𝑹𝒐𝒛𝒅𝒛𝒊𝒂ł 𝑿𝑽𝑰𝑰𝑰 „𝑾𝒔𝒑ó𝒍𝒏𝒆 𝒛𝒂𝒌𝒖𝒑𝒚"

320 9 4
                                    

Umyłem się i ogarnąłem włosy. Potem ładnie się ubrałem. Luźne białe dresy pastelowo niebieska koszulka na to rownież niebiesko biała bluza i białe wysokie trampki. Podobał mi się mój outfit kiedy patrzyłem na siebie w lustrze. Po ubraniu zszedłem na dół na śniadanie. Śniadaniem były konkretnych rozmiarów omlety z białek. Jak zwykle pyszne. Po śniadaniu kiedy odstawiłem talerz Pan zapytał.

-Michale jesteś gotowy?

-oczywiście tatusiu. -co ja mówię

-podejdź do mnie mam dla ciebie drobny prezent

Podszedłem do Pana siedzącego w salonie na fotelu, a ten poklepał ręką w swoje kolana. Z lekkim zawahaniem usiadłem na nich.

-Grzeczny chłopiec. -odpowiedział, a mnie na te słowa przeszły lekkie dreszcze

-a teraz twój prezent. -dodał podając mi drobne pudełko

Otworzyłem a moim oczą ukazała się obroża. Tym razem biała z drobnymi metalowymi elementami. Była wykonana ze skóry

-to dla mnie

-tak Michałku. Bardzo ładnie się ubrałeś na wyjście więc twoja obroża nie będzie szpecić

Zmartwił mnie fakt że będę nosił obroże też przy innych ludziach, ale nie chciałem się sprzeciwiać.

-założę ci ją i możemy iść

Powiedział po czym odpiął kłódkę i ściągnął moją obecną obroże. Poczułem się wtedy jakby spadł ze mnie duży ciężar. Radość nie trwała długo i na jej miejsce wylądowała nowa obroża. Po tym procesie poszliśmy do holu ubrać buty i wyszliśmy. Przed domem stał nowy Mercedes. Nie przejmowałem się tym bo już wiem że ten gość na w chuj pieniędzy. Konsjerż wysiadł z samochodu po czym przekazał panu kluczyki a potem otworzył mi drzwi z tyłu. Wyjechaliśmy.

-Michale

-tak Panie

-Chyba o tym wiesz ale wolę przypomnieć że kiedy jesteśmy w miejscu publicznym masz trzymać się przy mnie. W przeciwnym razie będę musiał cię ukarać

-Dobrze Panie

Lekko mnie to zastanawiało jak by wyglądała kara, ale wolałem tego nie sprawdzać. Dojechaliśmy do ogromnej galerii. Zastanawiałem się gdzie jestem bo nigdy tu nie byłem.

-Michale gdzie chciałbyś iść najpierw? -zapytał wchodząc do galerii

Wybrałem Croppa ale Pan stwierdził że to za tanie dla mnie więc poszliśmy do Nike gdzie kupił mi dużo bluz i koszulek. Byłem w szoku gdy kasjerka podała mu paragon na 10 tysięcy. Wyszliśmy ze sklepu a Konsjerż wziął nasze zakupy.

-Tatusiu czy ty nie wydajesz troszkę za dużo na mnie?

-Michałku nie powinno cię to interesować. Jeżeli coś ci się podoba i na to zasłużyłeś to to dostaniesz

-Dobrze Tatusiu

Weszliśmy jeszcze do kilku sklepów.

-Możemy już wracać tatusiu

-oczywiście

Skierowaliśmy się do wyjścia.

-Michale pójdź z konsjerżem do samochodu ja zaraz wrócę. -powiedział i odszedł odbierając telefon

Niewolnik MilioneraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz