Rozdział #23

44 4 3
                                    

miesiąc później

Liana

Włożyłam naczynia do zmywarki i zadzwoniłam do Mike'a. Nie powiedział dokładnie o której zamierza się zjawić , ale akurat dzisiaj nie ma to znaczenia. We dwoje specjalnie nie poszliśmy  na uczelnie , przez co przedłużyłam sobie weekend. Aiden wie , że zostaje w domu zaś nie wie o moich planach. Wystarczyła rozmowa o złym samopoczuciu i Woods rozkazał mi zostać w domu, a że nie mógł wziąć urlopu , jestem sama w mieszkaniu. Wielokrotnie odbywałam z nim rozmowę o moich zniszczonych ramionach , naprawdę zaangażował się w mój już znikomy nawyk .  Coraz bardziej przekonuję się do zaufania mojemu chłopakowi , jednak nie potrafię zapomnieć o niektórych wydarzeniach z mojej przeszłości. Razem dbamy o to aby nasz związek był idealny, a idealny związek jest oparty również na zaufaniu...

Usłyszałam pukanie do drzwi. Odrywając się od wykonywanej czynności podeszłam aby otworzyć. Moim oczom ukazał się mój przyjaciel trzymający w ręce dużą sportową torbę. Na głowie miał swój nieład oraz czarny komplet dresów. Nieułożone brązowe włosy dodawały mu chłopięcości , a niebieskie oczy mu w tym pomagały .Przywitałam się z nim krótkim przytuleniem i wpuściłam do środka. 

- Ty jeszcze nie gotowa ?- spytał gdy prowadziłam go do kuchni połączonej z salonem. 

- Wybacz , chciałam skończyć sprzątać . Zresztą to ty tak szybko przyjechałeś - odparłam .

- Sprawdzałem rozkłady jazdy i nasz pociąg jest odwołany na tą godzinę więc musimy jechać tym co będzie teraz .- powiedział Johnson popijając szklankę soku pomarańczowego.

- Teraz czyli za ile ?- przytoczyłam zrezygnowana , gdyż muszę się prawdopodobnie śpieszyć.

- Za pół godziny musimy wyjść .- powiedział , a ja poszłam się już ubierać. W mojej sypialni , a tak naprawdę już mojej i Aiden'a- mam duże lustro i ogromną szafę oczywiście w kolorze czarnym. Zrobiłam kreski , nałożyłam trochę różu i lekko podkreśliłam swoje rzęsy. Postanowiłam również założyć komplet dresów , by przypasować się do Mike'a. Już w biegu , gdyż słyszałam zrzędzenie mojego przyjaciela , założyłam moje niebieskie jordany . Zamknęłam mieszkanie i włożyłam telefon do kieszeni bluzy. Szybkim krokiem dotarliśmy na przystanek , prawie przegapiając pociąg. Przez okno podziwiałam widoki, Londyn to jedyne miasto , które zrobiło na mnie tak duże wrażenie. Mimo że tryskałam energią , czułam się źle okłamując Aiden'a. Nie zdążyłam stworzyć czarnego scenariusza , gdyż musiałam już wysiadać. Nie wiedziałam , że Mike ma tutaj tyle sklepów w pobliżu. Rozmawialiśmy idąc przez wysokie apartamentowce i szukając odpowiedniego. Przyznałam Johnson'owi, że naprawdę ładnie się urządził , przynajmniej było warto okłamać mojego chłopaka i przejechać pół miasta , by w końcu zobaczyć jego mieszkanie. 

***

Gdy już wróciłam do domu , Aiden'a na szczęście w nim nie było. Lekko się uspokoiłam , bo przez całą drogę powrotną układałam sobie co powiem Woods'owi , gdy mnie nie zastanie w domu. Niechętnie wzięłam się za naukę , mam dość dużo do nadrobienia przez moje ''problemy''. Tak mijała godzina za godziną , gdy po raz trzeci spojrzałam na zegarek okazało się , że Aiden już dawno jest po pracy , zaś w domu go nie widzę. Nigdy jeszcze nie wracał do domu tak późno , a za oknem robiło się ciemno . Długo zastanawiając się nad tym czy zadzwonić do chłopaka , wybrałam jego numer. Po kilku sygnałach usłyszałam jego kojący akcent w słuchawce.

- Wybacz kochanie , musiałem zostać dłużej , zaraz będę .- powiedział łagodnie .

- Jasne ... to ja czekam.- odparłam i rozłączyłam się. Wiem , że jesteśmy w związku , ale jeszcze mam ten cholerny dystans do Wood'sa I to dotyczy wszystkiego . Nasze pocałunki gdy stają się namiętniejsze również zostają przerwane przez mój mur. Pragnę go w końcu poczuć i móc rozmawiać jak z Mike'em. A miłość jest wtedy kiedy jesteś gotowy zburzyć dla kogoś każdy swój mur. Może kiedyś mi się uda...

Forever Yours [16+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz