𝑹𝒐𝒛𝒅𝒛𝒊𝒂ł 𝑜𝑰𝑰 „𝑲𝒂𝒓𝒂 𝒊 𝒑𝒐𝒄𝒛ą𝒕𝒌𝒊 𝒑𝒓𝒛𝒆𝒎𝒊𝒂𝒏𝒚"

1.4K 30 0
                                    

Nagle te dwa oprychy złapały mnie za ręce, a Pan gdzieś poszedł. Próbowałem się szarpać, ale to na nic

-puśćcie!! -jeden otworzył drzwi i weszliśmy

Moim oczom ukazał się czerwony pokój z dziwnymi meblami. Nagle panowie mnie podnieśli i usadzili na jakimś stole

-dobrze teraz proszę żebyś się nie szarpał to pójdzie łatwiej. -powiedział jeden z nich na co ja tylko przełknąłem ślinę ze strachu

Po chwili drugi zaszedł mnie od tyłu i zaczął zakładać dziwne ubranie....dopiero po chwili zorientowałem się że jest to kaftan na ręce o kurde teraz mam przerąbane. Próbowałem się szarpać ze strachu ale to na nic. Skrępowali mi ręce i usadzili mnie na tym stole, a po chwili pojawił się Pan

-Panowie możecie już zaczynać

Jeden zaczął wymierzanie kary a drugi mu asystował

-No dobrze Michale to teraz proszę, abyś nie krzyczał. -powiedział po czym sięgnął do szafki po pas, następnie obrócił mnie na plecy i wymierzył pierwszy strzał

Ból był nie do opisania, ale jakimś cudem zacisnąłem zęby i nie krzyczałem z bólu, ale to nie trwało długo bo po chwili dostałem kolejnego strzała i teraz już nie wytrzymałem

-ała!!!

-chyba prosiłem żebyś nie krzyczał. -wymierzył trzeci strzał

Mnie znowu strasznie zabolało. Czas bardzo się wydłużał, a z każdym strzałem ból był silniejszy, aż w końcu padł ostatni 10 strzał.

-Koniec kary. -oznajmił Pan

-co się mówi? -zapytał po chwili

-przepraszam tatusiu

-no bardzo ładnie

Klasnął dłońmi, a po chwili jeden z panów ustawił mnie w normalnej pozycji

-rozpiąć go! -wydał polecenie

Panowie podeszli i rozpieli mnie z kaftanów. Mnie tak bolał tyłek że ledwo mogłem siedzieć

-ogarnąć go. -wydał kolejne polecenie na co lekko zbladłem bo nie wiedziałem co to znaczy

Po chwili jeden lekko mnie podniósł za ręce tak że drugi miał dostęp do mojej pupy. Bałem się że zaraz coś mi wsadzą żeby jeszcze bardziej bolało, ale na szczęście jeden mnie uspokoił

-spokojnie mały zaraz przestanie boleć

drugi w tym czasie zaczął smarować moje pośladki maścią na bóle, a ból momentalnie zniknął, a potem jeszcze wymasował obolałe miejsca. Co jak co, ale było to nawet przyjemne.

-mam rozumieć że teraz już będziesz grzecznym chłopcem?

-tak obiecuję

-no to dobrze, Panowie odprowadźcie go do pokoju

wzięli mnie za ręce i zaprowadzili korytarzem do mojego pokoju. Co raz bardziej mam dość tego pokoju i jego cukierkowej otoczki. Czułem się tu dziwnie. Sara była jedyną osobą z ewidentnie dobrym nastawieniem do mnie, ale to nie zmienia faktu że chcę już stąd uciec. Ciekawi mnie kim jest człowiek uważany przez wszystkich za Pana. Dlaczego wszyscy są mu aż tak posłuszni. Przez te myśli nie usłyszałem jak Sara wchodzi do pokoju

-co porabiasz braciszku?

-a nic specjalnego tak sobie siedzę i myślę

-nad czym myślisz?

-zastanawiam się dlaczego tutaj trafiłem i czy mogę stąd odejść

-...

Niewolnik MilioneraOpowieści tętniące ÅŒyciem. Odkryj je teraz