Następnego dnia Marcelina obudziła mnie.
-Michaś wstawaj maluszku
-juź? -znowu gaworzenie jeju
-dzisiaj wyjeżdżamy? -zapytałem modląc się że odpowiedź będzie inna
-tak skarbie
-a nie możemy zostać jeszcze?
-niestety nie, a teraz wstawaj musimy cię przewinąć
-dobrze
Podczas zmiany zauważyłem że nowa pieluszka jest jakaś większa i grubsza
-a ciemu ta jest taka gruba?
-bo będziemy długo jechać do domku i nie chce żeby maluch miał jakąś wpadkę
-dobzie
Kiedy skończyła przewijanie wyszła gdzieś, a ja zacząłem się ubierać. Po chwili byłem już ubrany więc nie wiedziałem co robić. Wyszedłem z pokoju i poszedłem do salonu gdzie była Mama tata i Marcelina i o czymś rozmawiali.
-Mamuś. -przytuliłem się do mamy
-synku. -słychać było że płacze
Po chwili tata zrobił to samo. Marcelina weszła jeszcze ze mną do pokoju żeby spakować torbę z moimi rzeczami. Dodatkowo zabrałem z domu jedną z moich maskotek.
-Gotowy maluszku?
-tiak
Pożegnałem się jeszcze raz z rodzicami. Będę za nimi tęsknić, a też nie wiem kiedy będę mógł znowu ich odwiedzić. Ściskaliśmy się do momentu kiedy nie usłyszeliśmy pukania. Marcelina otworzyła, a tam jeden wielki gość chyba z ochrony
-Musimy już jechać
-dobrze już zabieram chłopca
Wyszedł, a ja podszedłem do Pani.
-Papa
-Papa synku
-do widzenia Państwu
Chwyciłem Panią za dłoń i wyszliśmy, nagle stanęliśmy za drzwiami.
-Aha Michaś zapomniała bym. -wyciągnęła z torby obrożę
-muszę?
-tak skarbie
Nastawiłem szyję, a Pani założyła mi moją obrożę we wzorek nieba z chmurkami i zawieszką z moim imieniem. Potem poszliśmy do samochodu i wsiedliśmy. Ja oczywiście wskoczyłem na swój fotelik, a Pani Marcelina siadła obok, a do tego żeby się nie nudzić dostałem kolorowankę. Do domu wracaliśmy jakieś 2-3 godziny. Dziwnie się czułem kiedy wjeżdżaliśmy przez bramę. Ostatnim razem byłem przerażony widząc ten dom i zupełny brak budynków w okolicy. Tym razem ogarnęła mnie lekka radość widząc ten dom. Nie wiem co mam powiedzieć
-No i jesteśmy w domku maluchu. -powiedziała Marcelina wysiadając
Po chwili obeszła samochód i otworzyła moje drzwi, a następnie rozpięła mnie z fotelika i wzięła na ręce
-mogę sam iść?
-no dobrze tylko daj rączkę
Weszliśmy do domu, na wejściu powitał nas Pan, Pani Wiktoria i Pani Sonia.
-Witaj Michale, witaj Marcelinko
-dzień dobry
Marcelina podeszła do Wiktorii i wspólnie gdzieś poszły, a ja zostałem z Panem
-jak było Michale? Opowiadaj. -przeszliśmy do salonu
-było super, cały czas tuliłem się do mamy, tata spędził ze mną cały dzień, a oprócz tego było bardzo przyjemnie
CZYTASZ
Niewolnik Milionera
AventuraMichael Smith to zwykły 14 latek który mieszka z rodzicami w małym mieście. Wiedzie on spokojne życie do momentu kiedy zostaje uprowadzony i dostarczony zamożnemu mężczyźnie. Jak potoczą się jego losy? zapraszam do lektury