II

253 1 0
                                    

Kolejnego dnia, znów ruszyłam do studia tanecznego. Spędzałam tam całe dnie. Kochałam to miejsce, oddałabym za nie wszystko. Niby jest wiele studiów ale to w tym właśnie stawiałam swoje pierwsze kroki w tańcu.

Wchodząc do studia myślałam o tym jaką tym razem ułożyć choreografię, co prawda zajęcia z zespołem były jutro, ale wolałam już mieć jakiś pomysł żeby nie marnować czasu. Dziewczyny wiedziały, że zawsze dzień wcześniej wymyślam jakieś fragmenty i ruchy, które potem możemy wykorzystać w układzie.

Z rozmyślań wyrwało mnie uderzenie w czyjaś klatkę piersiową.

- O boże, przepraszam. Zamyśliłam sie. - popatrzyłam na twarz chłopaka. Nigdy go nie widziałam a to znaczy że dopiero zaczął tu tańczyć. Chłopak miał wręcz boską urodę. Widać że miał jakieś korzenie w Chinach przez jego kształt oczu. Mimo tego jaki bardzo się one wyróżniały, na tle całej twarzy wyglądały pięknie. Miał okrągłe,czerwone, pełne usta i ładny zgrabny nosek. Włosy miał dość długie i ciemne z rozjaśnionymi pasmami z przodu, a całość była związana w małego koczka. Był dość wysoki jak na azjatę. Na oko miał 180cm wzrostu.

- Nic się nie stało. Miro. Miło mi. - uśmiechnął się i podał mi rękę.

- Y/N. Mi też miło. Nigdy cię tu nie widziałam. Pierwszy raz tu jesteś?

- Tak... Nie wiem do której sali iść, wszystkie już są zaklepane albo ktoś na nich ćwiczy.

- Chodź na moją . Ja jestem tam sama a sala jest duża więc się zmieścimy. Chodź.

- Dziękuję! - ukłonił się i ruszył za mną.

- Wchodź.

- Mówiłaś, że jesteś sama na sali.

- Bo jestem... - weszłam do pomieszczenia i ujrzałam tam grupę męską. - Co wy tu robicie? Z tego co wiem wasza sala jest gdzie indziej.

- Masz jakiś problem?

- Tak? Jesteście na sali która została przeze mnie zaklepana już dawno temu. Na drzwiach jest napisane.

- Japierdole dobra. - zabrali swoje rzeczy i wyszli z sali.

- Boże, jak ja nienawidzę tych którzy dopiero przyszli do tego studia i cały czas wpierdalają się na czyjaś sale, mimo że mają swoją mają na drugim końcu studia.

- Spokojnie. Dobra, ty możesz sobie tańczyć używając głośników, ja korzystam z słuchawek. - powiedział po czym założył słuchawki i włączył muzykę.

Ja pokiwałam głową że pasuje mi taki układ i włączyłam swoją playlistę. Zaczęłam się rozgrzewać, patrząc jak mój nowy znajomy tańczy. Trzeba mu przyznać, umiał się ruszać. Widać że miał doświadczenie w tańcu. Stwierdziłam, że zapyta się go później czy chodził na jakieś zajęcia wcześniej czy coś, bo jego precyzja jest,chyba, niemożliwa do osiagniecia bez żadnych zajeć. Albo ma ogromny talent.

- Co się tak patrzysz cały czas?- zdjął słuchawki i zwrócił się do mnie.

- Em..- zarumieniłam się trochę na fakt, że zostałam przyłapana na oglądaniu jego ruchów. - po prostu ciekawi mnie trochę czy kiedyś chodziłeś na jakieś zajęcia czy coś. Twoje ruchy są idealnie dopracowane i masz idealne poczucie rytmu.

- Chodziłem kiedyś do szkoły baletowej. Zrezygnowałem po 4 latach. Katowali nas na zajęciach. Nie można nam było nawet się napić.

- Boże, przykro mi że przez to przechodziłeś. Ale czemu nie zgłosili się tego dyrektorowi?

- Nic by z tym nie zrobił. Ta szkoła to była patologia.

- Dobra wracaj do tańca, przerwałam ci.

Dance Like Crazy || Bangchan X ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz