◇25

54 4 0
                                    

【---◇✫◈✫◇---】

Jest czwartek, koniec marca. Już od jutra jest kwiecień. A czy to dobrze? I tak i nie. Źle ponieważ matura nadchodzi dużymi krokami tak samo jak mój wylot. A dobrze, bo wkońcu zaczyna robić się ciepło a pozatym kończę szkołę.

Zrobiłem to co zwykle rano przed szkołą i wyszłem z domu. Pogoda była okej chociaż mogłoby być trochę cieplej. Po drodze przybłąkali sie moji kochani przyjaciele i we trójkę poszliśmy do szkoły, po drodze zamieniając parę zdań.

-jak się czujesz z tym, że zaraz kończysz szkołę.- zapytał równo z dzwonkiem George.

-źle, bardzo źle, ale pogadamy o tym na przerwie.- powiedziałem i zaraz zniknąłem w tlumie ludzi.

Nie chce wyjeżdżać, nie chce go tu zostawiać. Zrobiłem coś czego nie chciałem. Przywiązałem się do niego. Mój cały plan sie spieprzył przez jakiegoś bruenta. Nie mam mu tego za złe, to tylko moja wina.

Lekcja minęła szybko, bo skupiłem się na zadaniach. Ostanio zauważyłem, że nauka idzie mi znacznie lepiej niz kiedykolwiek. Wyszłem z sali wraz z przyjacielem i zaczęliśmy szukać George'a. Wsumie to on nas znalazł szybciej.

-nie chce mi sie tu siedzieć.- wymamrotałem George.

-to możesz sobie pójść.- wzruszył ramionami szatyn.

-idziecie ze mną?- zapytał i popatrzył na mnie.

-nie ma mowy ja nigdzie nie ide.- odrazu powiedziałem.

-a ty Nick?

-wsumie mogę pójść.- wstał z ławki.

-zostawiacie mnie.- zacząłem udawać smutnego.

-no dobra Dream. Albo idziemy wszyscy razem albo zostajemy.- skrzyżował ręce na klatce piersiowej.

-ehh pójdę z wami.- wstałem z ławki i razem wyszliśmy z budynku. Wcale nie chciałem nigdzie iść, ale zgodziłem się tylko ze względu na George'a.

Poszliśmy na stare tory. Nick nas tam zaprowadził, bo ostanio odkrył to miejsce, które swoją drogą było naprawdę piękne. Wyobrażam sobie jak musi wyglądać tutaj zachód, tak pięknie i romantycznie...

George wyciągnął z plecaka jakieś ciastka, które zabrał do szkoły i usiedliśmy przy torach na trawie. Dla mnie były one zbyt czekoladowe, ale dla nich idelanie bo opakowanie było puste po 5 minutach.

Wsumie nie wiem czym urzekło mnie to miejsce, może poprostu to ta otaczająca zieleń i wyobrażenie zachodu. Siedzieliśmy tak może godzinę i gadaliśmy o życiu. O czym mogą gadać pełnoletni ludzie jak nie o życiu? Tematy pieniędzy tez się pojawiły, bo to standard. Po tej godzinie udaliśmy się do domu Nick'a, bo nie było jego rodziców w domu.

【---◇✫◈✫◇---】

-to co robimy?- zapytał George rozwalając się na sofie.

-możemy się opierdalać lub zrobić dobry uczynek.- powiedział szatyn.

-dobry uczynek? Ty i dobry uczynek?- zaśmiałem się.

-ejj no przecież nie jestem taki.- oburzył się.

-no dobra dobra, o co chodzi?

-moja mama ma fioła na punkcie ładnie zrobionego ogrodu i jako że jest tam trochę chwastów i innych zbędnych roślin to możemy to wyrwać.

-moja mama mnie uczyła jak dbać o ogród.- odezwał się podekscytowany George i odrazu wstał z kanapy.

-więc zapraszam- uśmiechnął się Nick i zaprowadził bruenta do ogrodu. Ja poszłem do toalety.

-George?

-hmm?

-co łączy cię z Dream'em?

-nic? Co ma mnie łączyć?

-bo no wiesz, widze jak na ciebie zerka a ty na niego.

-to nic takiego.

-nie sądzę. Mi możesz powiedzieć.

-Dream idzie, możemy wrócić do tej rozmowy jeszcze.

-jasne.

Jak sie okazało George jest świetnym ogrodnikiem. Widział co i jak i pokazał nam pewnie metody. Uwinęliśmy się z tym w pół godziny a potem poszliśmy coś zjeść.

【---◇✫◈✫◇---】

-jestem juz!- krzyknąłem gdy przekroczyłem próg domu.

-Clay musimy pogadać.- oho. Właśnie teraz zacząłem się zastanawiać co odjebalem w najbliższym czasie.

Zdjąłem buty i poszłem do salonu.

-to w sprawie przeprowadzki musimy omówić kilka rzeczy, siadaj.- powiedział mój tata a z mojego serca spadł wielki kamień.

Pov
George

Zostałem trochę dłużej u Nick'a aby z nim pogadać. Poszliśmy do jego pokoju.

-więc coś łączy cię z Dream'em?- zapytał.

-no niby nie, ale.. sam nie wiem to jest takie pomieszane.- załamałem się.

-ejj no spokojnje.- objął mnie na chwilę.

-może się w nim zauroczyłem? A może poprostu mi sie wydaje.- łzy zaczęły zbierać mi sie do oczu.

-powiedz mi jak będziesz pewny to z nim pogadam.- uśmiechnął się słabo.

-nic mu nie powiesz prawda?

-oczywiście, że nie.- teraz uśmiechnął się pewniej.


ᵍᵒᵒᵈᵇʸᵉ ᵐʸ ᵈʳᵉᵃᵐ

Goodbye MY Dream  | ᵈʳᵉᵃᵐⁿᵒᵗᶠᵒᵘⁿᵈOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz