Leżałem w swoim łóżku, ale nagle uslyszałem że drzwi się otwierają jak podejrzewałem to był mój właściciel czyli mówił prawdę.
Odrazu wstałem. Nie powinienem kolejny raz się zrywać powinienem być w takiej pozycji odrazu jak otwiera drzwi. Gdyby pukał było by łatwiej.
...
Jakie pukanie... Jestem niewolnikiem i na jego łasce. To jego dom może wchodzić tutaj kiedy chce, pozatym kto myśli o prywatności dla niewolnika?
-Jesteś takim dobrym niewolnikiem że już wiesz czego chce? - powiedział usmiechając sie chytrze.
Powinienem się bać? Czy to tak szybko się stanie?
Podszedł do mnie i jednym ruchem zdjął bluzkę co miałem na sobie.
Czyli jednak...
Wystraszyłem się. To nie był mój pierwszy raz i wiedziałem że wcześniej czy później mnie to czeka, ale miałem nadzieję, że później...
Potem zaczął mnie dotykać, ale skupiał się najbardziej na miejscach gdzie mam siniaki i blizny. W sumie był też dość delikatny.
Po chwili stanął za mną i robił to samo tyle, że na plecach. Po chwili poczułem przyjemnie chłodzenie na plecach.
Kiedy znów stanął przed de mną zobaczyłem że trzyma jakąś maść i delikatnie smarował miejsca gdzie mam siniaki.
-Dzięki też maści powinny ci się te siniaki szybciej zagoić - odparł kiedy skończył i dał mi bluzę.
Ubrałem ją będąc w szoku, że naprawdę chodziło tylko o to.
-Przyjdź do kuchni na kolacje. Jak zejdziesz po schodach powinieneś trafić - powiedział będąc już przy drzwiach i wyszedł.
Po 5 minutach wyszedłem z pokoju i szukałem schodów. Czyli teraz już z górki pomyślałem sobie. Kiedy byłem już na dole zobaczyłem jakąś kobietę w kuchni. Robiła chyba jajka. Nagle odwróciła się w moją stronę. Wygłądała dość młodo dałbym jej chyba 25 lat.
-Ty pewnie jesteś Ray - powiedziała uśmiechając się do mnie.
-T-tak - odpowiedziałem jej
-Kim pani jest - zapytałem chociaż chyba nie powinienem. Po pierwsze nie mogę się odzywać bez pozwolenia, chociaż nie byłem pewien czy osoba która nie jest moim włacicielem się liczy... Po drugie nikt nie lubi ciekawskich niewolników.
-Nazywam się Anastazja - odpowiedziała mi.
Jej głos wybudził mnie z rozmyśleń.
-Pracuje już 2 lata u Andrzeja i sprzątam tu i gotuje - odpowiedziała chwilę później.
-Ktoś jeszcze tu pracuje? - zapytałem.
Wolałbym chyba się upewnić jak znowu zobaczę kogoś poza włacicielem.
- Jest jeszcze Mike jest ogrodnikiem, ale pracuje tutaj 4 razy w tygodniu nie ma go codziennie - powiedziała wracając do gotowania.
Chciałem jeszcze coś więcej wiedzieć na jego temat, ale drgnąłem gdy nagle poczułem dłoń na ramieniu. To był mój właściciel.
-Nie przeszkadzaj jej - powiedział.
Nie widać, że był wściekły. Mimo wszystko zrobiłem coś co mu się nie podoba czemu ciągle do tego dopuszczam.
-Spokojnie przecież mi nie przeszkadza zresztą sama zaczełam rozmowe - powiedziała do mojego właciciela.
Mam nadzieję że faktycznie jej to nie przeszkadzało a nie zrobiła to tylko po to żeby mnie wybronić.
Nic nie odpowiedział tylko zaprowadził mnie do stołu.
Po niedługim czasie Anastazja przyniosła nam do stołu posiłek razem z herbatą.
Wiem, że bardzo długo nie jadłem nic normalnego, ale to naprawdę było bardzo dobre. Musi umieć bardzo dobrze gotować.
Jak na mnie udało mi się wcisnąć dość dużo ale nie dałem rady zjeść wszystko.
-Nie zjesz więcej? - odezwał się właściciel
Pokiwałem głową na nie i pozwolił mi wrócic do pokoju.
Odrazu rzuciłem się na łóżko. Było bardzo wygodne może w końcu uda mi się wyspać.
Może udało mi się trafić na dobrego właściciela? Miałem duże szczęście pomyślałem sobie i zasnąłem...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Następny rozdział powinnien pojawić się szybciej. Jeśli wam się podoba zapraszam do komentowania ^^

CZYTASZ
Świat niewolników
Romancewyobrażacie sobie świat gdzie ludzie to niewolnicy? występuje tutaj erotyczne sceny brutalność przedmiotowe traktowanie człowieka yaoi jeśli nie lubisz tego typu rzeczy nie czytaj