ROZDZIAŁ 21 MAX

3 0 0
                                    

,,Podwójne zlecenie" – tym mianem szef określił sytuację, w której się znalazłem. Konkurencyjna firma dostała zlecenie zabicia... mnie. Śledztwo Hudsona w Afryce odkryło sporo niepokojących wątków. Mógłbym stwierdzić, że najgorszym był ten dotyczący wyeliminowania mnie, ale tak naprawdę cały system był zagrożony. Selekcjoner z Afryki pracował na dwa fronty i zginął, bo poczuł wyrzuty sumienia. Chciał poinformować Hudsona o zamiarach drugiej firmy, ale nie zdążył. Z częściowo zniszczonego sprzętu byłego pracownika MARK, Hudson wyciągnął naprawdę sporo. Nasza konkurencja chciała nas zniszczyć i przygotowywała się do tego od wielu miesięcy. Plan był szczegółowy, a co najgorsze skuteczny. Przejęli bazę naszych pracowników, klientów i obiektów. Tych wyeliminowanych i tych, którzy dopiero byli weryfikowani. W jaki sposób tego dokonali? Hudson ciągle próbował to ustalić. Osobiście się wszystkim zajmował i do sprawy dopuszczał tylko najbardziej zaufanych współpracowników. Dostałem wyraźne instrukcje, by kontynuować i zakończyć swoje zadanie, bo to najprawdopodobniej Matt był tajemniczym zleceniodawcą. W MARK istniało wbrew pozorom pojęcie etyki pracy. Śmierć obiektu musiała być szybka, a stosowanie tortur było surowo zakazane. Być może inne firmy oferowały usługi typu ,,prześladowanie obiektu" czy ,,zastraszanie obiektu". W tej branży nie istniało żadne prawo, ani nie obowiązywały traktaty międzynarodowe.

Cieszyłem się, że Julia odpuściła i miło spędziliśmy wieczór. Nawet trudne wspomnienia tego nie zepsuły. Widziałem na jej twarzy smutek kiedy mówiła o tym jak było kiedyś. Jednak uważałem, że tamte wydarzenia tylko ją wzmocniły. Każde z nas poradziło sobie z utratą w inny sposób. Julia wydawała się być osobą, która chciała samej sobie coś udowodnić i chociaż mogła uchodzić za kobietę silną i nieprzystępną, czułem że była to maska. W głębi duszy pragnęła, by ktoś ją w całości zaakceptował, włącznie z jej przeszłością.

Nie porównywałem dwóch bliskich mi kobiet. To byłoby całkowicie bezsensowne, bo obydwie już zawsze przypisane będą różnym etapom mojego życia. Miłość Mii zdeterminowała obraną ścieżkę na wiele lat i miałem wrażenie, że teraz pozostały mi po niej jedynie wyrzuty sumienia i chęć zemsty na jej zabójcy. Czy zasługiwała na to, by tylko takie miejsce zajmować w moim umyśle? Nie. Dlatego czas najwyższy ruszyć dalej.

Julia otrzymała kolejną przesyłkę. Właściwie nie miała ona dla mnie większego znaczenia, bo i tak znałem miejsce pobytu Matta. Chodziło mu zapewne o to, żeby podtrzymać w Julii strach i niepewność. Tego typu ludzie wręcz podniecali się świadomością, że takie uczucia towarzyszą ich ofiarom. Spreparowana fotografia Julii wyglądała bardzo realistycznie i makabrycznie. Gdyby nie siedziała w tym momencie obok mnie mógłbym pomyśleć, że naprawdę jej zmasakrowane ciało gdzieś teraz porzucono.

Wyciągnąłem komputer z zaciśniętych dłoni Julii. Siedziała sztywno i patrzyła w punkt na podłodze.

- Wiem, wiem że to niemożliwe – otrząsnęła się. – Ale czemu to wygląda tak... prawdziwie? – zapytała bezradnie.

- Bo o to mu chodziło – powiedziałem spokojnie. – Julio, to zdjęcie miało tylko i aż na celu wystraszyć cię. To nie jest jakaś prorocza wiadomość, jesteś ze mną bezpieczna– po raz kolejny zapewniłem, że się o nią zatroszczę.

Ufnie przytuliła się do mnie. Powoli wciągnęła powietrze, długo je wypuszczając i po kilku takich powtórzeniach jej oddech się uspokoił.

- Dobrze – powiedziała po chwili. – Wiem, że się wszystkim zajmiesz, po prostu chciałabym żeby ten koszmar się skończył – dodała ciszej.

- Już niebawem – obiecałem i mocniej ją objąłem. – Spróbuj teraz zasnąć. Jutro czeka nas intensywny dzień, poznasz Paryż – uśmiechnąłem się.

Zabójcza przeszłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz