Pov. Kaveh
Pakowałem swoje rzeczy do pudeł które ogarnął dla nas Tighnari. Będe tęsknił za tym miejscem, niby tylko akademik a tyle mam z nim wspomnień, na przykład pamiętam jak Cyno próbował rozśmieszyć Tighnariego opowiadając swoje "śmieszne żarty", co tylko poskutkowało tym, że jeden wywalił drugiego za drzwi. Był mróz, więc chciałem pomóc Cyno, który tam marzł lecz Tighnari mi nie pozwolił. I tak mu pomogłem a on jak gdyby nigdy nic zaczął się śmiać.
Jednak ta wyprowadzka ma swoje plusy. Nie będę już musiał oglądać codziennie twarzy tego zarozumiałego Alhaithama. Wiem, że jesteśmy przyjaciółmi i takie tam ale denerwuje mnie to, że jest dla mnie taki zimny i oschły. Czasami mi pomagał i jestem mu za to wdzięczny...
Naprawdę nie wiem co mam o nim myśleć-Ej, Kaveh! Rusz się wreszcie - wyrwał mnie z zamyśleń głos tego gbura- stoisz na środku drogi, przesuń się
Gdy to usłyszałem poczułem się strasznie smutny. Jakby coś we mnie pękło, uświadomiłem sobie że już nie będziemy się tak często widywać, co za tym idzie nasze relacje się pogorszą
Pov. Alhaitham
Szczerze? Kaveh jest nawet okej kiedy nie ma tych swoich humorków. Zachowuje się wtedy gorzej niż baba z okresem. Da się z nim pogadać, ale i tak mnie denerwuje. Najgorsze jest to, że zawsze gdy się upija to ja muszę ratować mu dupę a nigdy mi nie podziękował, tylko jeszcze miał do mnie problem, że mu pomogłem. Naprawdę go czasem nie rozumiem a chciałbym wreszcie spróbować.
Poznaliśmy się przez Cyno i Tighnariego. Zaprosili mnie na piwo ale Tighnari przyprowadził tego blondyna. Byłem do niego sceptycznie nastawiony ale nawet gadka nam się kleiła. Nie uważam, że Kaveh jest głupi czy coś ale według mnie strasznie naiwny i lekkomyślny, no cóż nie wiem co o nim mam myśleć. Mam nadzieję, że po wyprowadzce się jeszcze spotkamy. Zostałem pisarzem w całkiem popularnym wydawnictwie i wątpie, że będę mieć czas na takie rzeczy
Niosłem kartony do samochodu Cyno. Gdybym w porę nie wyrwał się ze swoich zamyśleń, wpadłbym na Kaveh'a.
- Ej, Kaveh! Rusz się - krzyknąłem do niego. On chyba też był głęboko zamyślony i chyba... smutny?
- Czego chcesz? Nie możesz mnie ominąć? - powiedział smutnym i zmęczonym głosem
- Co się stało? Jesteś smutny? - zapytałem. Głupie to było przecież na pierwszy rzut oka widać że jest smutny
- Nie interesuj się, nic się nie stało i nie jestem smutny - spojrzałem na jego twarz, po której spływały pojedyncze łzy
Wiedziałem że Kaveh jest bardzo uczuciowy i przeżywa nawet najmniejsze rzeczy ale nie myślałem że tak zareaguje na wyprowadzkę. Ja na jego miejscu bym się cieszył, że skończyłem studia
Odłożyłem pudła na podłogę i do niego podszedłem. Nie wiem czemu tak reaguje. Normalnie przeszedłbym obok i miał to gdzieś, często ma takie humory. Ale jakoś teraz miałem wrażenie że nie mogę patrzeć jak płacze. Położyłem ręke na jego ramieniu a drugą delikatnie złapałem za brodę żeby na mnie spojrzał.
- Czemu płaczesz Kaveh? Co się stało? - chciałem brzmieć łagodnie ale chyba mi nie wyszło, ponieważ blondyn mi nie odpowiedział a z jego oczu popłynęło więcej łez.
Nie mogłem dłużej patrzeć jak on płacze i go przytuliłem. Sam jestem w szoku, że to robię, niby jesteśmy przyjaciółmi ale nie zwracaliśmy uwagi na humorki drugiego. Głaskałem go delikatnie po plecach a Kaveh wypłakiwał sie w moją koszule.
