◇24

51 3 0
                                    

【---◇✫◈✫◇---】

Był już ranek i wygląda na to, że George u mnie zasnął. Podobało mi sie to nie ukrywam. Chciałbym tak codzinnie się budzić, z nim w moich ramionach. Wygląda tak bezbronnie i delikatnie. Powoli wstałem i gdy spojrzałem na telefon to uświadomiłem sobie, że lekcje mamy dopiero za godzinę. Nie może być lepiej.

Moich rodziców nie było, moja mama w pracy a tata załatwia sprawy firmowe, bo za dwa tygodnie znów wyjeżdża. Zrobiłem nam śniadanie, gorfy z bitą śmietaną i czekoladą. Zaniosłem to wszystko do pokoju i postanowiłem, że poczekam aż bruent wstanie. W międzyczasie postanowiłem poukładać jedną z półek moich książkę, ponieważ są bardzo nie kolorystycznie ułożone. Nie minęło 10 mintu jak George wstał. Odrazu usiadłem obok niego przytulając go. Następnie zjedliśmy śniadanie i George poszedł do domu, bo nie pójdzie w ubraniach z wczoraj. Umówiliśmy się, że spotkamy się w szkole.

【---◇✫◈✫◇---】

Dziś znajdowałem się w tym więzieniu tylko dla bruenta. Gdyby nie on to pewnie bym zrobił sobie wolne.

Gdy zza szkolnej bramy wyłoniła się jego sylwetka, odrazu podbiegłem do niego i się przywitałem. Czułem się ograniczony, bo nie mogłem go przytulić. Musiałem to jakoś przeboleć. Zaraz po tym dołączył do nas Nick w dobrym humorze.

-wychodzimy we trójkę?- zapytał szatyn.

-tak!- wykrzyczał odrazu George.

-wieć po szkole w parku obok fontanny.- uśmiechnął się szeroko Nick.

-a mnie o zdanie nikt nie zapyta.- udawałem oburzonego.

-twoje zdanie sie nie liczy.- zaśmiał się bruent a moj przyjaciel wybuchł śmiechem.

-jakoś nie byłeś taki wyszczekany jak u mnie spałeś.- wymamrotałem na tyle głośno, że obaj to usłyszeli a Nick odrazu się uspokoił.

-czekj co?- zapytał szatyn.

-co? Nic.- odpowiedziałem udając, że nie wiem o co chodzi. George patrzył się na mnie morderczym wzrokiem, który zabijał mnie od środka. Zrobię wszystko aby już więcej tak na mnie nie patrzył.

-Clay ma poprostu zbyt dobry humor dziś.- uśmiechnął się szeroko George.

-nie mów tak do mnie.- teraz ja sie popatrzyłem na niego zabójczym wzorkiem.

-jakoś wczoraj wieczorem ci to nie przeszkadzało, widziałem jak sie uśmiechasz gdy cię tak nazwałem.- teraz to ja byłem w dupie. Dobry jest. A Nick najwidoczniej się dobrze bawi, bo zaraz udusi się ze śmiechu.

-dobrze sie czujesz?- zwróciłem się do przyjaciela, który aż siadł na betonie by się uspokoić.

-tak.- wydusił z siebie i powoli wstał nadal się szeroko uśmiechając.

-1:1 George.- podałem mu dłoń na zgodę.

-więc od teraz gramy na punkty?- uśmiechął się i podał mi rękę.

-dokładnie tak, panie Davidson.- zaśmiałem się.

-nienawidzę cię.- wyrwał rękę i się odsunął. Oczywiście, że żartował. Przecież on mnie kocha. Ja go też.

Następnie wszyscy udaliśmy się do budynku. Przez całą jebaną lekcje Nick śmiał się pod nosem.

【---◇✫◈✫◇---】

Jesteśmy właśnie w drodze do parku. Szczerze to nie wiem co moglibyśmy tam robić, bo oprócz fontanny, nie ma tam nic ciekawego.

-wiecie co? Mam lepszy pomysł.- zaczął Nick.

-słucham.- odpowiedziałem i się zatrzymałem.

-idziemy do ciebie. Nawet nie wiesz jak dawno nie byłem na wieczorze filmowym.

-ja nie wiem czy to.- oczywiście, że nie dokończyłem mojego zdania.

-myśle, że to dobry pomysł idziemy.- odpowiedział George i odrazu zawrócił.

【---◇✫◈✫◇---】


Gdy znaleźliśmy się w moim domu, włączyłem na telewizorze Netflixa. Po drodze kupiliśmy jakieś jedzenje i napoje. Naszczęście była tylko moja mama, która wiem, że nie będzie nam przeszkadzać.
Oczywiście wybranim filmem był horror.

Podczas filmu towarzyszyło nam wiele emocji a moj przyjaciel raz krzyknął tak głośno, że aż moja mama zeszła na dół zobaczyć czy wszystko dobrze. Na tym jednak nie kończył się nasz wieczór. Następny film na osłodę był romansem, ze smutnym zakończeniem. Myślałem, że się posikam ze śmiechu gdy zauważyłem, że Nick się popłakał. Wsensie to nic złego, ale zawsze mówił, że jest twardy a jakieś smutne filmy nie są go w stanie znieść z planszy. A tu proszę bardzo. Trzeci film został wybrany przez George'a. Jakiś oparty na prawdziwych zdarzeniach. Był naprawdę świetny.

Każde dobre rzeczy się kończą. Było po 21:00 i musieli się zbierać. Wsumie to dobrze, bo nauka mnie czeka. Wizja coraz bardziej zbliżającej się matury mnie nie pociesza.

ᵍᵒᵒᵈᵇʸᵉ ᵐʸ ᵈʳᵉᵃᵐ

Goodbye MY Dream  | ᵈʳᵉᵃᵐⁿᵒᵗᶠᵒᵘⁿᵈOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz