Pov: Victoria.
Wstałam jako pierwsza koło 7. Przebrałam się dresy i top zrobiłam koka umyłam żeby i zeszłam na dół. Postanowiłam zrobić śniadanie. Problem w tym że nie wiem co gdzie jest. Postawiłam na naleśniki. Otwierałam wszystkie szafki szukając składników. Starałam się także robić jak najmniejszy hałas. Podczas smażenia zaczęłam kroić owoce układając je w misce. O 9 śniadanie był gotowe. Poszłam do pokoju bill i obudziłam go. Zapytałam się gdzie reszta ma pokoje a następnie poszłam do nich. Po kilku minutach wszyscy już byli na dole.
-W końcu coś dobrego. - powiedział Tom zaspanym głosem.
Uśmiechałam się pod nosem ale nie jestem pewna przy przez komplement chłopaka czy przez jego głos. Bill spojrzał na niego mając minę jak "the fuck".
-To od dzisiaj sam sobie robisz jedzenie. - powiedział bill.
Wszyscy się zaśmialiśmy i zaczęliśmy jeść. Co chwile spoglądałam na Toma. Dzisiaj był jakiś dziwny. Po skończonym śniadaniu wszyscy poszli do siebie się ogarnąć a ja nastawiłam zmywarkę. Usiadłam na fotelu i włączyłam coś na telefonie.
-Młoda wstawaj jedzeniemy do sklepu. - powiedział Tom.
-Cię chyba coś poje znaczy to czekaj chwile. - powiedziałam biegnąc na góre do pokoju.
Szybko się pomalowałam i z biegłam na dół. W zasadzie byłam gotowa. Ubrałam buty i już chciałam wychodzić z domu.
-Chora będziesz kurtkę ubieraj. - powiedział Tom.
-Nie dzięki spoko jest. - powiedziałam otwierając drzwi.
-Jesteś w topie i dresach chociaż bluzę ubierz. - powiedział chłopak stanowczo.
-Nah dzięki. - powiedziałam wychodząc.
Tom po kilku chwilach wyszedł za mną rzucając mi bluzę jego. Powiedział że albo to ubieram albo wracamy. Wy wróciłam oczami i ubrałam to bez słowa. Pojechaliśmy w totalnej ciszy do sklepu.
-Idę wybrać coś do jedzenia a ty wybierz co ty chcesz znajdziesz mnie. - powiedział biorąc koszyk.
Pokiwałam głową na znak tak i ruszyłam przed siebie. Najpierw wybrałam sporo słodyczy a potem poszłam na dział higieniczny. Zastanawiałam się że jeśli teraz kupie tampony czy to nie będzie samobójstwo. W zasadzie nie przejmuje się jego zdaniem chyba. Chwyciłam paczkę tamponów i podpasek. Biegałam i szukałam chłopaka. Jak go znalazłam był na dziale mięsnym. Wrzuciłam wszystko i czekałam na jego reakcje. Chciał coś powiedzieć ale potem przestał. Poszliśmy do kasy i wykazaliśmy jedzenie.
-Coś się stało? - zapytałam chłopaka.
-Jest okej. - powiedział schylając się.
-Widzę że dziwny jesteś w razie czego pamiętaj możemy porozmawiać. - powiedziałam patrząc na chłopaka.
-Dzięki. - powiedział krótko i wziął 3 reklamówki.
Pani zaczęła kasować nasze rzeczy. Rozdzielałam moje rzeczy od chłopaków. Tom zapłacił a ja wzięłam paragon. Weszliśmy do auta.
-W domu policze ile oddać. - powiedziałam chowając paragon do kieszeni.
-Nie trzeba przecież. - powiedział chłopak odpalając auto.
-Nie wymyślaj. - powiedziałam wywracając oczami.
Wróciliśmy do domu. Ja z Gustavem wyciągaliśmy jedzenie a Bill robił makaron z serem pieczarkami i mięsem z pierwsi z kurczaka. Po skończeniu wyciągania poszłam usiąść do salonu gdzie wszyscy siedzieli.
-Macie może salę do ćwiczeń albo taką śliską podłoge? - zapytałam chłopaków.
-Mamy siłownie pokaże ci. - powiedział George.
-Super dasz mi chwilkę zaraz przyjdę. - powiedziałam biegnąc do pokoju.
Przebrałam się w krótkie spodnie koszulkę za dużą i nałożyłam ochraniacze na kolana. Zeszłam a George mnie zaprowadził na siłownie. Miałam cięższe warunki niż zawsze ale trudno. Najpierw zrobiłam szybką rozgrzewkę a następnie zatańczyłam taniec który się ostatnio uczyłam. Następnie włączyłam taniec. Może być to dziwne ale uczę się sporo tańców z covnerów kpop idoli. Dzisiaj postanowiłam do "play with fire" od Hyunjina z stary kids. Początek umiałam całkiem dobre więc musiałam se tylko przypomnieć. Następne 40 minut spędziłam na uczeniu się dalej.
-Okej młoda mam wiele pytań po 1 czemu tańczysz po 2 obiad. - powiedział Tom.
-Mam za dużo energi poza tym uwielbiam tańczyć a nie mogę. - powiedziałam wstając z ziemi.
Chłopak po prostu wyszedł. Poszłam do stołu gdzie byli wszyscy. Zjadłam w ciszy a potem schowałam talerze do zmywarki i nastawiłam ją. Wszyscy siedzieli u siebie jedynie ja jak jakaś idiotka na dole oglądając tik toka. Koło 19 zszedł bill nalać sobie wodę.
-Co robisz? - zapytał chłopak.
-Nic wielkiego siedzę. - powiedziałam.
-Porobiłbym coś z tobą ale nie wiem co lubisz przepraszam. - powiedział myjąc szybko kubek.
-Nie musisz. - powiedziałam cicho.
Chłopak się uśmiechnął i poszedł do siebie. Po 10 minut zszedł Tom. Zapytałam się gdzie idzie. Gdzie niby mógł pójść jak nie zapalić. Poszłam szybko z nim.
-Po oglądasz ze mną coś? - zapytałam chłopaka.
-Jasne że tak. - powiedział od razu.
Uśmiechłam się pod nosem. Chłopak dalej palił a ja poszłam po żelki kupione i chipsy. Tom przyszedł a ja już czekałam na niego. Wspólnie wybraliśmy jakiś film. Na początku normalnie siedzieliśmy i jedliśmy słodycze. Jak się skończyło jedzenie Tom poszedł po koc a mi kazał rozłożyć fotel. Przez jakiś moment męczyłam się z tym ale przyszedł Bill pomagając mi. Wyszło na to że aktualnie oglądaliśmy w 3 film.
-Bill weź sie suń położe się. - powiedział Tom biorąc koc.
-Japierdole. - powiedział cicho bill idąc po kolejny koc.
-Mogę z tobą? - zapytałam cicho Toma.
-Jasne. - powiedział uśmiechając się słabo.
Chłopak się położył się na plecy a ja na nim przytulając się. Tom oddał uścisk kładąc głowę w stronę telewizora.
-Nawet nie wiecie jak cholernie dziwie to wygląda. - powiedział bill robiąc zdjęcia.
-Dla ciebie wszystko dziwnie wygląda nie ważne co robię. - powiedział Tom patrząc na brata.
Pooglądaliśmy jeszcze z 20 minut film. Bill poszedł do ciebie a Tom zasnął. Chwyciłam pilota wyłączając telewizor. Chciałam się ruszyć ale bym obudziła biednego chłopak. Powoli przesunęłam się przed twarzą chłopaka i już miałam wstać jak mnie chwycił i przyciągnął do ciebie. W myślach jebłam się z całej siły w czoło czemu akurat ja. Chyba nie bardzo mam wyjście jak spać z nim znaczy obok niego no wiecie o co chodzi. Przytuliłam się do chłopaka mówiąc ciche "dobranoc".
CZYTASZ
You Like Dance? / Tom Kaulitz
Novela JuvenilMłoda tancerką a także córka słynnych milionerów czy może być coś lepszego? Książka pisana jak chłopacy mają 18 lat tyle że w 2023 roku.