◇19

39 2 0
                                    

【---◇✫◈✫◇---】

Dziś jest niedziela, co oznacza, że jutro trzeba iść do szkoły, co poraz kolejny oznacza konfrontację z blondynem. Czuje straszną niechęć z niewidomych mi przyczyn. Co? Znów skończy się na tym, że "zapomnij" chodź za pierwszym razem ja to zasugerowałem? Nie chce aby to sie tak skończyło tym razem. Za cholerę nie chce. Nie chce, aby ten pocałunek został zapomniany, ale czemu?. Chyba potrzebuje potężnej dawki kofeiny, bo ta nieprzespana noc na mnie źle wpływa.

Wyszłem z mojego pokoju i pokierowałem się prosto do kuchni w celu zrobienia sobie mocnej kawy. W międzyczasie, w którym robiła się moja kawa, ja szybko zrobiłem sobie banalne śniadanie w postaci bułek z serem i pierwszą lepszą wędliną. Zjadłem i wypiłem kawę więc przyszedł czas na ogarnięcie się. Poszedłem po ubrania do pokoju i udałem się do łazienki. Wyluzowałem sie dopeiro wtedy, gdy na moje ciało słynął strumyk ciepłej wody. Wyłączyłem wtedy myślenie całkowicie i oddałem się przyjemnej chwili.

【---◇✫◈✫◇---】

Siedziałem właśnie w pokoju i myślałem, że będę miał spokój do końca dnia, ale niestety lub stety pojawiła się przeszkoda w mojej spokojnej egzystencji.

-George.- powiedziała moja mama, wchodząc do mojego pokoju.

-hm.- wysiliłem się tylko na takie coś.

-masz gościa.- uśmiechnęła się.- czeka w korytarzu.- dokończyła i wyszła nie zamykając drzwi.

Niechętnie wstałem z łóżka i wlekłem się do korytarza. Gdy zobaczyłem kto tam stoi, moje nogi zrobiły się jakby z waty, ale twarz pozostała niewzruszona.

-ubieraj się.- rzucił krótko zielonooki blodnyn.

-co? Teraz? Gdzie idziemy?- tak wiele pytań w tak krótkim czasie i brak odpowiedzi na żadne.

-szybciej.- pośpieszył mnie a ja zarzuciłem na siebie czarną bluzę z kapturem i ubrałem buty. Razem wyszliśmy z domu.

-więc moge wkońcu się dowiedzieć gdzie idziemy?- zapytałem niecierpliwie.

-nie.- uśmiechnął się a ja nie mogłem nic zrobić, bo i tak wiedziałem, że mi nie powie.

Minęło może 10-15 minut gdy dotarliśmy na miejsce. Była to najzwyklejsza kawiarnia.

-zabierasz mnie na randkę?- zapytałam sarkastycznie.

-a chciałbyś aby to była randka?

-tak.- wydusiłem z siebie cicho.

-więc tak, zapraszam cię na randkę George.- moje serce oszalało. Na zewnątrz pozostałem naturalny, ale w środku co chwila wybuchałem ze szczęścia i podekscytowania.

Nasze spotkanie przebiegło wspaniale. Dream ani razu nie wspomniał o wczorajszym wydarzeniu, ale to nie ważne, bo sposób w jaki na mnie patrzył jest o wiele ciekawszy. Nikt tak na mnie jeszcze nie patrzył. Czułem się tak bardzo komfortowo i dobrze w jego towarzystwie. Chciałbym go jescze raz pocałować. Zdecydowanie ciągnie mnie do niego, ale ciągle z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu to od siebie odrzucam. Raz jestem na niego w jakiś sposób zły i nie chce go widzieć, ale to ustępuje gdy tylko da mi jakąkolwiek atencję. Chyba kurwa oszalałem.

【---◇✫◈✫◇---】

Wróciłem do domu około 20:00. Tak, cały dzień spędziłem z Dream'em. Nadal nie wiem kim jesteśmy dla siebie, ale zaczynam odkrywać moje uczucia do niego. To jest już jakiś postęp. Nie wiem ile takie coś potrwa, ale może być naprawdę skomplikowanie.


ᵍᵒᵒᵈᵇʸᵉ ᵐʸ ᵈʳᵉᵃᵐ

Goodbye MY Dream  | ᵈʳᵉᵃᵐⁿᵒᵗᶠᵒᵘⁿᵈOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz