Rozdział 5

721 30 7
                                    

Jeśli ktoś lubi czytać słuchając muzyki, to polecam odpalić sobie playlistę, którą znajdziecie w opisie mojego profilu.

Miłego czytania!

-

                       Adeline

Poprzedniej nocy moje myśli wciąż krążyły wokół ostatnich wydarzeń. Nie mogłam przyzwyczaić się do sytuacji w jakiej się znalazłam, a najgorsze było to, że sama wszystko skomplikowałam zatajając fakt, iż znam Oscara. Chciałam wierzyć, że postąpiłam dobrze, ale cichy głosik w mojej głowie szeptał, że zrobiłam źle. I coraz bardziej zaczynało, to do mnie docierać. Zachowałam się jak zwykła egoistka, a przy tym skłamałam osobie, która przecież na to nie zasłużyła.

Osobie, która mnie kocha. I właśnie z tego powodu czułam wyrzuty sumienia. Ale czasu cofnąć nie mogłam. Skoro już do tego doszło niech tak zostanie. To i tak zamknięty etap, a z Oscarem nic mnie już nie łączy.

Po skończeniu porannego makijażu rozczesałam włosy i zostawiłam je rozpuszczone. Wyszłam z łazienki i skierowałam się w stronę schodów. Miałam zamiar wyjść na krótki spacer i orzeźwić umysł chłodnym powietrzem.

Ubrałam czarne botki, które idealnie pasowały do mojej dzisiejszej stylizacji, która składała się z czarnych jeansów i oliwkowej koszulki. Do tego zarzuciłam jeszcze ramoneskę.

Wyszłam z domu i udałam się do pobliskiego parku. Na niebie świeciło słońce, ale było trochę wietrznie. Typowa pogoda we wrześniu.

Gdy przemierzam ścieżki parku, rozglądam się napotykając pozornie szczęśliwych ludzi. To niebywałe jak posyłany nam uśmiech może zmylić. Czasem jest on wymuszony, a my nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy. Człowiek w głębi duszy trzyma w sobie emocje, których najzwyczajniej w świecie nie chce ukazywać w świetle słonecznym, a nawet w blasku księżyca. Zachowuje je dla siebie, ale to przecież łatwa droga do zniszczenia piękna swej duszy.

A ja niestety należałam do takich osób. Skrywałam negatywne emocje, aby nie martwić bliskich mi osób, jednak była na tym świecie osoba, która znała mnie jak nie kto inny. Przy niej nigdy nie musiałam udawać, bo mnie rozumiała i wspierała mimo wszystko. Była moim oparciem i siłą. Dlatego Oscarowi było tak łatwo rozpoznać, kiedy kłamię. Nigdy nie zapomnę naszego pierwszego spotkania. Zobaczył mnie na szkolnych schodach w chwili mojego pęknięcia.


- Dlaczego płaczesz?

Usłyszałam głos jakiegoś chłopaka. Uniosłam głowę i wtedy go dostrzegłam. Miał brązowe włosy, które były w lekkim nieładzie i tym samym dodawały mu uroku. Ale te oczy. Cholera były jak odzwierciedlenie spokojnego oceanu. Takie głębokie w których zanim się obejrzysz, można było z łatwością zatonąć.

Wyprostowałam się i otarłam łzy wierzchem dłoni.

- Dlaczego miałoby cię to obchodzić? Przecież mnie nie znasz. - Uniosłam brew.

Nieznajomy przez chwilę się nad czymś zastanawiał, podczas gdy ja odwróciłam wzrok, przełykając ślinę. Ku mojemu zaskoczeniu chłopak wcale nie odszedł, a podszedł i usiadł obok mnie. Spojrzał na mój profil i odpowiedział:

- Właśnie dlatego że cię nie znam, może warto się wygadać? Obiecuję, że kiedy nasza rozmowa się zakończy odejdę i zapomnę o wszystkim. - Jego słowa spowodowały, że kąciki moich ust lekko drgnęły. - Ktoś sprawił ci przykrość? - zapytał uważnie mi się przyglądając.

Westchnęłam i na niego spojrzałam.

- Pokłóciłam się z matką.

- Czyli rodzinne sprawy. - Pokiwał głową w geście zrozumienia. - Niech zgadnę. Poszło o twoją przyszłość.

Na zawsze #1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz