Pan ewidentnie nie był zadowolony moim entuzjazmem no ale trudno.
-Cieszy mnie to bardzo, a jak rodzice? Nie robili żadnych problemów?
-absolutnie nic
-to bardzo dobrze
-a jak Panu minął czas?
-a równie dobrze co tobie. Trochę spędziłem czasu z córką i omówiliśmy kilka tematów
-a mogę już iść do Sary?
-nie za bardzo gdyż Sara aktualnie jest na spacerze, ale za jakieś 30 minut powinni być więc możesz poczekać.
-dobrze to ja pójdę do siebie
Jak powiedziałem tak też zrobiłem. Wszedłem do swojego pokoju i poczułem lekką radość widząc go. Może tu nie jest tak źle, poza tym chyba mi się tu podoba. Z tego zamyślenia wybudził mnie dźwięk wchodzenia po schodach. Wyszedłem na korytarz i ujrzałem Sarę która leciała w moim kierunku.
-Braciszek. -przytuliła mnie, a ja odwzajemniłem się tym samym
-tak się stęskniłam że jak przed chwilą weszłam i usłyszałam że jesteś to musiałam cię przytulić
-no widzę że się śpieszyłaś i nawet harnessu nie ściągnęłaś
-oj tam oj tam, opowiadaj lepiej jak było?
Sara poszła szybko się ogarnąć, a potem weszliśmy z powrotem do mojego pokoju i zaczęliśmy rozmowy.
-Bardzo kochasz rodziców?
-no wiesz w końcu to moja rodzina
-A mówiłeś im o mnie
-oczywiście że tak
-i jak?
-byli zachwyceni moimi historiami z tobą i bardzo by chcieli cię poznać
-musisz mnie kiedyś do nich zabrać
-zapytam tatusia czy mogę
Rozmawialiśmy jeszcze dobre dwie godziny, aż Wiktoria nie przyszła nas zaprosić na obiad. Po obiedzie poszliśmy do pokoju Sary. Najpierw się bawiliśmy, a potem Sara zaproponowała.
-Braciszku chciałbyś iść na ogródek?
-A co chcesz iść?
-no moglibyśmy pójść na mały spacerek
-no dobra, ale ty się pytasz Tatusia
-co cemu ja. -zaczęła gaworzyć co było w jej przypadku bardzo urocze
-bo jesteś jego słodziutką córeczką.
-hihihi wyglałeś
-ahh Sarcia, Sarcia jaka ty jesteś czasem malutka
-wcale nie
-nie kłóć się
-no wez blaciszku. -lekko się zawstydziła i ukryła głowę w moich kolanach
-no dobrze malutka idziemy bo nie mamy całego dnia
-...ubierz mnie
-co powiedziałaś?
-no ubierz mnie, dzisiaj chcę się bawić
-ehh no dobrze
Wiedziałem co Sara chce mi przez to przekazać. Sięgnąłem do jej szafy po uprząż i wziąłem smycz. Najpierw ją ubrałem, a potem poszliśmy na dół. Dopatrzyliśmy się Pana który rozmawiał z jedną z pokojówek w salonie. Podeszliśmy trochę bliżej, a wtedy ja lekko szturchnąłem Sarę pokazując jej że ma podejść i zapytać się o wyjście. Sarunia posłusznie podeszła.
-Tatusiuuuu
-tak córcia?
-moziemy z Michasiem iść na ogludek?
-jeżeli chcecie to idźcie ja wam pozwalam
-dziękuję kochany tatusiu. -powiedziała klękając przed nim
-proszę bardzo skarbie, a teraz zmykaj
Wyszliśmy na ogród i udaliśmy się w dalszą część. Sara pokazała że chce iść na smyczy więc ją przypiąłem. Łaziliśmy po tym wspaniałym ogromnym ogrodzie. Usiedliśmy sobie w końcu na trawie i zaczęliśmy rozmawiać.
CZYTASZ
Niewolnik Milionera
AdventureMichael Smith to zwykły 14 latek który mieszka z rodzicami w małym mieście. Wiedzie on spokojne życie do momentu kiedy zostaje uprowadzony i dostarczony zamożnemu mężczyźnie. Jak potoczą się jego losy? zapraszam do lektury