𝑹𝒐𝒛𝒅𝒛𝒊𝒂ł 𝑿𝑿𝑰 „𝑪𝒛𝒂𝒔 𝒏𝒂 𝒛𝒂𝒃𝒂𝒘ę"

579 12 2
                                    

Wróciliśmy na obiad a po zjedzeniu obiadu poszedłem do siebie. Uśmiech nie mógł mi zejść z buzi. Chyba zaczyna mi się podobać, Sara miała rację on jest zupełnie inny kiedy się z nim porozmawia. Nawet przestałem się go bać no chyba że jego niesamowitego spokoju. Ja chyba nigdy nie widziałem żeby chociaż lekko się zdenerwował, a już napewno krzyknął. Wróciłem do pokoju i nie wiem czemu ale poczułem mocną potrzebę pobawienia się zabawkami w ogóle zobaczenia jakie mam zabawki w pokoju. Nie wiem co mi się stało ale mentalnie czułem się nagle na jakieś 5 lat. Siadłem na dywanie i wysypałem pudło zabawek. Po chwili leżałem i odgrywałem scenki ludzikami i o dziwo dobrze mi tak było. Moją zabawę przerwała Pokojówka Wiktoria która weszła do pokoju.

-O jeju ale słodko się bawisz

-dziękuję Pani

-Michale nie zapomnij o kąpieli

-spokojnie pamiętam

-no ja myślę

Wiktoria podeszła do szafy i zaczęła wszystko oglądać

-Proszę pani stało się coś?

-nic Michałku tylko sprawdzam jak z czystością w twoim pokoju, ale jest bardzo dobrze

-Dobrze, a mogę Panią o coś spytać?

-Pytaj śmiało?

-ile Pani tu pracuje?

-a co? Zastanawiasz się ile mam lat

-nie nie o to mi chod..-przerwała mi

-ty zboczuszku mały. -zaczęła mówić w żarcie

-przepraszam za to pytanie. -odpowiedziałem z żalem

-nie przepraszaj nic złego nie zrobiłeś mam 21 lat

-rozumiem

-a teraz ja zadam ci pytanie

-tak?

-czy ty(podeszła do mnie i wyciągnęła ręce) masz łaskotki? -pchnęła mnie na łóżko i zaczęła smyrać szukając czułych punktów

-(śmiech) proszę, zostaw nie mam już siły się śmiać

Tak mnie łaskotała jeszcze z 5 minut

-to kara za takie pytania. -odpowiedziała poprawiając fartuszek swojej sukienki

-takie kary to ja mogę mieć

-no dobrze smyku leć szybciutko się kąpać, a potem możesz wrócić do zabawy tylko pamiętaj 20 spać

-dobrze

Pani Wiktoria wyszła, a ja poszedłem się kąpać. Po kąpieli ubrałem swoją piżamkę. Było to kingurumi stitcha. Lubię kingurumi a przy okazji kocham stitcha więc ta piżamka była idealna. Wróciłem do pokoju i ponownie zacząłem się bawić. Tym razem powyciągałem nowe zabawki z szafy. W sumie u mnie w domu też miałem wiele zabawek do momentu aż nie obchodziłem 10 urodzin i rodzice ich nie wyrzucili bo jak twierdzili „jestem już za duży na zabawki" A ja wtedy byłem smutny potem pokriomu kupowałem sobie zabawki z kieszonkowych i chowałem je po pokoju żeby rodzice nie widzieli. Chyba jest coś ze mną nie tak ale wtedy często zamiast np grać na komputerze wolałem sobie poukładać klocki albo bawić się resorakami. Bawiłem się nie wiem ile ale w końcu przyszła Pani Marcelina i wygoniła mnie do łóżka. Położyłem się i niemal odrazu usnąłem.

Niewolnik MilioneraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz