XXVII

87 2 5
                                    

- Ej! Jeszcze raz mnie połaskoczesz, to wylądujesz na ziemi!- powiedziałam kiedy Chan pod pretekstem przytulenia mnie, znowu zaczął mnie łaskotać.

- Jezu, dobra przepraszam. Już nie będę, obiecuję. - wystawił mały palec.

- Nie ufam ci. Już obiecywałeś i znowu to zrobiłeś. - wstałam i poszłam się napić.

- Teraz naprawdę już nie będę...- szedł za mną.

- Mhmm. - nalałam sobie wody do szklanki.

- Co mam zrobić żebyś mi uwierzyła....

- Skąd mam wiedzieć? Wymyśl coś.- wzięłam łyka wody. - M! Telefon chyba dzwoni. Czekaj chwilę. Albo w sumie chodź, jak chcesz. - poszłam do pokoju i szukałam dzwoniącego telefonu. Po chwili znalazłam i podałam go Chanowi.- twój.

POV. BANGCHAN

Odebrałem telefon i włączyłem na głośnomówiący.

- No co tam?

- Siema, widziałeś może ostatnio gdzieś Jeongina? Nie widziałem go od może 4 dni, a byliśmy dziś umówieni na kręgle.

- Nie wiem, Yongbook. Nie widziałem go... Ale faktycznie, nic nie pisze ani nic. Normalnie pisał czasami aż za dużo - zobaczyłem jak Y/N siada na łóżku i słucha z zaciekawieniem.

- No właśnie. To mnie martwi... Zadzwonię jeszcze do jego rodziców. Dzięki stary.

- Zadzwoń albo napisz potem jak się czegoś dowiesz. - rozłączyłem się i popatrzyłem z zaniepokojeniem na dziewczynę.

- Śmierdzi mi ta sprawa... Coś mówił ostatnio że się gdzieś wybiera?

- Właśnie nie. - położyłem się na łóżku obok niej.

- A może jednak? Ma jakieś ulubione miejsca? Może zapomniał o spotkaniu, a teraz siedzi w którymś z tych miejsc. Mógł nie pisać nic bo coś się stało u niego.

- Nie, Y/N. Znam go, nie umie ukrywać jak coś się dzieje. Zazwyczaj mówi Yongbookowi albo Hyunjinowi.

- Kurde... Będzie dobrze, zobaczysz. - położyła się. Poczułem jak telefon wibruje i wyjąłem go z kieszeni.

Yongbook

Nic nie wiedzą. Mówią że wyszedł z domu i nie wrócił do dziś. Zgłosili zaginięcie na policję, ale jeszcze nic nie znaleźli.

Ty

Okej, dzięki. Znajdzie się. Mam taką nadzieję.

Wyłączyłem telefon i popatrzyłem na Y/N.

- Nic nie wiedzą. Wyszedł z domu i nie wrócił do dziś. Zgłosili zaginięcie ale wiemy jak działa policja, chwilę im zejdzie. Masz rację, faktycznie coś tu śmierdzi w tej sprawie.

- Zobaczy się. Chcesz gdzieś jutro wyjść? Żeby jakoś się zająć.

- Dobra. W sumie przyda mi się. - uśmiechnęłem sie i złapałem jej rękę. Zacząłem bawić się jej palcami.

-Spokojnie. Będzie dobrze. - powiedziała od razu jak dotknąłem jej rąk swoimi- Trzęsą ci się ręce Chan. Uspokój się, naprawdę będzie dobrze.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 10 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Dance Like Crazy || Bangchan X ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz