4.

302 15 0
                                    

Pov: Victoria.

Wstałam koło godziny 9. Nie wiedziałam gdzie jestem chwilowo i bardzo spanikowałam, ale po chwili przypomniało mi się. Nie wiedziałam totalnie jakie miejsca gdzie są wiem gdzie pokój Toma łazienka w pokoju i schody. Przetarłam oczy i rozciągnęłam się. Chwyciłam za telefon i wyszłam z pokoju. Zeszłam ze schodów i rozejrzałam się po domu. Poszłam w lewo gdzie raczej nie trafiłam bo był salon. Wróciłam się do schodów i poszłam w przeciwną stronę gdzie wcześniej. Już tym razem trafiłam. Byli tam wszyscy prawie wszyscy oprócz Toma. Widziałam ogromne zdziwnie Georga i Gustava jak mnie zobaczyli. Bill siedział tyłem do mnie i się pytał ich o co chodzi.    

-To nie tak jak nie znaczy kurwa. - powiedziałam próbując się usprawiedliwić. - Tom mnie uratował nie przespałam się z ni...- nie zdążyłam dokończyć bo ktoś mi przerwał.   

-Pozwoliłem jej spać tutaj. - powiedział głos Toma za mną.

Poczułam jak robię się cała czerwona. Wstyd był za wielki. I w dodatku słyszał to sam Tom. Kurwa. Obrócił się najpierw Bill, a potem ja do Toma. Stał tam w owienięty w ręczniku bez koszulki. Od razu spuściłam wzrok.
   
-Kurwa mać. - powiedziałam po prostu idąc do stołu.

-Nie klnij dziecko. - upomniał mnie Bill.

-Przepraszam. - powiedziałam cicho.

- Co tutaj robisz? - zapytał Gustav.

-No tak w nocy jakiś facet chciał mnie zgwałcić, a Tom mnie uratował przysięgam. - powiedziałam.

2 chłopaków spojrzał na siebie bardzo zdziwieni. A ja? Ja byłam w pod pływać zbyt wielu emocji. Dosłownie wstyd mi było jeszcze Tom i chłopacy no japierdole.
  
-Głodna pewnie jesteś. - powiedział Bill podając mi talerz z kanapkami.

-W zasadzie nie dziękuje bardzo. - powiedziałam cicho.

-Zjedz. - powiedział Tom biorąc jedną kanapkę kierując się do lodówki.

Chyba widok Toma bez koszulki był całkiem normalny dla chłopaków bo nawet nie zwracali bardzo na to uwagi. Bez słowa chwyciłam jedną kanapkę biorąc jednego gryza. Zaraz będzie, że jestem anorektyczką. Chciałam coś powiedzieć jednak zadzwonił mój telefon. Przeprosiłam chłopaków i poszłam trochę dalej.
      
-Młoda damo gdzie jesteś i czemu nie ma cie w szkolę? - zapytała poirytowana mama.

-Jestem u mojej przyjaciółki przepraszam, że nic nie miałam źle się poczuła w nocy więc poszłam do niej. - powiedziałam kłamiąc.

-Pomyśle z tatą o każe dla ciebie, a teraz możesz nie iść do szkoły, ale mam cie widzieć w pracy. - powiedziała rozłączając się.

Wróciłam do nich zajmując miejsce obok Billa. Spuściłam głowę biorąc gryza kanapki.

-Coś się stało? - zapytał George.

-Mama dzwoniła tylko jest oki. - odpowiedziałam od razu. - nie wiem ile jeszcze to powiem, ale przepraszam za kłopoty wywołany moją osobą jak zjem pójde do domu. - powiedziałam biorąc kolejnego gryza.
   
-Nie musisz podwiezie Tom cię do pracy jeśli idziesz dzisiaj tylko powiedz o której. - powiedział Bill  a potem od razu spojrzał na niego.
   
-Nie trzeba mam nogi. - odpowiedziałam.

-Tom cie odwiezie i nie ma nie. - powiedział Bill trochę poważniej.

-Dobrze. - powiedziałam cicho.

Chciałam wstać od stołu i pójść się przebrać, ale moim oczom ukazał się kotek. Moja słabość do kotów powiedziała, że jest byt idealny. Pobiegłam do niego i zaczęłam głaskać.

-Czy to kot? - zapytał Tom.

-O nie kot chyba musimy go przygarnąć. - powiedział Bill udając, że nie wie że tutaj jest.

You Like Dance? / Tom KaulitzOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz