Rozdział 12

622 23 4
                                    

                            Oscar

To uczucie, w którym człowiek czuje się jakby unosił się nad ziemią poznałem przy Adel. To ona pokazała mi piękno tego świata, kiedy szczerze w niego zwątpiłem. Dzięki niej zrozumiałem, że istnieje dobroć i że sam chcę być dobry. Uratowała mnie przed ciemną otchłanią, która coraz głębiej mnie wciągała. Dlatego właśnie jest moim aniołem. Moim ratunkiem i lekarstwem.

A nad jeziorem znów to poczułem. Gdy ją pocałowałem, a ona odwzajemniła ten pocałunek, uczucie unoszenia się nad ziemią ponownie mnie odwiedziło. Co prawda działałem pod wpływem chwili i gdzieś z tyłu głowy krążyła mi myśl, że może mnie odepchnąć, ale pragnęła tego tak bardzo jak ja.

Wiedziałem, że nie wybaczy mi od razu, ale wiedziałem też, że to kwestia czasu. Zamierzałem zrobić wszystko, aby na to zasłużyć i odzyskać stracone zaufanie. Wtedy uczucie, które nas łączy będzie źródłem szczęścia, nie łez i bólu.

Nie sądziłem, że przez kłamstwa Jasmine, Adel przyzna się przed samą sobą do uczuć, które wciąż do mnie żywi. Nie miałem pojęcia, dlaczego brunetka kłamała i nawet nie chciałem wiedzieć, a tym bardziej jej widzieć. Dalej miałem jej za złe, że poruszyła wtedy temat mojego ojca, choć wielokrotnie mówiłem, że nie chcę o nim słyszeć.

Gdy zauważyłem, że drzwi od mojego mieszkania nie są zamknięte na klucz, na mojej twarzy wymalowało się zdezorientowanie. Byłem prawie pewny, że je zamykałem, ale równie dobrze mogłem faktycznie o tym zapomnieć. Miałem tylko nadzieje, że nikt się nie włamał, bo dzisiejszy dzień nie należał do najłatwiejszych.

Poranne spotkanie, co prawda zakończyło się sukcesem, ale nie było to łatwe zadanie. Przygotowywałem się do tego momentu przez ostatnie lata, aby wreszcie móc uwolnić się od ojca całkowicie. Nie chciałem mieć z nim nic wspólnego. Nie chciałem też jego brudnych pieniędzy, a co za tym idzie? Nie miałem zamiaru przejmować jego pieprzonej firmy. Anthony myśli, że potulnie wrócę do Atlanty i w odpowiednim momencie przejmę połowę jego udziałów, ale żyje w wielkim błędzie. Przez swoje niezainteresowanie przeoczył kilka ważnych faktów. Skończyłem studia architektury, aby później pracować w tym zawodzie w firmie, która należałaby do mnie. Dlatego właśnie zbierałem pieniądze, żeby mieć coś swojego. Ciężko pracowałem i nadszedł w końcu wyczekiwany przeze mnie moment.

Kupiłem dzisiaj większą część udziałów znanej firmy architektonicznej. I mimo że nie założyłem jej od podstaw i tak spełniłem swoje marzenie, które pokrywało się z marzeniem Adeline. Ciekawiło mnie czy i ona walczyła do końca o to, czego od zawsze pragnęła.

I to była chwila, w której zrozumiałem, ile nie wiem o przeżyciach które doświadczyła, przez pięć lat, kiedy nie mieliśmy ze sobą żadnego kontaktu. Ciekawiło mnie to i miałem nadzieje, że przyjdzie czas, w którym uchyli mi drzwi od swojej przeszłości.

Gdy już zdjąłem buty przeszedłem do salonu i wtedy zobaczyłem powód otwartych drzwi. Jasmine siedziała na kanapie, a że dałem jej kiedyś klucz weszła do środka bez problemu. Opieprzyłem siebie w głowie za to, że w ogóle zgodziłem się na to, by miała drugą parę kluczy.

Bardziej jednak zdziwiło mnie to, że na stole znajdowały się różne przekąski, butelka czerwonego wina, kieliszki i oczywiście zapalone świece. Dziewczyna ubrała na siebie dosyć krótką, czarną sukienkę, która odkrywała jej biust trochę za bardzo. Miała założoną nogę na nogę i odniosłem wrażenie jakby ta pozycja miała sprawić, aby wyglądała jak najbardziej seksowanie.

Na pewno tak było.

- Wreszcie jesteś, Oscar. - Wstała i wolnym krokiem ruszyła w moim kierunku. - Tak bardzo się za tobą stęskniłam. W ogóle nie pisałeś ani nie dzwoniłeś.

Na zawsze #1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz