Jak ten czas mija i mija. Już rok zamieszczam tu moje rzeczy, serce krwawiącego.
I tak inaczej jest bo zmiana konkretna wstąpiła w moje życie. I wszystko po coś, na coś, ale mi to niewiadome.
A ich nie ma i też przeminęli z czasem. Już rok prawie jak nie ma Dziadka, Już rok prawie jak los dał mi Ciebie.
W tym roku zderzyłam się z realnością tego świata, z zmartwieniem i nienawiścią do siebie.
Trochę mocniej zabolało, trochę szerzej otworzyłam oczy.
I opuścił mnie alkohol w głowie piłabym go więcej.
Ale po coś, na coś dane mi było przestać. To nie wrócę.
I czuję, że to niedopowiedzenia, że za mało dokładnie informuję o duszy.
Chciałabym byś złapał mnie za nią, ale to chyba nie ty drugą częścią jesteś. Może nie ma? Nie istnieje?
Możliwością jest opcja, że to moje urojenie. Delikatnie mi szumi w głowie, może w sercu drży.
Myśl przez którą przechodzą mnie dreszcze.
A gdyby tak z miłości i jej braku.
Wziąć naprawdę, prawdę przed siebie.
Obejrzeć, zbadać i podjąć decyzję.
Nie łudzić, nie karać, nie rozgrzebywać.
Złapać za coś i uciąć moje życie od życia.
Nie rozmyślać więcej nad sensem i chronieniem, wyłączyć instynkt, nie patrzeć za siebie.

CZYTASZ
melodia
Poesíawiersze, myśli, skróty Poddaje emocje egzekucji, bo karane za przestępstwa nikczemne nie mogą istnieć. Bo zło nie powinno się rozprzestrzeniać na nas biednych ludzi. Jak te myśli i słowa, które szykuje dla siebie jako karę. Pokutę. Rozgrzeszenie. Mi...