Nie wiem ile tak staliśmy przytuleni, ale chyba zbyt długo bo nagle pojawili się Cyno i Tighnari i zrobili nam zdjęcie.
- O jak dobrze wyszedłeś Al. Jutro je wywołam i przyniosę ci hehe - powiedział do mnie Tighnari z chytrym uśmieszkiem
Westchnąłem tylko i ruchem głowy kazałem im wyjść. Chciałem porozmawiać z Kavehem. Wątpie że on będzie tego chciał ale nie zaszkodzi spróbować. Delikatnie się od niego odsunąłem i zacząłem głaskać po włosach.
Pov. Kaveh
Nie wiem czemu się rozpłakałem. Naprawdę nie wiem, to było jakby automatycznie gdy zobaczyłem tego wysokiego gbura. Nie wiedziałam co się ze mną dzieje, chciałem żeby stąd poszedł ale jednocześnie został.
Byłem w szoku kiedy mnie przytulił. Od kiedy Alhaitham się mną przejmował? Przestałem o tym myśleć i poprostu pozwoliłem dać upust swoim emocjom i wypłakać się na koszule Alhaithama. Naprawdę mi to pomogło, nie wiem ile tak staliśmy ale kiedy on się odemnie odsunął znowu poczułem lekką pustkę. Głaskał mnie po włosach a w mojej głowie włączyła się nostalgia. Przypomniało mi się jak moja mama głaskała mnie tak, jak byłem mały i nie mogłem zasnąć. Myślałem, że znowu się rozpłacze ale Al się odezwał
- Kaveh, wszystko dobrze? Co się stało? Wiem, że często się kłócimy ale traktuje cię jako przyjaciela i chce żebyś ty mnie też, dlatego możesz mi się wygadać a ja cię wysłucham i postaram się pomóc- złapał mnie za ręke a ja się lekko zaczerwieniłem. Nie wiem czemu tak reaguje, on chce mnie poprostu pocieszyć jak dobry przyjaciel
- Poprostu... nie wiem... kiedy ciebie zobaczyłem same oczy zaczęły płynąć... nie wiem co się stało- przerwałem po poczułem w oczach kolejne łzy
- Zrobiłem ci coś? Przepraszam jak tego nie zauważyłem, nie chce żebyś przeze mnie płakał. - gładził kciukiem wierzch mojej dłoni
- nie to nie przez ciebie, poprostu jak pomyślałem, że już nie będziemy się widywać tak często i w ogóle to mi się przykro zrobiło. Będę tęsknił za naszymi kłótniami, polubiłem ci Alhaitham chociaż na początku tak nie było - zawstydziłem się trochę, nie wiem czym, to tylko Alhaitham
- też cię polubiłem Kaveh i także będę tęsknił za naszymi kłótniami i... w ogóle za tobą. Postaram się znaleźć czas ale wiesz, że nie będzie to takie łatwe przez moją pracę. Chodźmy, pomogę ci bo chłopaki pewnie już czekają- odpowiedział mi i jeszcze raz przytulił. Nie chciałem go puszczać, czułem się jakby cały świat i moje problemy zniknęły, kiedy znajdowałem się w jego ramionach
Podniósł swoje kartony i ruszył to wyjścia mówiąc na koniec, że zaraz mi pomoże. Nie wiem co się ze mną działo byłem cały czas przyrumieniony. Matko Kaveh! To tylko Alhaitham! Jesteście przyjaciółmi! Tak, przyjaciółmi i nie schrzań tego.
...
Witam
To moja pierwsza książka na wattpadzie. No jak widać jest o shipie Kaveh x Alhaitham.
Za błędy przepraszam i inne takie.
Odrazu mówie że trochę inspirowałam się innymi fanfikami.🌻🍀
CZYTASZ
Kwiat O Kolorze Kawy [zawieszone]
RomanceFanfik o shipach Haikaveh i CynoNari. Trochę burzliwa i pogmatwana relacja Kaveh'a z Alhaithamem oraz trochę spokojniejsza Cyno z Tighnarim PS zjdęcie na okładce jest z Pinteresta. Odrazu się przyznam, lekko inspirowałam się innymi fanfikami. Mam...