1.

602 16 4
                                    

Pov: Victoria.

Od razu po skończeniu lekcji z moją przyjaciółką poszłyśmy do naszej pracy. Zapytacie się po co przecież chodzicie do prywatnej szkoły, a wasi rodzicie to milionerzy. Chce dorobić na własne wydatki o których lepiej, aby rodzice nie wiedzieli poza tym zawsze jakaś większa kasa się przyda. W dodatku nie siedzę w domu tylko coś robię i w dodatku z przyjaciółmi. Mogłabym się jeszcze rozpisać o plusach pracy jednak przejdźmy dalej. Szłam z Julią w kierunku kawiarni.   

-Zmęczona jestem bardzo. - powiedziała dziewczyna obok zaciągając się.

-Nie przesadzaj tylko dzisiaj już jutro sobota. - odpowiedziałam szybko.

-Cokolwiek. - powiedziała ponownie się zaciągając. Spojrzałam na nią z wyrazem twarzy mówiącym, aby nie paliła przy mnie, nie lubię tego. - idziesz dzisiaj do studia? 

-Taki miałam plan chce poćwiczyć ten taniec ostatnio popularny na tik toku i potrenować coś, a ty? - odpowiedziałam otwierając drzwi salonu.

-Nie chce mi się, to klucze ci dać? - zapytała dziewczyna.

-Mam swoje ostatnio dorobiłaś mi przecież. - powiedziałam wy wracając oczami.

Studio tańca mamy własne. Znaczy studio. Taka mała sala wynajęta za niewielką cenę. Wyremontowaliśmy wszystko dodaliśmy lustra nowe oświetlenie głośniki i wiele innych. Przebrałyśmy się w nasze fartuszki i ustaliłyśmy co dzisiaj robimy. Julia miała nakładać ciasta robić kawę itp, a ja chodzić po klientach czyli to co zawsze. Wzięłam notesik i długopis podchodząc do stolika brudnego. Wszystko zebrałam wycierając stół. Odniosłam rzeczy, a następnie poszłam obsłużyć klientów.
 
-Dzień dobry mogę coś przyjąć? - zapytałam chłopaka w moim wieku i dziewczynę.

-Hej oczywiście dla mnie kawa z mlekiem ciepła, a dla ciebie? - zapytał dziewczyny a ja wszystko notowałam.

-Herbata obojętnie jaka byle by nie ziołowa. - powiedziała dziewczyna uśmiechając się ciepło.

-Jasne zaraz przyniosę. - powiedziałam odchodząc uśmiechnięta.

Dałam Juli kartkę czekając, aż zrobi to o co poproszono. W tym samym momencie wszedł facet. Kojarzyłam go skądś. Trochę starszy z dredami i za dużymi ubraniami. Patrzyłam na niego z zastanowieniem kto to? Może ktoś z szkoły nie wiem.

-Podejdziesz, a nie się patrzysz? - zapytał wywracając oczami.

-Jasne przepraszam. - powiedziałam pod nosem. Podeszłam do chłopaka. On tylko zjechał mnie wzrokiem od dołu do góry. Czułam się nie komfortowo z jego wzrokiem. - co podać? 

-Dla mnie kawa zimna z mlekiem dla brata może być ciasto Red Velvet i herbata. - powiedział spoglądając na mnie. - jesteś nowa nie kojarzę cię.

-Nie, pracuje tutaj od kilku miesięcy po szkole przychodze. - powiedziałam notują zamówienie. Jebłam się w głowę na myśl po co to powiedziałam.

-W takim razie będe przychodził cześciej po 15. - powiedział uśmiechają się.

Oddał uśmiech i ruszyłam w staronę ladę. Co to miało być? Odpowiedziałam Juli co on powiedział, a ta się zaśmiała mówiąc, że dramatyzuje. Dramatyzuje? To było obrzydliwe. Wzięłam kawę oraz herbatę poprzedniej parzę kładąc cukier obok.

-Smacznego. - powiedziałam uśmiechając się w tym samym czasie starając się nie rozlać napoju.

Odeszłam uśmiechnięta. Podeszłam do laty opierając się o nią. Po kilku minutach wszedł wysoki czarno włosy chłopak. Usiadł obok dretowatego.

-Tokio Hotel. - powiedziałam pod nosem.

-Co? - zapytała Julia podając mi jedzenie dla nich.

-To Bill i Tom z Tokio Hotel tego zespołu, słucham ich kilku piosenek. - powiedziałam biorąc tacę.

Dziewczyna tylko wywróciła oczami. Podałam im ich zamówienie bez żadnych komentarzy. Aktualnie dużo osób zaczęło się zbierać więc nie mogłam mieć chwili przerwy. Biegłam od osoby do osoby próbując się wyrobić. Podeszłam zapytać bliźniaków czy zapłacą widząc, że skończyli pić kawę. Podeszłam z terminalem do nich oraz tacą.

-Mam nadzieję, że smakowało oraz że wrócicie tutaj. - powiedziałam uśmiechnięta.

-O to na pewno. - powiedział pod nosem Tom.

Zobaczyłam tylko szybko spojrzenie Billa na brata poczym zapłacił i wstał.

-Ładnie pachniesz. - dodał Tom także wstając.

-Dziękuje bardzo. - odpowiedziałam zmieszana.

-Tom proszę ogarnij się i nie mów nic dziwnego błagam. - powiedział bill załamany.

Zaśmiałam się, a chłopacy wyszli. Boże jakie to było dziwne. Zebrałam ich kubki wybierając stół. Chyba nie muszę opowiadać reszty dnia w tej pracy. Bieganie za klientami, mycie itp. Koło 21 wyszłyśmy z kawiarni. Skierowałam się do domu, aby zostawić plecak i wziąść torbę z ubraniami i butami. Pieszo do sali miałam dosłownie 7 minut więc szybko przyszłam. Przebrałam się w krótkie spodenki luźną koszulkę oraz wygodne buty. Założyłam jeszcze tylko ochraniacze na kolana, aby nie bolały. Podeszłam do głośnika podłączając go do mojego telefonu. Puściłam popularny teraz utwór na tik toku "Earned It (Fifty Shades of Grey)" od The Weeknd. Uczyłam się tego tańca od kilku dni jednak nie potrafiłam jeszcze końca. Po 30 minutach potrafiłam zatańczyć to do perfekcji. Puściłam ostatni raz piosenkę zaczynając tańczyć, a następnie nucić ją pod nosem. Pod koniec odruchowo spojrzałam na okno i od razu wstałam wystraszona. Stał tam chłopak z dredami ten sam co z kawiarni, z papierosem w buzi. Patrzyłam na niego, a gdy on zorientował się, że patrzę na niego uśmiechnął się.
 
-Co jest kurwa. - powiedziałam wstając z ziemi. Podeszłam do okna otwierając je na całą szerokość. - jakiś problem? Co pan tutaj robi.

-Jaki pan szanujmy się Tom Kaulitz miło mi. - powiedział.
 
-Słucham? - zapytałam ewidentnie zdziwiona postawą chłopaka.

-Jak masz na imię? - zapytał facet.

-Przepraszam nie wydaje ci się dziwne, że się tak patrzysz? - zapytałam będąc dalej w wielkim szoku. 

-Paliłem i zobaczyłem ciebie, dosłownie ułamek sekundy się patrzyłem przysięgam. - próbował się amatorsko wytłumaczyć.

-Może przepraszam? - zapytałam.

-Przepraszam, że na twój widok nie mogę oderwać oczu od ciebie. - powiedział Tom.

-No chyba nie. - powiedziałam próbując zamknąć okno.

-No nie tak szybko. - powiedział chłopak przytrzymując ręką szybę.

-Idę do domu puść to. - powiedziałam z całej siły zamykając okno.

No było dziwne bardzo dziwne. To stalking czy mi się wydaje? Przebrałam się i najszybciej jak mogłam udałam się do domu. Wykąpałam się zrobiłam pilęgnacje i położyłam na łóżku. Napisałam do Juli o dzisiejszych wydarzeniach. Powiedziała tylko, że wymyślam i powinnam się cieszyć, że taka icona rozmawia ze mną. Nie uważam to za okej zachowanie nawet i jeśli to ktoś popularny brzydzę się takim zachowaniem.    

You Like Dance? / Tom KaulitzOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz