Pov: Victoria.
Otworzyłam oczy i głowa mnie trochę bolała. Spojrzałam na Toma który spał i próbowałam cokolwiek sobie przypomnieć. Jak już przypomniałam to sama nie wiedziałam jak zareagować. Ten nos Luny to mój najmniejszy problem. Tom przebudził się.
-Hej. - powiedział jak gdyby nigdy nic.-Siem. - odpowiedziałam wstając z łóżka. - macie tabletki?
-Jasne. - powiedziała także wstając.
Zeszliśmy na dół i już każdy był. Wszyscy tak samo jak ja wyglądali jak zombie oprócz Toma. Jestem ciekawa czy w ogóle przez tak małą ilość alkoholu jaką wypił był chociaż trochę pijany aby nie pamiętać pocałunku.-Trzymaj. - powiedział podając mi kubek i tabletkę.
-Czemu wczoraj dziewczyna z ogrodu wybiegła z jakoś dziwnie krzywym nosem? - zapytał Bill.
-O kurwa nos jej aż zjebałam. - powiedziałam ksztusząc się wodą.
-Słucham? - zapytał zdziwiony bill.
-No ta dziewczyna prześladuje Victorie i trochę jej nerwy puściły nie wyglądała tak źle. - powiedział próbując mnie pocieszyć.
-Przecież miała tak krzywy że jestem ciekawy czy operacja pomoże. - powiedział Gustav.
-Japierdole. - powiedziałam chwytając się z głowę.
-Zmienisz szkołe miasto albo kraj. - powiedział Tom.-To nie jest śmieszne przecież mnie wyrzucą z szkoły. - powiedziałam załamana.
-Lepiej powiedźcie co robiliście sami we dwójkę na ogrodzie. - powiedział George.
-Nic paliliśmy znaczy ja. - poprawił się Tom.
Spojrzałam na niego z smutkiem. Czyli raczej nic dla niego to nie znaczyło? Czego ja mogłam się spodziewać.-Mam nadzieję że tylko ty. - odpowiedział Bill.
-Chcecie obiad? - zapytał Bill.
-Obiad? - odpowiedziałam przecierając oczy.
-Jest 14. - odpowiedział George.
-Kurwa. - powiedziałam szybko kierując się do pokoju. - nie chce!
Wzięłam telefon i sprawdziłam powiadomienia. Było sporo nieodebranych połączeń od mamy i jedno od taty.
-Słabo mi. - powiedziałam cicho.Zadzwoniłam do mamy które od razu odebrała. Chwile nakrzyczała ale jak się dowiedziała że jestem u Toma od razu zmieniła nastawienie. Powiedziała też że tata może przewieść jakieś ubrania czy coś. Od razu się zgodziłam. Jak się rozłączyłam wszedł Tom. Spojrzałam na niego i usiadłam na łóżku.
-Możemy nie udawać że nic się nie stało? - zapytałam patrząc na niego smutno.-Byłem pewny że byłaś na tyle pijana że nie pamiętasz tego. - odpowiedział grzebiąc coś w szafie.
-No niestety pamiętam szybko. - odpowiedziałam wdychając.
-Czemu niestety git było. - powiedział poraz pierwszy patrząc na mnie. Spojrzałam na niego zdziwiona.
-Nie szczególnie o to bardziej o Lune i jej nos. - odpowiedziałam.
-Weź jeb ją może mi possać co najwyżej zasłużyła se nagrywała nas. - powiedział ściągając koszulkę.
-No possać ci może to fakt. - powiedziałam cicho.
Chłopak spojrzał na mnie i się zaśmiał wychodząc. Uśmiechłam się pod nosem i poszłam wziąść szybki prysznic. Akurat jak wyszłam tata zadzwonił pytając się który dom. Mniej więcej podałam drogę i wyszłam przed Tom. Po kilku minutach tata był na miejscu.
-Dziecko drogie mam nadzieję że masz spodnie. - powiedział patrząc na mnie. - mama cię pakowała nie ja więc mniej problem do niej jeśli coś nie wzięła.Podał mi torbę a ja się przytuliłam i poszłam do chłopaków. Zrobili jakiś ala obiad czy coś. Usiadłam obok Toma.
-Jak zjem to przebiore się i pomogę wam posprzątać. - powiedziałam biorąc widelec.
-Nie trzeba damy radę. - powiedział Gustav.
-Nie wypada wyjść bez pomocy a ze mną będzie szybciej. - odpowiedziałam patrząc na chłopaka.
-Jak chcesz. - odpowiedział po prostu.-Ale nie czyszczę kibla fuj. - powiedziałam skrzywiając minę.
Zjedliśmy i tak powiedziałam tak zrobiłam. Ubrałam top i dresy od mamy. Spięłam włosy w luźnego koka i zeszłam na dół.
-Ja mogę pokoje. - powiedział Bill.
-Ja ogródek sporo osób na początku tam było i dużo palaczy. - powiedział George.
-Ja dół. - powiedziałam.
-To ja też dół. - dodał Tom.
-Przykro nam Gustav. - powiedział Tom lekko klepiąc go po plecach.
-Fuj. - powiedział cicho chłopak.
-No ty nie lepiej Bill sporo osób szło do pokoji. - powiedziałam unosząc brwi.
-Nie musisz kurwa mówić. - powiedział. - idę po rękawiczki.
Wszyscy razem stwierdziliśmy abym nam też przyniósł. Wzieliśmy worki na śmieci a ja otworzyłam okna wszędzie. W taki sposób zaczęliśmy sprzątać. Zajęło nam to ewidentnie był długo. Przez cały czas myślałam o poniedziałku. Też piątku podczas lekcji i nocy jak jej nos rozwaliłam. Zastanawiałam się czy przypadkiem nie kysnąć.
-O czym myślisz? - zapytał Tom obok.
-Nie wiem konsekwencjach w poniedziałek nie chce wylecieć z szkoły. - powiedziałam wracając ostatni kubek to pełnej torby.
-Załatwie to tylko pojadę z tobą do domu. - powiedział chłopak ściągając rękawiczki.Westchłam i zawiązałam torbę. Podziękowałam wszystkim za imprezę i poszłam po torbę. Tom ze mną pojechał do domu. Na początku nikt nie schodził.
-Chyba nie ma nikogo. - powiedział Tom.-Tom! - wykrzyczała mama zbierając na dół. - cześć.
Kobieta przytuliła się do Toma a następnie do mnie. Aha czyli moja własną mama woli mojego przyjaciela niż mnie spoczko.
-Musimy chyba porozmawiać o pani córce. - powiedział chłopak.
-A co się stało? - zapytała zmartwiona mama.
Spojrzałam na chłopaka i uderzyłam go w brzuch. Chłopak wytłumaczył mojej mamie o tym że byłam gnębiona oraz wyzywana a nawet oblana przez dziewczynę. Pominął moment pocałunku ale dodał że ją uderzyłam.
-Czyli byłaś gnębiona i nic nie mówiłaś? - zapytała mama. Pomachałam głową na znak tak spuszczając wzrok. - pojadę z tobą rano do szkoły i wyjaśnie to.
-Też mogę. - powiedział Tom.
-I idealnie. - powiedziała poddenerowowna kobieta.
-Przepraszam że nie mówiłam wcześniej. - powiedziałam cicho.
-Nic nie szkodzi. Przyjedziesz do nas Tom o 8? - zapytała mama.-Jasne proszę pani. - powiedział. - idę do domu już dobranoc.
Przytuliłam się do chłopaka a on poszedł do domu. Mama spojrzałam na nas uśmiechając się.
-Jesteście razem? - zapytała uśmiechnięta.
-O boże mamo nie. - odpowiedziałam od razu.
-Pasujecie do siebie. Martwi się o ciebie i troszczy. - powiedziała.
-Dzieli nas 4 lata różnicy. - powiedziałam unosząc brwi.
-O jeju a mnie z twoim tatą ponad 6 i żyjemy a lubimy go z tatą czyli coś nowego. - powiedziała uśmiechając się.
-Daj spokój. - powiedziałam idąc do pokoju.
Przebrałam się i pooglądałam chwile tik toka. Koło 22 poszłam spać.
CZYTASZ
You Like Dance? / Tom Kaulitz
Teen FictionMłoda tancerką a także córka słynnych milionerów czy może być coś lepszego? Książka pisana jak chłopacy mają 18 lat tyle że w 2023 roku.