Siedziałam pod ścianą na końcu korytarza. Głowę oparłam o kolana by zakryć swoją twarz, tak słabą i bezradną. Trzynaście dni, tylko tyle musiałam wytrzymać, a i tak wplątałam się w jakieś gówno. Miałam wrażenie, że Eric i Hazel pracują razem z Howellem. Dlaczego musiał przyjść do tego pokoju, czemu go tak bardzo to interesowało, skoro nawet trochę się o mnie nie martwi. Brianna krążyła wokół mnie zagryzając wnętrze policzków z nerwów. Takim tempem przebiegłaby maraton i jeszcze więcej. Stukot jej obcasów wywoływał nieprzyjemny dreszcz, a gdy zatrzymała się uniosłam głowę wyłapując kontakt wzrokowy z jej ciemnymi oczami.
– Nie pozwie cię. Nie martw się. To nie ty go uderzyłaś.
– Nie rozumiesz.
– Wiem, że się martwisz, ale.– mówiła klękając przy mnie.– To nie koniec. Nie teraz.
– Tego właśnie starałam się uniknąć. Właśnie znalazł na mnie brudy. Złamałam zasadę, Noah jest niepełnoletni. Powinnam go chronić.
– Pierdolę te zasady. Udowodnimy na kamerach, że sam się niepotrzebnie wplątywał.
– Nie dam rady tak dłużej.
– Nie mów tak.
– To się nie uda.
– Przestań.
– Myślisz, że mam jakieś szanse jak wszyscy razem są przeciwko mnie. Eric oskarży mnie o zniesławienie, Hazel zabierze Aidena, Ronan wywali mnie z stowarzyszenia, a ja zostanę na lodzie lub przydzielona jak jakaś kurwa zabawka do ojca.
– Cornelius nie może cię więzić.
– Ale to zrobi. Zamknie mnie w rezydencji, postawi setkę ochroniarzy, albo antyterrorystów i tyle będziesz mnie widziała.
– I to wszystko dla głupiej intercyzy!– uderzyła się w udo podnosząc momentalnie.– Niech Chamberlin wsadzi sobie w dupę te wina.
– Co mi po tym jak przyspieszę datę ślubu jak rozprawa jest i tak wyznaczona.
– Zaczynam się w tym gubić.– usiadła obok mnie zjeżdżając plecami na ścianie. Potarła mój mokry policzek od łez i oparła moją głowę o jej ramię.– Skoro Noah cię bronił znaczy, że nie jest w tym całym planie.
– Albo zrobił to specjalnie by znaleźć coś na mnie.
– Uderzył Erica. Wydaje mi się, że może mieć gorzej w skutkach niż ty.
– Naraził jego zdrowie na uszczerbek, ale nie umarł. Dostanie pouczenie, i tak ma dopiero szesnaście lat nic mu nie zrobią.
– Coraz bardziej mi coś tu nie gra.
Jasny błysk wyświetlacza zwrócił moją uwagę. Uniosłam telefon do twarzy ujrzawszy wiadomość.
Aiden
Hazel jest w szpitaluJa
I niech już z niego nie wychodziAiden
Po kryjomu życzę jej żeby się przekręciła ale bardziej martwi mnie czy nie powinieniem szukać prawnika. Podobno to zatrucie, w pierwszej kolejności będą podejrzewać ciebieJa
To nie moja sprawka. Poradzę sobie w razie czegoAiden
Na pewno nie ma to związku z tym że musiałem wrócić do domu?Ja
Jakby miało powiedziałabym ci od razu.– Bankiet to kompletna klapa.– odłożyłam telefon na podłogę, i uniosłam spojrzenie na przyjaciółkę.
CZYTASZ
The wall you didn't see || ZAKOŃCZONE
Roman d'amourElen przeszła w młodości wiele, teraz żyje pełnią swojego dorosłego życia. Mimo iż ma zaledwie dwadzieścia pięć lat ma za sobą małżeństwo i kilka śmiesznych zaręczyn. Te, jednak stają się ważniejsze niż przypuszczała. Świat obrócił jej się do góry...