15.

204 9 10
                                    

Pov: Victoria.

Niedziela minęła mi bardzo fajnie. Zaprosiłam Julię i powiedziałam o imprezie i o tym co się ma dzisiaj odwalić w szkole. O 7:30 zadzwonił dzwonek. Mama otworzyła drzwi i zaprowadziła Toma do mojego pokoju. Akurat skończyłam się malować.

-Nie wiem co ubrać. - powiedziałam otwierając szafę.

-Ostatnio jak za paliłaś pierwszy raz wyglądałaś hot. - powiedział patrząc na szafę. Wyciągnął mi spodnie moje ulubione top i bluzę. Zaczęłam ściągać koszulkę jak spojrzałam na Toma.

-Nie obraziłabym się jakbyś wyszedł albo chociaż obrucił. - powiedziałam patrząc na chłopaka.

On się obrócił bez słowa a ja od razu przebrałam. Wzięłam torbę i zeszłam na dół z chłopakiem. Mama wzięła klucze i wyszliśmy. Chłopak otworzył mi drzwi z tyłu a potem sam poszedł obok. Spojrzałam na mamę która uśmiechała się pod nosem. Razem pojechaliśmy do szkoły. Weszliśmy jak jakiś gang i zaprowadziłam ich do dyrektora.

-Akurat miałem dzwonić do pani proszę usiąść a wy wyjdźcie. - powiedział patrząc na mnie i Toma.

-Zostają. - powiedziała wkurzona.

-Pani córka złamała nos naszej uczennicy za drugim razem za pierwszym lekko uszkodziła. - oznajmił. - nie tolerujemy takiego zachowania.

-A wie pan czemu to zrobiła? Zainteresował się tym dla czego akurat jej? Ani razu nie sprawiała problemu to nie jej wina. Mam tutaj jednego z wielu świadków który potwierdzą co zrobiła ta Lana. - powiedziała moja mama.

-Luna. - poprawiłam ją.

-Jeden pies. - odpowiedziała. - noga mojej córki nie postanie w tej szkole póki ta dziewczyna nie zostanie ukarana.

-Nie wiem co Luna zrobiła Victori. - powiedział dyrektor.

-Tom wypowiedź się. - powiedziała mama.

-Otóż Victoria jest gnębiona od początku roku przez te uczennice. Jej nękanie zrobiło się większe gdy powiedział jej prosto w twarz prawdę. W piątek została oblana sokiem a następnie poszarpana za włosy a po internecie krążą filmy z tego. - powiedział poważnie Tom.

-Moja córka albo zostanie przeproszona przez lane albo pozwę szkołe a noga mojej córki nie postanie tutaj nigdy więcej. - powiedziała mama.

-Niestety Victoria nie została skrzywdzona fizycznie a Luna ma operacje w szpitalu oraz złamany nos musimy jej postawić kare. - powiedział facet. 

-W takim razie proszę wypisać Victorie z tej szkoły to ostatni raz kiedy Pan ją tutaj widzi. - powiedziała mama wstając.

-Mamo a Julia. - powiedziała smutna.

-Porozmawiam z jej mamą zrobię wszystko aby też się wypisała. - powiedziała biorąc torebkę.

Ostro polecieli. Szłam z spuszczoną głową. Było mi cholernie przykro. Tom złapał mnie za rękę a ja spojrzałam na niego. Uśmiechłam się blado na co on zrobił to samo. Czułam się jak małe dziecko z rodzicami. Akurat wchodziła Julia do szkoły i podeszła.

-I co? - zapytała.

-Gówno mama mnie wypisuje z szkoły. - powiedziałam smutno.

-To super! - wykrzyczała dziewczyna.

-Czemu? - zapytał zdziwiona.

-Matka mnie chciała przepisać do prywanej szkoły ale zostałam tutaj dla ciebie w końcu mogę iść z tej budy. - powiedziała. - mogę z wami jechać nie mam zamiaru tutaj siedzieć.

Spojrzałam na mamę a ona od razu pomachała głową z znak tak. Ucieszyłam się i podeszłam do Toma. Chwyciłam go za rękę i podskakiwałam idąc jak dziecko. Wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy do domu. Usiedliśmy na fotelu a mama pojechała do juli.

-Nudzi mi się. - powiedziałam wdychając.

-Jedziemy na lody? - zapytał Tom.

-Tak! - wykrzyczałam wstając energicznie.  

Julia i Tom podnieśli się jak jakieś stare dziadki. Przeszliśmy do domu Tokio Hotel i poinformowaliśmy że jedziemy. Po chwili wszyscy już byli w aucie. Nie było miejsca już dla mnie więc zapadła decyzja że siadam na kolana dla Julki ale nie jestem bardzo lekka więc kolana ją bolały.

-Siadaj. - powiedział Tom klepiąc się w uda.

Usiadłam spokojnie starając się nie ruszać. Rozmawiałam z Julia o byłych nauczycielach naszej już byłej szkoły. Nie nawidziłach ich z całego serca. Julia zaproponowała abyśmy razem poszły do prywatnej szkoły bo klasa i tak jest jedna więc będziemy razem ale problem taki że jest ponad 20 minut pieszo do szkoły. Jednak to nie wielki problem i obiecałam porozmawiać z mamą o ile sama już nie wymyśliła czegoś. Dojechaliśmy do lokalu. Usiedliśmy przy stoliku. Zamówiliśmy jakieś lody kawy i inne słodkie gówna. 

-Mówimy im? - zapytał bill.

-Co? - zapytałam zdziwiona.

-Robimy trasę koncertową na Europę. Niemcy, Polska, Francja, Włochy i kilka innych państw. Chcielibyśmy was zabrać. - powiedział Tom.

Spojrzałam na Julię i wydarłyśmy się pod nosem bardzo. Od razu się zgodziłyśmy jednak bill nas ostrzegł o tym że musimy się dobrze uczyć zachowywać i coś tam jeszcze.

-Poza tym cały zespół porozmawia z waszymi rodzicami bo musimy wiedzieć na pewno czy nie będzie problemu i najlepiej z naszym menadżerem też. - powiedział Gustav.

-Moja mama z tatą odpadają za 3 dni wylatują na wczasy. - powiedziałam zmieszana.

-Nie na problemu jutro mamy czas jedynie aby oni mieli. - powiedział Bill.

-Czekaj wczesy? - zapytał Tom.

-Tak? - odpowiedziałam niepewnie.

-Okej. - powiedział uśmiechając się pod nosem.

-Ja mogę teraz zadzwonić do mamy i taty aby przyszli jutro do domu Victori raczej koło 12 będą. - powiedziała Julia wyciągając telefon.

Dziewczyna odeszła na bok aby porozmawiać. Po krótkiej rozmowie przyszła i usiadła obok mnie.

-Nie widzą problemu tylko napisać o której i będzie git. - powiedziała.

-Wydaje mi się ta 12 najlepszą opcją. - powiedział Gustav. 

-Będziemy mieli mniej czasu dla was. - powiedział Tom.

-Nie szkodzi najmniejszy problem. - powiedziałam od razu.

Zjedliśmy do końca rozmawiając o trasie. Na końcu Tom zapłacił i wróciliśmy do auta siadając jak wcześniej. Najpierw odwoziliśmy Julię. Ruszyłam się lekko czuje jak coś mi się wbija w udo. Na początku myślałam że to pasek.  

-Kurwa Tom twój fiut wbija mi się w udo opanuj go! - wykrzyczałam zażenowana. Po zdaniu sobie sprawy co powiedziałam i jak głośno zrobiłam się czerwona. - kurwa przepraszam.

Nastała cholernie nie zręczna cisza czując jak wszyscy zebrani tutaj są zszokowani, oburzeni i zażenowani. Julia wysiadła a ja od razu usiadłam na miejsce obok.  

-Przepraszam. - powiedziałam cicho pod moim domem to Toma.

-Luzik. - powiedział ewidentnie nieśmiało.

Weszłam do domu nie wiedząc co się właśnie dzieje. Wolę chyba jednak nie wiedzieć porozmawiałam z mamą o pomyśle prywatnej szkoły na co ona od razu się ucieszyła. Wspomniałam o  jutrzejszych gościach i poszłam do ciebie wykąpałam się umyłam zęby i poszłam pooglądać telefon. 

You Like Dance? / Tom KaulitzOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz