Jak ten czas mija i mija. Już rok zamieszczam tu moje rzeczy, serce krwawiącego.
I tak inaczej jest bo zmiana konkretna wstąpiła w moje życie. I wszystko po coś, na coś, ale mi to niewiadome.
A ich nie ma i też przeminęli z czasem. Już rok prawie jak nie ma Dziadka, Już rok prawie jak los dał mi Ciebie.
W tym roku zderzyłam się z realnością tego świata, z zmartwieniem i nienawiścią do siebie.
Trochę mocniej zabolało, trochę szerzej otworzyłam oczy.
I opuścił mnie alkohol w głowie piłabym go więcej.
Ale po coś, na coś dane mi było przestać. To nie wrócę.
I czuję, że to niedopowiedzenia, że za mało dokładnie informuję o duszy.
Chciałabym byś złapał mnie za nią, ale to chyba nie ty drugą częścią jesteś. Może nie ma? Nie istnieje?
Możliwością jest opcja, że to moje urojenie. Delikatnie mi szumi w głowie, może w sercu drży.
Myśl przez którą przechodzą mnie dreszcze.
A gdyby tak z miłości i jej braku.
Wziąć naprawdę, prawdę przed siebie.
Obejrzeć, zbadać i podjąć decyzję.
Nie łudzić, nie karać, nie rozgrzebywać.
Złapać za coś i uciąć moje życie od życia.
Nie rozmyślać więcej nad sensem i chronieniem, wyłączyć instynkt, nie patrzeć za siebie.
![](https://img.wattpad.com/cover/322881357-288-k211044.jpg)
CZYTASZ
melodia
Poetrywiersze, myśli, skróty Poddaje emocje egzekucji, bo karane za przestępstwa nikczemne nie mogą istnieć. Bo zło nie powinno się rozprzestrzeniać na nas biednych ludzi. Jak te myśli i słowa, które szykuje dla siebie jako karę. Pokutę. Rozgrzeszenie. Mi...