𝑹𝒐𝒛𝒅𝒛𝒊𝒂ł 𝑿𝑿𝑿𝑽𝑰 „𝑺𝒛𝒌𝒐ł𝒂"

322 5 0
                                    

Poszliśmy do pokoju kar.

-które z was chce iść pierwsze?

Sara podniosła rękę

-Sara zapraszam na stół

Siostrzyczka dobrze wiedziała co robić więc odrazu położyła się na stole. Po zakuciu jej do stołu Eve ściągnęła jej spodnie i zaczęła wymierzać klapsy pasem. Doszła do 12, aż Sonia kazała nagle przerwać

-Stop!...Michale czy chciałbyś przyjąć dodatkowo 8 pozostałych twojej siostrze klapsów?

Bez zastanowienia przytaknąłem bo to w końcu moja wina

-Tak chcę

-No to zapraszam

Powiedziała po tym jak rozkuli Sarę

-zliczając wychodzi 38, ale za twoją szlachetność zbijam ilość do 28

-dobrze

Klapsy nie były jakieś wyjątkowo mocne. Nawet nie były na goły tyłek tylko dostawałem prosto w pampersa, ale i tak bolały. Z lekkim oporem dotrwałem do 20, aż nagle

-z racji że nie mogę ci tak ułatwiać więc ostatnie 8 nie będzie paskiem tylko paddle

Lekko się zaniepokoiłem, ale po dostaniu pierwszego strzała stwierdziłem że i tak wytrzymam, no i tak się stało. Znieśliśmy karę, a potem wróciliśmy do mojego pokoju. Ponownie poruszyłem temat szkoły.

-Saruś, a myślisz że tatuś by nas puścił do szkoły?

-a ty znowu o tym? Jeju po co ci szkoła

-no wiesz fajnie mieć wakacje ale też nie mogą one trwać ciągle

-dla mnie mogą. -odezwała się z lekkim zadowoleniem w głosie

-serio? Nie dopadła cię jeszcze nuda przez te ponad dwa lata?

-niee, no co ty?

-a tak poza tym, wiesz że nie musisz na codzień żyć w ten sposób, zachowuj się jak normalnie byś się zachowywał i nie traktuj bycia tutaj inaczej a nuda sama zniknie, to taki drobny protip. -dodała

-może masz rację, ale i tak zapytam nawet jeżeli będę chodzić sam bez ciebie. No wiesz ja tam lubię szkołę

-a rób co chcesz cześć. -odpowiedziała lekko zdenerwowana i wyszła z pokoju

Nie chciałem jej bardziej denerwować więc zostawiłem to tak, a sam siadłem przy biurku i coś tam rysowałem. Przyszła do mnie wieczorem Pani Marcelina

-Jak się czujesz Michaś?

-dobrze tylko troszkę Sarę zdenerwowałem

-a co zbroiłeś?

-no bo rozmawialiśmy o szkole, a ona chyba nie lubi tego tematu

-aaa rozumiem, skarbie wiem o co jej chodziło

-o co?

-Sarunia nie miała łatwego dzieciństwa, przez problemy z rodzicami nie chciała wracać do domu, a z braku przyjaciół jedyne co robiła to się uczyła, dlatego zapewne ci mówiła że ma świetne wyniki i nie przepada za szkołą

-O jej...to naprawdę smutne. -przerwałem chwilę ciszy

-no ale wracając do ciebie Michaś jak twoja pieluszka?

-mokra

-no to połóż się mam coś ekstra dla ciebie

Położyłem się na łóżku z dziwnym uczuciem wstydu, nie wiem czemu nagle lekko się bałem

-Co jest maluszku nie wstydź się tyle razy to robiłam

Przestałem protestować, Marcelina rozpięła mi pampersa i lekko się zdziwiła

-ehh no dobrze Michał musimy sobie coś wyjaśnić

-przepraszam, naprawdę bardzo przer...-przerwała mi

-spokojnie maluszku nic się nie stało to normalna sprawa

-tiak? -zaleciałem paplaniną dziecięcą

-tak skarbie jesteś w takim wieku że takie rzeczy się zdarzają

-mamusia jest zla?

-nie maluszku, po prostu od teraz obowiązuje cię zasada z pieluszką

-jaka zasada?

-nie wolno ci jej namiętnie dotykać aby takie sytuacje się nie powtarzały

-tylko tyle?

-no tak, a teraz dostaniesz taką leciutką karę za to

Powiedziała po czym wytarła mnie dokładnie wyszła na chwilę i wróciła.

-Michaś, zamknij oczka

Lekko się zestresowałem no ale zamknąłem oczy

-wystaw rączki do mamusi. -powiedziała mi na uszka

Po chwili poczułem jak coś dotyka moich rąk. Już chciałem otworzyć oczy ale Marcelina powiedziała

-nie otwieraj jeszcze chwila

Poczułem lekki ścisk a Mamusia powiedziała

-otwórz oczka kochanie

Otworzyłem oczy i zobaczyłem że na moich dłoniach są specyficzne beżowe wełniane rękawiczki z króliczkami

-cio to?

-to twoja kara teraz będziesz nosić łapki żebyś nie mógł za mocno dotykać swojej pieluszki

Miała racje w tych rękawiczkach palce były jakby wspólne i nie mogłem nimi pojedynczo manewrować, a do tego nie szło ich zdjąć.

-dziękuję

-za co maluszku

-no że mamusia tak o mnie dba

-o jej to tak słodko brzmi w twoich ustach, no ale dobrze bo my skupiliśmy się na twoim incydencie a musimy cię zapieluszkować na noc

Wyciągnęła z torby nową pieluszkę

-zobacz mówiłam że mam coś super

Pieluszka była cała różowa w króliczki, była piękna i przesłodka

-ale fajna, jaka śliczna

-ślicznie będzie wyglądać na tobie

Powiedziała po czym wsunęła mi nowego pampersa pod pupę, zasypała posypką, nałożyła trochę oliwki i zapięła pampersa

-No dobrze dzidzia teraz idzie lulu bo już 20 dochodzi

-ej nie jestem dzidzią

-jesteś skarbie, pieluszka to twój order maluszka

-ehh niech będzie

Niewolnik MilioneraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz