Rozdział #27

11 0 0
                                    

Liana
Przeglądałam strony internetowe na wykładzie z matematyki, bo z moich obliczeń wynikało że jest mi ona chujowo potrzebna . Mike w przeciwieństwie do mnie ją rozumiał co było dla mnie cholernie dziwne ale gdyby nie on nie zdałabym już w liceum. Ogólnie jakbym go nie poznała miałabym źle w życiu dokładnie mówiąc już bym była dawno w grobie . Zauważyłam iż ostatnio mój ukochany najlepszy i tylko mój najlepszy przyjaciel zaczął rozmawiać z nowymi koleżankami . Poczułam się troche pominięta ale nie mogłam zabraniać mu zadawania sie z innymi. Mike nigdy nie miał problemów ze znalezieniem swoich adoratorek zaś ze względu na mój trudny czas kilka lat temu zrezygnował z związków. Potem juz totalnie się zamknął i tłumaczył się brakiem czasu na nowe znajomości. Czuję się źle iż brunet poświęcił swoje poglądy ze względu na mnie.
- Chodź . Urywamy się nie chce mi się dalej siedzieć na tej chujni . - nagle powiedział dumnie Mike , na co jedynie przytaknęłam gdyż był to najlepszy pomysł na jaki brunet dzisiaj wpadł. Szczęśliwi wyszliśmy z uczelni kierując się do pobliskiego parku.
- Dlaczego nie poszliśmy gdzieś indziej ? - zapytałam bo calą drogę czekałam na jego ruch .
- Muszę ci coś powiedzieć . Chodzi o tego zjeba Aiden'a . - przytoczył Mike a moje serce momentalnie zabiło szybciej .
- Rozmawiałem z nim ostatnio . Kiedy mi wyjaśnij dlaczego cie zostawił powiedział że kiedy będziesz gotowa to masz do niego zadzwonic . Nie powiedziałem ci odrazu bo uznałem że dopiero teraz wróciłaś do „normalności". - powiedział robiąc cudzysłów w powietrzu trochę przedrzeźniając mojego byłego chłopaka. Mike dał mi kartkę z jakimś numerem . Ale ja nie byłam gotowa zadzwonić jakby nigdy nic do kogoś kto mnie tak cholernie zranił. To samo powiedziałam Mike'owi i bez zawachania wróciliśmy do mieszkania. Cieszyłam się ,że chłopak nie dopytywał i nie naciskał abym jednak zadzwoniła. Po prostu potrzebuje czasu...
(...)
Usiadłam na kanapie w salonie i bacznie przyglądałam się numerowi jaki wpisałam na telefonie. Mineło sporo czasu i w końcu udało mi się nacisnąć zieloną słuchawkę na ekranie . Mike początkowo z emocji trzymał mnie za ręke ale później sie opamietał i oznajmił że muszę to zrobić sama choć iem że nie chciał wyjśc na podekscytowaną nastolatkę. Jego wiara we mnie mnie dobijała bo wiedziałam że stchórze jak mam w zwyczaju. Echo kolejnego sygnału roznosiło się po całym pomieszczeniu i będąc pod presją czułam swoje własne bicie serca .
- Słucham ? - usłyszałam po chwili ciszy . Sparaliżowana nic nie odpowiedziałam. Tęskniłam za jego głosem , a fala gorącego powietrza sprawiała że jeszcze bardziej się zdenerwowałam.
- Liana ? Liana jeśli to ty to przepraszam za wszystko . - wtedy już miałam pewność że ten numer faktycznie należy do Aiden'a. Nie miałam wątpliwości ale nie mogłam tego zaakceptować.
- Dla- Dlaczego mnie zostawiłeś Aiden ?- zapytałam kiedy już kilka samotnych łez kapało mi na suche policzki.
- Kochanie zrobiłem to dla twojego bezpieczeństwa . Mike ci to dokładnie opowie . Obiecałem ci że wrócę więc tak będzie Lia . - odparł chłopak. Aha czyli Mike wie o wszystkim . Dostanie zaraz wpierdol za to że się tym ze mną nie podzielił. Nawet w krótkich odpowiedziach Aiden'a mogłam wyczuć żal i tęsknotę. Czułam to samo ale z pewnością dwa razy bardziej.
- Mam nadzieje że pod moją nieobecność nic sobie nie zrobiłaś. Nie zrobiłaś sobie czegoś co by mi się nie podobało ... - powiedział brunet , a ja spojrzałam na swój lewy nadgarstek . Miałam na nim kilka czerwonych cienkich kresek i duży biały plaster przykrywający najgłębsze rany . Chyba zrozumiał , że mój nawyk wrócił dlatego powiedział.
- Rozumiem... przepraszam i wiem że to przeze mnie . Jak wrócę to szczerze porozmawiamy i zrobie ...- nie usłyszałam nie dałam chłopakowi dokończyć.
- Nie wiesz co ja przechodziłam kiedy mnie zostawiłeś. Miałam cholerną depresje,  Mike musiał mnie pilnować żebym cokolwiek jadła! W nocy dusiłam się łzami ! Sprawiłeś że miałam dość życia a ja zamiast ciebie nienawidzić to za tobą tęskniłam jak jakaś idiotka ! Czułam w sercu pustke i nic kurwa wiecej ! Nawet nie wiesz co to znaczy nie oddychać...
- Wiem ... - westchnął i odparł załamanym głosem Aiden po czym dodał.
- Mi też bez ciebie brakuje powietrza . W sumie już mi wszystko jedno czy oddycham czy nie . Najważniejsze jest twoje bezpieczeństwo. Zrobiłem to wszystko dla nas bo cię kocham Liana okej ? Rozumiesz to do cholery ?
- Ja ciebie też kocham -odparłam po chwili ciszy. Chciałam chociaż udawać że się nie cieszę z rozmowy z chłopakiem. Ale myśl że jeszcze będę mogła zatopić się w jego klatce piersiowej i poczuć jego cudowny zapach była silniejsza ode mnie. Kolejny raz posłuchałam serca a nie rozumu ...
- Za niedługo wrócę . Obiecuję ci to kochanie dobrze? Muszę już iść bo mnie złapią ...
- Mhm ... bedę czekała.  Zawsze . - odparłam i zakończyłam rozmowę.
Odetchnęłam i znów miałam odbyć kolejną rozmowe tym razem z Mike'em na temat Aiden'a ...

Forever Yours [16+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz