- Wchodź- powiedział otwierając bramkę i przepuszczając mnie w niej.
- Dziękuję. - wymieniłam go i weszłam na posesję. - Twoi rodzice śpią?
- Nie powinni. Nie wiedzą że przyjdziesz więc może być przypał. Nie wywala cię ale zrobią mi lekką awanturę.
- Czemu im nie powiedziałeś?
- Zapomniałem. Przepraszam że cię o to proszę ale udawaj najebaną. Bardziej niż jesteś. Może wtedy nie zrobią awantury.
- Muszę? - kiwnął głową a na założyłam rękę na jego ramię.
- Jeszcze nie weszliśmy do domu....
- Mogą patrzeć. Bóg wie. Dobra ale nie tylko ja muszę udawać. Też się postaraj. - kiwnął znowu głową i jedną ręką złapał mnie w talii, a drugą za drugą ręke. I ruszyliśmy. Wyglądaliśmy jakbym ja się nawaliła a on mi faktycznie pomagał. Weszliśmy po schodkach i do drzwi.
Zadzwonił dzwonkiem a po chwili w drzwiach stała jego matka z którą się przywitałam, oczywiście nadal udając że jestem napita. Popatrzyła na mnie potem na swojego syna i nic nie powiedziała. Wpuściła nas a Chan posadził mnie na ziemi i zaczał zdejmować buty. Popatrzyłam na niego z rozbawieniem w oczach a on na mnie z taką samą miną. Po chwili odłożył oba buty na stojaczek i mnie podniósł.
- Zostaje na noc! - krzyknął i poszedł ze mną do pokoju.
Jego pokój był troszkę większy od mojego. Na ziemi leżał szaroczarny dywan. Cały pokój był utrzymany w właśnie takich kolorach. W brew temu co mówiłam, chłopak miał porządek w pokoju.
- Przyznaj się że posprzątałeś zanim po mnie przyszłeś.- powiedziałam jak tylko mnie zaczął odstawiać na podłogę. Po chwili jednak złapał mnie znowu tak samo i zaczał się pochylać tak, że zaczęłam się mu zssuwać. - Ej! Nic nie powiedziałam złego.
- Żart. - wrócił do poprzedniej pozycji i podszedł do łóżka. Położył mnie na nim, wyjął ręce spod moich nóg i pleców i się na mnie położył.
- Złaź!- zaczęłam go spychać, niestety na marne.
- Nie. Muszę coś mieć z tego że cię tu wniosłem.
- Wiedziałam że nie robisz tego bez powodu! - złapałam go za włosy i zaczęłam je najpierw czesać palcami, potem wzięłam pasmo dośc długich włosów Chana zaczęłam robić warkoczyka.
- Zostaw moje włosy - pokręcił głową.
- Złaź że mnie- nie zszedł.- w takim wypadku będę się bawić twoimi włosami. - przesunął się trochę w dół bym miała lepszy dostęp do nich.- zejdź nie mogę oddychać.
- Jezu- przekręcił oczami, położył się obok mnie i przytulił się do mnie.
-Ale się kleisz. Ty tak zawsze po alkoholu?
- Nie wiem. Pierwsza taka sytuacja. - powiedział wtulając się bardziej w mój bok. Wróciłam do robienia warkoczyka a gdy skończyłam, związałam koniec gumką która miałam na nadgarstku. Na moje nieszczęście wysmyknęła mi się z reki i uderzyła go w głowę.
- Przepraszam. Nie chciałam. - zawiązałam do końca i sięgłam do torebki po telefon.
- Co robisz?- powiedział jak odkręciłem się do torebki.
- Telefon biorę. Podnieś głowę bo mi nie wygodnie. - podniósł a ja wsunęłam rękę pod jego głowę. Przewróciłam się na bok i odblokowałam telefon.
- Nie przeszkadzam ci?
- Nie. - odpowiedziałam i odłożyłam telefon.
-Możesz siedzieć sobie jak chcesz. Nie wadzi mi to w żaden sposób. - powiedział nie patrząc na mnie.
CZYTASZ
Dance Like Crazy || Bangchan X Reader
FanfictionJego rodzice są właścicielem studia w którym ona ćwiczy wraz ze swoim zespołem. On nie znosi jej a ona jego, lecz zmuszeni zamknięciem studia, miejsca które kochają, muszą ze sobą współpracować. Odkrywają że dobrze się im że sobą pracuje i chcą dal...