Natychmiast się rozbudziłam.
- Jest pan całkowicie pewien? – zapytałam czując pierwsze ukłucie ekscytacji.
- Tak, zdecydowanie. Wprawdzie opierałem się na starej fotografii i pani opisie tego człowieka, ale nie mam wątpliwości – powiedział detektyw i od razu dodał – Na mailu ma już pani jego aktualne zdjęcie.
Odsunęłam od ucha telefon by odebrać pocztę. Otworzyłam załącznik i go zobaczyłam. Tak, to na pewno Max. Tylko starszy i jakiś taki bardziej... smutny? Nie wiedziałam dlaczego tak idiotyczna myśl w ogóle się pojawiła. Tak samo jak ta, że wciąż był przystojny. Z czarnymi gęstymi włosami i kilkudniowym zarostem wyglądał groźnie. Koloru oczu nie mogłam dostrzec, fotografia była zbyt niewyraźna, ale pamiętałam, że jego tęczówki miały specyficzny odcień błękitu.
- To rzeczywiście on – wyszeptałam do telefonu. – Gdzie teraz jest?
Bodes nie wahał się z odpowiedzią.
- No cóż, przemieszcza się dość często, ale ze sprawdzonego źródła wiem, że na dłużej zatrzyma się w okolicach Bassano Del Grappa we Włoszech. Zaprzyjaźniłem się z kilkoma tutejszymi paralotniarzami i to od nich te informacje. Będzie tu za dwa dni, ma rezerwację w hotelu na dwa tygodnie – nie owijał w bawełnę, co mi się podobało, tylko od razu przechodził do konkretów.
W głowie szybko analizowałam swój kalendarz. Mogłam przerzucić część obowiązków na zespół, a resztą zajmie się Olivia tak jak obiecała. Ale dwa dni to mało czasu na zorganizowanie podróży do Europy i w dodatku nie wiadomo na jak długo. Wciąż myślałam gorączkowo, kiedy Bodes kontynuował:
- Pani Julio, wykonałem swoje zadanie, reszta jest w pani rękach. Radziłbym jednak ostrożność, to niebezpieczny człowiek - urwał, ale po chwili dodał - Honorarium proszę przelać na moje konto. W razie potrzeby proszę dzwonić, będę w Europie jeszcze przez miesiąc w związku z innym zleceniem – zapewnił. - I jeszcze jedno... - zawahał się po raz pierwszy odkąd nawiązałam z nim kontakt kilka miesięcy temu. - Gdyby zechciała pani skorzystać z profesjonalnych usług mogę to ułatwić.
- Nie rozumiem, przecież pan jest profesjonalistą - odparłam zdezorientowana.
- Mam na myśli kogoś kto pomoże pani pozbyć się Maxa, wiem co zrobił i...wiem też, że sama pani niewiele zdziała i podejrzewam też, że nawet pani nie brała takiej opcji pod uwagę, ale daję pani tę możliwość.
- Pozbyć? - zaschło mi w ustach.
- Zabić - Bodes doprecyzował brutalnie.
- Dziękuję, może pan liczyć na premię i mam nadzieję, że jednak nie będę potrzebowała pańskiej pomocy – rozłączyłam się szybko. Dosadność jego słów szokowała, ale czy powinna mnie dziwić? Być może zatrudnienie dobrego detektywa było błędem. Odnalezienie kogoś to jedno, ale wynajęcie mordercy...Nie, nie mogłam o tym myśleć.
Ale Bodes miał rację - Max był niebezpiecznym człowiekiem. Przekonałam się o tym dziesięć lat temu kiedy z zimną krwią zamordował mojego starszego brata. Ciała nigdy nie odnaleziono, tylko ślady krwi i kępki włosów, które potwierdziły DNA Matta. Max dobrze zatarł za sobą ślady, ale wiem że to on. Zostawił mi jednoznaczną wiadomość, w której oprócz opisu zbrodni zawarł ostrzeżenie - jeśli na niego doniosę zamorduje mnie i moich rodziców. Był chory przyznając się do zabójstwa w ten sposób, jakby chciał się pochwalić tym co zrobił. Miałam siedemnaście lat, byłam przerażona i naiwna. Głęboko wierzyłam, że moja rodzina jest w niebezpieczeństwie. Ale wiedziałam, że teraz mnie nie rozpozna, skutecznie zmieniłam swój wygląd. I wiedziałam, że pójście do więzienia to dla niego zbyt łagodna kara. Sama chciałam ją wymierzyć nie tracąc przy tym szacunku do samej siebie. Tylko czy to w ogóle będzie możliwe?
CZYTASZ
Zabójcza przeszłość
RomanceNie osądzaj zanim nie dowiesz się wszystkiego. Julia Dark od wielu lat na własną rękę próbuje zlokalizować mężczyznę, który zamordował jej brata. Dobrze go zna, bo przyjaźniła się z nim jako nastolatka. Dlatego kiedy prywatny detektyw odnajduje Maxa...