🫀 𝓻𝓸𝔃𝓭𝔃𝓲𝓪𝓵 1

294 15 2
                                    

   Boże, kolejny strasznie nudny dzień. Od kiedy skończyłam szkołę i szukam pracy, każdy dzień wygląda dosłownie tak samo. Najgorzej jest właśnie zimą, która... Aktualnie trwa. Mamy koniec lutego. Bardzo się cieszyłam, że za niedługo już marzec, wszystko zacznie rozkwitać i świat stanie się piękniejszy.

   Byłam pewna, że dzisiaj nic nie robimy tak jak zwykle z moimi rodzicami. Gdyby nie oni, przysięgam, moje życie byłoby tak zajebiście kolorowe...

   Odwiedzałam ich raz na kilka miesięcy, mimo tego, że mieszkam w tym samym mieście. Nie chciałam mieć z nimi kontaktu. Byli dla mnie bardzo oschli. Czasami słyszałam słowa mojej matki "Żałuję, że się urodziłaś". Nie interesowało ich moje życie.

   Ze świadomością, że znów spędzę cały dzień w domu chwyciłam za książkę i słuchawki. Odpaliłam playlistę, na której miałam piosenki Lany Del Rey, Girl In Red, The Weeknd, The Neighborhood i... Janna.
  
   Jann to wykonawca, który nie ma wiele piosenek, bo jest początkującym artystą. Mimo to bardzo podobają mi się jego teksty.

   Kończyłam czytać rozdział dwudziesty szósty, a w tle na słuchawkach leciała piosenka "Reflections" od The Neighborhood, gdy nagle do mojego pokoju weszła mama.
- Szykuj się. Razem z ojcem zabieramy Cię gdzieś. - powiedziała oschle i wyszła zamykając za sobą drzwi. Nie zdążyłam nawet nic odpowiedzieć. Nie wiedziałam dosłownie nic.

   Nie miałam pojęcia jak się ubrać. Czy jedziemy na mecz futbolu? Czy do jakiejś drogiej restauracji? Może sukienka? Albo dresy..? Tak sobie rozmyślałam. I wpadłam na pomysł. Zainspirowałam się piosnką, która aktualnie leciała w tle - Jann - "Gladiator ". Szybko przebrałam się w czarną, obcisłą i krótką bluzkę na ramiączkach, do tego założyłam moje ulubione czarne spodnie z łańcuchem.

   Gdy byłam już w pełni gotowa zeszłam na dół do rodziców.
- Mogę tak jechać? - zapytałam.
Mama nic nie odpowiedziała tylko zeskanowała mnie wzrokiem od góry do dołu i westchnęła cicho. Ojciec jednak powiedział, że wyglądam całkiem dobrze.

   Weszliśmy do samochodu. Nie jechaliśmy długo, nawet nie zdążyłam się obejrzeć, a byliśmy już na miejscu. Przynajmniej tak sądzili moi rodzice, bo ja nadal nie wiedziałam gdzie jedziemy.
Nagle jednak zauważyłam wielką salę.
Mimo to, nie wiedziałam zupełnie po co tam jedziemy.
- Tutaj będą się odbywały preselekcje do Eurowizji tego roku. - zaczął nagle mój tata.

~Nuda, nuda i jeszcze raz nuda. Eurowizja to nigdy nie był mój świat.

   - I razem z twoją mamą stwierdziliśmy, że Cię tu zabierzemy, bo w radiu usłyszeliśmy piosenkę, która grała kiedyś z twojego pokoju. - ciągnął dalej ojciec.

CO.

Wtedy mnie olśniło.
Jak mogłam o tym zapomnieć.
JANN BĘDZIE DZISIAJ NA PRESELEKCJACH!!!

   Od razu zaczęłam bardzo dziękować rodzicom. Byłam taka podekscytowana i szczęśliwa, miałam ochotę krzyczeć. Zobaczę swojego idola na żywo!

   Gdy weszliśmy na salę do występów zostało jeszcze jakieś niecałe pół godziny, więc powiedziałam rodzicom, że idę do toalety. Zawsze się tak tłumaczyłam, gdy szłam zapalić. Byłam już dorosła i myślałam, że nie będą mieli nic przeciwko jeśli zapalę sobie papierosa raz na miesiąc, gdy się zestresuję. Ale mimo wszystko nie miałam najmniejszej ochoty im o tym mówić.

---

Hiiii !!!

Mam nadzieję że taki Fanfik wam się spodoba, musicie wiedzieć, że mega się starałam pisząc go.

Z góry przepraszam za jakiekolwiek błędy interpunkcyjne, bo na ortografię zwracam uwagę hah 🫶🏼

Zaraz pojawi się kolejny rozdział!

Love ya 🫶🏼

🫀 𝓣𝓱𝓮 𝓛𝓮𝓽𝓽𝓮𝓻 - 𝓙𝓪𝓷𝓷 𝓯𝓯 🫀Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz