłem studia, nie? -Zaśmiałem się.

-Dobra, dobra. Mów co się dzieje.

-Pamiętasz Naomi? Tą dziewczynę, o której Ci opowiadałem?

-Tą, która rzuciła Cię bo nie pamiętałeś, jak nazywa się jej koleżanka?

-Właśnie ta.

-Co z nią? -Chłopak ewidentnie się tym zainteresował.

-Nie dawno, dowiedziałem się, że jest, narzeczoną mojego byłego kumpla. -Zdążyłem wypowiedzieć ostatnie słowo, a usłyszałem głośnie gwiźnięcie.

-O kurwa.

-Nie o to do końca chodzi. Spotkałem się z Henry'm, jej narzeczonym w ich Villi.

-Villi?! Chłopie kim ona jest, że mieszka w Villi?! -Denis był zdezorientowany. W sumie tak jak ja, gdy się o tym dowiedziałem. -Mówiłeś że to zwykła prostaczka, która nic w życiu nie osiągnie. A Ty mi mówisz że ona w Villi mieszka?!

-Gdy wyjechałem, zaczęła projektować suknie wieczorowe. Ale nie w tym rzecz. I jej wtedy nie było w domu. Gdy wróciła i ją zobaczyłem. Gościu zakochałem się! W swojej ex i narzeczonej mojego kumpla!

-O japierdole! Ale sobie wymyśliłeś, i co zamierzasz z tym zrobić?

-Chce ją odzyskać. Ale nie wiem jak. I tu wkraczasz Ty. I mi pomagasz.

-Sorry Sonny, ale ja nie mam zamiaru psuć czyjegoś związku. Pa.

Po czym się rozłączył.

Co ja mam zrobić?!

Teraz jest już za późno!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz