28. ,,Jestem Stephen''

2.7K 75 8
                                    

Sonny:

Pierwsza doba w Hiszpani minęła nam super, lecz druga zapowiadała się jeszcze lepiej. Zajęliśmy najlepsze leżaki. Bawiliśmy się na basenie. Aż do czasu, gdy moja dziewczyna poszła dla nas po drinki. Nie wracała dłuższego czasu, dlatego poszedłem za nią.

Gdy byłem już przy barze. Zobaczyłem Naomi, która była osaczona przez czterech mężczyzn. Widać, że jej się to nie podobało. Wkurwiłem się, bo blondynka miała na sobie tylko swoje białe bikini. Śmieli się z czegoś. Jeden z nich już miał ją dotknąć. Podbiegłem do nich. Brązowooka odetchnęła z ulgą na mój widok. Kładę delikatnie rękę na jej biodro, równocześnie obejmując ją.

-A Ty to niby kto? -Warknął jeden z tych oblechów.

-Jej facet. -Powiedziałem niezbyt miłym tonem. Ale co się dziwić?! Ci frajerzy prawie ją molestowali. -Ale wy chyba straciliście to miano. Podchodzicie do niewinnych dziewczyn, gdy są same. Serio, chłopaki? Serio? - W moim głosie była wyczuwalna kpina. -Nic Ci nie zrobili Księżniczko? -Zapytałem Naomi szeptem. Tak by tylko ona słyszała.

-Nic mi nie jest. Idziemy? -Bez mojej odpowiedzi zaczęła iść w stronę naszego basenu.

-Jeszcze raz zobaczę czy dowiem się, że podchodzicie do mojej dziewczyny. A nie będę taki miły. -Wysyczałem im w twarz. Pobiegłem za dziewczyną. Ta już leżała sobie na leżaku. -Co tam piękna? -Blondynka się uśmiechnęła. -Co oni chcieli od Ciebie?

-Ci skurwysyni podeszli do mnie, gdy miałam już do Ciebie iść. Zaczęli mówić coś w stylu ,,Chodź mała na szybki numerek". Nie miałam jak przejść, bo mnie otoczyli. Miałam już się wydzierać, by ktoś mi pomógł, ale Ty przyszedłeś. Dziękuję za ratunek. Znowu.

-Teraz to ja będę chodził po drinki, czy jedzenie. -Usiadłem koło niej na leżaku. Od razu się we mnie wtuliła. Objąłem ją jedną ręką. -To może, popływamy jeszcze? -Zapytałem się cicho.

-Pięć minut. Proszę daj mi pięć minut poleżeć. -Odpowiedziała. Spojrzałem na nią. Ona uważnie mi się przyglądała. Usta ułożyła w dziubek. Uśmiechnąłem się lekko. Po chwili połączyłem nasze usta. Czułem jakby dziewczyna uśmiechała się zwycięsko. Oderwałem się od niej gdy powoli pocałunek stawał się coraz chaotyczniejszy. Do cholery znajdowaliśmy się na basenie pełnym ludzi. -Muszę Ciebie nasmarować. Spalisz się za szybko.

Takim sposobem poszedłem się kąpać po pół godzinie. Bo Naomi stwierdziła, że krem musi się dobrze wchłonąć, było mi giga gorąco. Gdy oznajmiła mi, że już mogę popływać. Wskoczyłem z impetem do basenu. Ochłodzenie poczułem od razu. Było mi tak dobrze.

-Wchodzisz? Czy mam Ciebie zaciągnąć tu siłą? -Zapytałem blondynki. Zobaczyłem w jej oczach panikę. -To jak? Wybierasz opcję numer jeden czy dwa? Bo ja zdecydowanie wolę tę drugą. -Musiała się naprawdę przestraszyć, ponieważ nim zdążyłem do niej podejść, już wskoczyła do wody.

Po chwili pod płynęła do mnie. Nic nie mówiąc uwiesiła się na moich ramionach. Nogi oplotła wokół mojego pasa. Zbiornik wodny był nawet głęboki, bo dosięgał dziewczynie do piersi. Złapałem ją za tyłek.

-Chciałem się z Tobą podroczyć. -Powiedziałem po chwili.

-Idziemy pływać. -Powiedziała stanowczo.

**********************

Naomi:

-Księżniczko idę do toalety i po jakieś jedzonko. -Z zamyślenia wyrwał mnie Sonny.

-Okej. Zobaczysz, czy są jakieś fajne owocki? -Pokiwał głową i poszedł.

Zaczęłam smarować się kremem ochronnym. Naprawdę nie chciałabym się spalić w pierwszym tygodniu wakacji. Wyciągnęłam z torby plażowej telefon i zaczęłam przeglądać instagrama. Miałam masę nowych powiadomień. Wczoraj wstawiłam pierwsze posty z Hiszpanii przez co moje media społecznościowe huczały. Livia wysłała mi nawet kilka artykułów na mój i Sonny'ego temat. Nawet kawałek wiadomości.

Teraz jest już za późno!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz