Nie było odwrotu. Julia poznała prawdę o mnie. Jej początkowa reakcja była taka jak się spodziewałem. Jednak, kiedy jej tłumaczyłem na czym to wszystko polegało, widziałem jak powoli się otwiera i przyjmuje moje słowa. Nie łudziłem się – do jej pełnej akceptacji była daleka droga. A być może to się nigdy nie wydarzy. Ale nie mogłem sobie pozwolić na jej utratę. W oczach Julii dostrzegłem determinację. Naprawdę chciała uciec. Przez moment poczułem nawet coś na kształt... paniki. Groziło jej realne niebezpieczeństwo na ulicach Paryża, a ona w tamtej chwili zdawała się tym w ogóle nie przejmować. Byłem dla niej mniejszym złem. Dlatego odkryłem karty.
Przyglądałem się śpiącej Julii. Na jej twarzy malował się spokój i odprężenie. Była naprawdę silną i odważną kobietą. Powróciła po latach do mojego życia z siłą huraganu. W nowej roli, która o dziwo wcale nie była krępująca. Nie porównywałem jej z Mią, bo nie miało to najmniejszego sensu. Dwie kobiety, dwa różne uczucia i kolejna złamana obietnica. Wbrew zdrowemu rozsądkowi dopuściłem do siebie Julię. Ale to pomogło mi rozstrzygnąć dylemat dotyczący pracy. Przed sobą miałem ostatnie zlecenie, o którym ona nigdy się nie dowie.
Bezszelestnie wyszedłem z jej pokoju i zszedłem na dół. Patrick siedział w swoim gabinecie i w skupieniu uderzał w klawiaturę laptopa. Kiedy usłyszał ruch przy drzwiach, podniósł głowę.
- Dobrze, że jesteś. Spójrz na to – postukał palcem w ekran przed sobą.
Zobaczyłem jakieś liczby, które nic mi nie mówiły. Spojrzałem pytająco na przyjaciela.
- Udało mi się dojść do tego, że w pliku były zaszyfrowane współrzędne geograficzne. Przy nazwisku Julii jest znak zapytania, prawda? – zapytał.
Przytaknąłem.
- No więc, kiedy trochę pogrzebałem to okazało się, że konkretnego dnia nie podał, ale za to wskazał miejsce – Bassano del Grappa– spojrzał na mnie zadowolony.
- Czy to nie jest zbyt oczywiste? – zapytałem sceptycznie.
- Te współrzędne wskazują nie tylko miejscowość, ale konkretny adres, mówi ci to coś? – wskazał na dół ekranu gdzie małymi literami była zapisana nazwa ulicy i numer.
- Hmm, nie – zaprzeczyłem.
- Sprawdziłem ten adres i mieści się tam dom, który został kupiony w zeszłym roku przez niejakiego pana Bodesa. Popatrz na to – otworzył plik, w którym był skan dokumentów. Moją szczególną uwagę zwróciło zdjęcie w prawie jazdy. O cholera.
- Sądzisz, że to on? – zapytałem z rosnącą nadzieją. Miałem w końcu niepodważalny trop.
- Jestem pewien! Widać, że jest starszy, ale to niewątpliwie Matt. Zresztą dotarłem do dokumentacji medycznej, w której widnieje informacja o znakach szczególnych takich jak... – urwał i otworzył kolejny plik.
- Tatuaże – dokończyłem za niego.
- Otóż to. Prawa dłoń, tatuaż przedstawiający łuk i strzałę. Idiota nawet go nie usunął! – wstał z fotela i podszedł do stolika, na którym stały alkohole. Nalał whisky do dwóch szklanek i podał mi jedną.
Upiłem łyk i ciepło rozlało się w moim przełyku. Nareszcie jakieś konkrety!
- Chwila, ale czy to nie jest zbyt oczywiste? Przecież musiał wiedzieć, że to odkryję – zapytałem Patricka.
- A może właśnie o to mu chodziło, żeby doprowadzić do konfrontacji. Zna cię i wie, że nie odpuścisz – odpowiedział pewnie.
- A może to jest pułapka? – odstawiłem szklankę na biurko.
CZYTASZ
Zabójcza przeszłość
RomanceNie osądzaj zanim nie dowiesz się wszystkiego. Julia Dark od wielu lat na własną rękę próbuje zlokalizować mężczyznę, który zamordował jej brata. Dobrze go zna, bo przyjaźniła się z nim jako nastolatka. Dlatego kiedy prywatny detektyw odnajduje Maxa...