Kolejne dwa dni minęły w ekspresowym tempie. Nie działo się nic szczególnego, a ja prawie w ogóle nie wychodziłam z apartamentu. Ethan rozpoczął pracę w kancelarii ojca, przez co nasz kontakt ograniczył się jedynie do pisania. Był nią pochłonięty i podekscytowany. Długo czekał na tę chwilę.
Był więc moim przeciwieństwem. Bo ja nie czekałam jakoś szczególnie na moment kierowania odziałem.
Myślałam, że zdążyłam pogodzić się z moim przeznaczeniem, ale teraz kiedy dzieli mnie od tego kilka chwil czuję w sercu dziwny uścisk. Jakby dzieliło mnie zaledwie kilka kroków od popełnienia największego błędu mojego życia, którego miałam żałować do końca swoich dni.
Coraz bardziej zaczynałam się zastanawiać, co by się stało gdybym wtedy walczyła do końca o spełnienie swoich marzeń. Czy moje obawy były słuszne?
Tak bardzo nie chciałam stracić ojca, który pokładał we mnie nadzieje. Bałam się zobaczyć w jego oczach zawód, ale może się myliłam.
Może zaakceptowałby mój wybór.
Może nie odwróciłby się ode mnie tak, jak pozostali, ale... przecież to tylko może.
Zrobiłam sobie gorącą herbatę i usiadłam na sofie. Był wieczór i miałam ochotę go spędzić w innym świecie. Odciąć się od szarej rzeczywistości, która mnie otaczała. Dlatego też sięgnęłam po książkę i przykryłam się puchatym kocem. Kiedy jednak zadzwonił telefon czułam, że z moich planów nici i nie pomyliłam się.
- Cześć, Ethan.
- Cześć, Adel. Mam nadzieje, że nie masz żadnych planów na ten wieczór.
- A to, dlaczego? - spytałam unosząc brew.
- Bo mam ogromną nadzieje spędzić go w twoim towarzystwie.
- Tylko moim?
- Właściwie, nie. Będzie jeszcze Oscar z Jasmine. Ale to chyba nie problem, prawda?
Przymknęłam oczy i przełknęłam.
Coś podpowiadało mi, żeby o to spytać i jak widać słusznie. Mimo że ta informacja mnie nie ucieszyła nie zamierzałam odmawiać i uciekać. Musiałam stanąć twarzą w twarz, z sytuacją którą sama stworzyłam. Po rozmowie z Kaylą zrozumiałam, że to najlepsze wyjście. Powinnam zaakceptować kilka faktów i właśnie to planowałam uczynić. Szkoda tylko że nie jest to takie proste, jakbym tego chciała.
Zmierzaliśmy w kierunku paczki przyjaciół i to sprawiło, że uświadomiłam sobie jak bardzo nie chcę być jedynie jego przyjaciółką. Po prostu nie wchodziło to w grę i wiedziałam, że Oscar myśli podobnie. Nie zamierzałam więc się z nim spoufalać, dlatego powinnam unikać z nim rozmów sam na sam.
Szkoda, że to tylko puste słowa.
Zgodziłam się na spotkanie i po ustaleniu szczegółów, rozłączyłam się. Wstałam z kanapy, a potem weszłam na piętro kierując się w stronę sypialni. Wzięłam szybki prysznic i przebrałam się w czarne jeansy oraz szary, luźny sweter. Włosy rozczesałam i pozostawiłam rozpuszczone. Kiedy byłam już gotowa wyszłam, wsiadłam do auta i ruszyłam. Włączyłam radio, aby przynajmniej trochę się rozluźnić. Akurat rozbrzmiała jedna z moich ulubionych piosenek. Na zewnątrz zachodziło słońce, ale czegoś brakowało w tej całej scenerii. I miałam tu oczywiście na myśli osobę obok z którą mogłabym śpiewać na całe gardło i śmiać się z głupich żartów. I pomyśleć, że kiedyś miałam taką osobę. W takich momentach tęskniłam za czasami które były zwyczajnie piękne i beztroskie.
Tęskniłam za nim. Nienawiść i żal schodziły na bok, a ja poddawałam się uczuciu, które okazywało się silniejsze.
Gdy stanęłam przed drzwiami Ethana i zapukałam ogarnęło mnie uczucie smutku. Kto by pomyślał, że będziemy spotykać się w takich okolicznościach. Ja z innym i on z inną.
CZYTASZ
Na zawsze #1
RomanceJedno kłamstwo zniszczyło wszystko - marzenia, plany, przyszłość, w której oboje widzieli siebie. Ale, czy miłość, która miała być przecież na zawsze? Kiedy po pięciu latach ponownie się spotykają między nimi są sprzeczne uczucia - on pragnie ją o...