-a po co ci w sumie ta uprząż?
-żeby łatwiej chodzić na spacerze
-serio to coś daje?
-tak i zaraz to zobaczysz, a jak chcesz to mam jeszcze jedną uprząż
-ja podziękuję.
Przebraliśmy się i poszliśmy do holu, a tam stał już Pan i ochrona. My z Sarą staliśmy spokojnie, aż ona nie podeszła bliżej Pana i się pochyliła, a on wtedy zaczepił smycz na tyle uprzęży
-teraz kolej na ciebie Michaś. -powiedział Pan
Ja z lekkim stressem podszedłem, a Pan zaczepił drugą smycz o moją obrożę.
-No dobrze Michale, bo to twój pierwszy spacer nie będę bardzo wymagający
Wyszliśmy z domu, nie wierzę moje stopy, dotykają zwykłej ziemi pierwszy raz od kilku dni. Po wyjściu Pan pokazał dziwny gest ochronie, a ci rozeszli się po terenie.
-Michałku? Wolisz na czworaka czy na dwóch nogach?
-lepiej na dwóch
-no to chodźcie
Zaczęliśmy przemierzać las
-piękny las. -stwierdziłem
-cały tylko dla nas. -stwierdził Pan
A mnie ciągle zastanawia, skąd on ma tyle kasy. Chodziliśmy już ze dwie godziny, aż Pan powiedział
-no dobrze dzieciaki możecie sobie połazić
Po tych słowach rozpiął smycze i sam odszedł w głąb lasu
-co się stało Sara?
-nie zwyczajnie mamy czas dla siebie, żeby pochodzić spokojnie
-czylii...
-nie uciekniesz, bo na obrzeżach lasu jest, mnóstwo ochroniazy jeżeli o tym myślałeś
-kurcze
-po co chcesz uciekać?
-jak to po co? Normalność
-jaka normalność, kiedy mieszkasz w slumsach i nie masz co jeść?
-no ja mieszkam w domu i na głód nie narzekam
-no niestety nie każdy miał tak łatwo jak ty
-o czym mówisz?
-Ja pochodzę z drobnego osiedla na wiosce, gdzie niegdyś mieszkałam z rodzicami, ale niestety ze względu na problemy finansowe mieliśmy duże braki pieniędzy i często nie stać nas było na jedzenie. Po pewnym czasie u rodziców pojawił się problem z alkoholem, a w pewnym momencie z braku pieniędzy postanowili mnie oddać Panu. On się zgodził. Od tamtej pory mieszkam tutaj.
-kurde to naprawdę smutne, a co z twoimi rodzicami?
-w trakcie bycia córeczką tatusia dostawałam możliwość różnych nagród. W trosce o rodziców zażyczyłam sobie najpierw, żeby ich wysłano na odwyk, a potem, żeby Pan ich wspierał. Obecnie są odmienionymi ludźmi i bardzo wszystkiego żałują. Widuję się z nimi, ale raczej już nie wrócę do rodzinnego domu.
-zaraz zaraz jak to widujesz się z nimi?
-poprosiłam tatusia, żebym mogła czasem ich odwiedzać i od tamtej pory mam prawo spędzić z nimi jeden-dwa dni miesięcznie
-i Pan się na to zgodził?
-tak, bo to dobry człowiek
Połaziliśmy tak jeszcze z godzinkę i wróciliśmy do domu. Od razu poszliśmy na obiad. Po obiedzie poszliśmy do Sary.
-i co chyba fajny ten spacer?
-nietypowy, ale fajny. -stwierdziłem
-to super, że ci się podobało
Rozmawialiśmy jeszcze jakąś godzinkę, aż nie zacząłem być senny tak nagle
-braciszku? Źle się czujesz?
-nie nie wszystko jest dobrze po prostu....-chyba mi się przysnęło
Jedyne co pamiętam to, że czułem, że ktoś mnie niesie. Obudziłem się, a za oknem już się ściemniało. Czułem się dziwnie, ale było jeszcze przed 20, więc wyszedłem z pokoju i ujrzałem przez okno, że Sara siedzi razem z Panem w jadalni i jedzą kolację. Zszedłem do nich
-Braciszek...-Sara przytuliła się do mnie
Usiedliśmy do stołu, a Pan nagle klasnął
-Panno Merry jeszcze jedna porcja dla Michała
Kucharka szybko przyniosła porcję dla mnie
-Przysnęło ci się Synku? -nadal mam ciarki jak słyszę ten tytuł
-tak tatusiu
-No to zjedz i możesz dalej spać
-dziękuję
Zjedliśmy kolację i rozeszliśmy się do pokoi
CZYTASZ
Niewolnik Milionera
AventuraMichael Smith to zwykły 14 latek który mieszka z rodzicami w małym mieście. Wiedzie on spokojne życie do momentu kiedy zostaje uprowadzony i dostarczony zamożnemu mężczyźnie. Jak potoczą się jego losy? zapraszam do lektury