18 szantaż

376 14 2
                                    

Bardzo szybko znalazł się nade mną zacząl mnie rozbierać. Chociaż nie wiem czy to można tak nazwac...
On dosłownie zrywał ze mnie ubrania.

Oczywiście próbowałem się jakkolwiek bronić, ale nic to nie dało, bo byłem obolały i osłabiony a on ode mnie o wiele silniejszy.

Kiedy pozbawił mnie ubrań dał moje ręcę do tyłu, złączył razem i chwycił moje nadgarstki jedną ręką. Drugą zaś chwycił mnie za włosy i przycisnął mi głowe do ziemi.

Wszedł we mnie nagle i gwałtownie. Był bardzo brutalny, gwałtowny i bezlitosny...

Ból był okropny więc nie mogłem opanować mojego krzyku. Jednak mu to się raczej nie spodobało ponieważ trzymając moje włosy podniósł moją głowę do góry i uderzył nią o podłogę.

Później jak gdyby nigdy nic wyszedł. Niestety ból został. Na dodatek w tej piwnicy naprawdę było zimno a ja byłem bez ubrań na dodatek nie mogłem się ruszyć przez to, że mnie wszystko bolało. Kolejne łzy mi się cisneły do oczu a potem już nie pamiętam co się stało.

Obudziłem się w łóżku w swoim pokoju. Nie miałem pojęcia która godzina mogłem się tylko domyśleć patrząc przez okno gdzie był zachód słońca.

Niedługo po tym usłyszałem że ktoś otwiera drzwi bałem się, że to Andrzej albo Anastazja która widziała rozbitą figurkę i to, że nie jest tam posprzątane. Kiedy zobaczyłem kto jest w drzwiach żałowałem że to nie była ani ona ani mój własciciel.

Mike zwyczajnie wtargnął do pokoju skrzyżował ręcę i oparł się o ścianę obok mojego łóżka.

-Czego ty jeszcze chcesz!? - zapytałem oburzony, ale byłem jednocześnie przerażony.

-Ustalić wspólną wersję wydarzeń - odrzekł spokojnie.
-Kiedy Anastazja wróciła powiedziałem, że przez okno zauważyłem ciebie nieprzytomnego i zaniosłam cię do pokoju. Dlatego pamiętaj zwyczajnie gorzej się poczułeś i zemdlałeś rozumiemy się?

-Chyba chcesz mojej śmierci więc czemu mieliby ci wierzyć, że mi pomogłeś!?

-Słuchaj młody po pierwsze oni nic nie wiedzą po drugie nie koniecznie śmierci. Po prostu chciałbym się ciebie pozbyć chociaż nawet przyjemny byłeś więc skoro Andrzej narazie z ciebie nie korzysta, ja chętnie skorzystam.

-Nie! - krzyknąłem. Nie mogłem pozwolić żeby znów to zrobił nie chciałem tego.

-Niewolnik chyba nie ma nic do gadania prawda?

-...

-Zresztą pewnie i tak wcześniej czy później zdechniesz jak poprzedni. Pewnie później więc póki co mogę chociaż się z tobą trochę zabawić nie dość, że się ciebie pozbędę to się trochę zabawie dostanę więcej niż chciałem.

Kiedy miał już wyjść myślalem, że zostanę sam, ale chyba sobie o czymś przypomniał bo wrócił się złapał mnie za włosy i podniósł moją głowę.

-I jeśli nie chcesz żeby to nastąpiło wcześniej to lepiej trzymaj się mojej wersji wydarzeń i nic nie mów jak nie chcesz żeby cały internet zobaczył to, a w szczególności Andrzej.

Kiedy zobaczyłem co ma w telefonie zamarłem. Miał moje zdjęcia nagie i nagrał mnie jak mnie gwałci.

-Przy okazji podłożylem inny dźwięk więc będzie widać, że ci się spodobało na pewno spodoba się to Andrzejowi - mowiąc to widziałem jego chytry uśmiech...

Puścił moje włosy dał mi w pysk i wyszedł...

Nie wiedziałem czym bardziej się przejmować tą figurką, ogrodnikiem, jego nagraniami i szantażem czy może Andrzejem

Chyba mówił prawdę o jego poprzednim niewolniku tak uparcie o tym mówi...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hej wybaczcie że tyle nie było rozdziału ale mój grafik w pracy był napięty a kiedy miałam trochę wolnego to ciągle coś na głowie

Mam nadzieję że się spodobał i przepraszam za tą nieregularność.

Świat niewolnikówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz